Aktualności
[BOHATEROWIE Z BOISKA] Lekkoatletka, która polubiła taplanie się w błocie
Kilka dni temu przedstawiliśmy Michała Resmerowskiego, siedmiolatka z Tczewa, który chciałby zagrać z Cristiano Ronaldo. Dziś kolej na Elizę Grzymałę, która uprawia chyba najbardziej szaloną wersję piłki nożnej – swamp football, czyli piłkę błotną.
– Uwielbiam tę atmosferę. To przede wszystkim zabawa. Nie ma tu presji na wynik, choć oczywiście lepiej jest wygrać niż przegrać. W drużynie zawsze się wspieramy. Ktoś poda dłoń, ktoś wesprze, pogratuluje. I o to w sporcie chodzi. Ale jak trzeba, to inne słowa też padną – śmieje się Eliza. Na błotne boisko trafiła za namową koleżanki. – Organizowała drużynę, zapytała, czy chcę spróbować i się zgodziłam. Dziś można już powiedzieć, że połknęłam bakcyla. Spodobało mi się – mówi zawodniczka Babski DrTusz Białystok.
Podlasie, skąd pochodzi Eliza, to jeden z najprężniej działających w Polsce regionów w uprawianiu i promowaniu piłki błotnej. Nawet kilkadziesiąt drużyn uczestniczących w każdym z licznych turniejów nikogo nie dziwi.
Nasza bohaterka uczestniczy w nich, gdy tylko może. Nie ukrywa jednak, że jest przede wszystkim lekkoatletką. Tę dyscyplinę sportu wyczynowo uprawia od ponad ośmiu lat.
– Specjalizuję się w biegu na 400 metrów przez płotki. To jedna z najbardziej wymagających konkurencji, trzeba być jednocześnie szybkim i wytrzymałym. W tym roku wystartowałam w młodzieżowych mistrzostwach Polski, ale nie wypadłam tak, jak oczekiwałam. To jednak tylko dodało mi motywacji. W przyszłym roku chciałabym awansować do finału mistrzostw Polski seniorów. Taki mam plan – podkreśla 22-latka.
Eliza to doskonały przykład, że nawet osoba, która przez wiele lat niezbyt interesowała się piłką nożną, może znaleźć dla siebie w futbolowej rodzinie miejsce, w którym będzie się czuła znakomicie i czerpała z jego zajmowania mnóstwo satysfakcji. – Grałam trochę w piłkę w gimnazjum, później też na studiach i jako osobie regularnie uprawiającej sport nie szło mi najgorzej. Piłka błotna sprawia mi jednak znacznie więcej przyjemności – mówi Grzymała.
Elizie darza się za to zasiąść przed telewizorem, by obejrzeć dobry mecz. – Najbardziej lubię Barcelonę i Messiego – zdradza lekkoatletka, która w błocie znalazła świetną odskocznię od swojego głównego sportowego zajęcia.
Szymon Tomasik