Aktualności
[BOHATEROWIE Z BOISKA]: Cheerleaderka z gwizdkiem w ustach
Pierwsza bohaterka swoją życiową pasję realizuje już od ponad 13 lat. Nie zamierza przestawać, bo – jak sama mówi – po prostu kocha to, co robi i świetnie się przy tym bawi. Na boisku niezwykle energiczna, często rozmawia z zawodnikami, pozostając przy tym bardzo stanowczą. Przed Wami Magdalena Figura, sędzia piłkarska ze Świerklan.
W życiu naszej bohaterki futbol był obecny od zawsze. Potrafiła studiować socjologię, zarządzanie w kulturze, sztuce i turystyce kulturowej, ale również zarządzanie sportem na katowickiej AWF. Realizuje się jako specjalista ds. PR i ochrony danych osobowych, znajdując czas na dodatkowe zajęcia, takie jak wolontariat podczas piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Jest radną gminy Świerklany, a weekendami zmienia spódnicę na spodenki, zabiera gwizdek i wychodzi na boisko.
Jej sędziowska historia rozpoczęła się w miejscu, które swego czasu na futbolowej mapie Polski potrafił wskazać każdy kibic. Stadion w Wodzisławiu Śląskim jeszcze kilka lat temu gościł najlepszych piłkarzy z największych polskich klubów. To właśnie tam Magda chodziła oglądać mecze pierwszoligowej wówczas Odry i to tam założyła wkrótce grupę cheerleaderek mających za zadanie wspierać piłkarzy i rozgrzewać publiczność zgromadzoną na trybunach. Przez blisko trzy lata Figura wraz z koleżankami przygotowywały układy, tańczyły w przerwach meczów i robiły szpalery dla zawodników.
Po pewnym czasie bohaterka naszej historii poznała sędziów, którzy zachęcili ją do rozpoczęcia przygody z gwizdkiem. – Z początku byłam w szoku, bo wydawało mi się, że to środowisko jest zamknięte, zwłaszcza na kobiety. Wrodzona odwaga kazała mi jednak zapisać się na kurs, który bez problemu ukończyłam. Po chwili rozpoczęła się moja sędziowska droga – wspomina Figura.
Na boisku jest gadułą, chętnie objaśnia swoje decyzje. Na początku każdego meczu uczula zawodników, aby wzajemnie dbali o swoje zdrowie. Nie lubi przy tym rozdawać kartek – zdecydowanie bardziej woli prewencję. Doświadczenia może jej pozazdrościć niejeden zawodowiec. W ciągu 13 lat była rozjemczynią około 1000 spotkań, licząc z tymi nieoficjalnymi. – Nawet nie wiem, kiedy to zleciało. Początki nie były łatwe. Dzisiaj zapotrzebowanie na kobiety-sędziów jest większe, bo więcej jest też zawodniczek i rozgrywek kobiecych – tłumaczy nasza bohaterka.
Sędziując mecze w niższych ligach, Figura niejednokrotnie spotykała piłkarzy z przeszłością na najwyższym szczeblu rozgrywek w kraju. Na boisku poznawała zawodników, od których jako dziecko zbierała autografy. Nigdy nie przeszkodziło jej to jednak w prowadzeniu meczu. – Dążę do tego, aby być najlepsza. Chcę być postrzegana jako profesjonalistka i pokazać, że my kobiety też potrafimy sędziować – kończy, dodając, że nie ma dla niej większego komplementu od pochwały za dobrze przeprowadzony mecz.
Wiosną odwiedziliśmy Magdę i przekonaliśmy się, jak sobie radzi w miejscu, w którym czuje się najlepiej – na zielonej murawie. Efekty można zobaczyć poniżej.
Już wkrótce przedstawimy Wam sylwetki pozostałych dziewięciu bohaterów z boiska.