Aktualności
[Bohaterowie z boiska] Były tancerz, który prowadzi ponad 700 treningów rocznie
Tydzień temu mieliście okazję poznać Jakuba Jakóbczyka – trzecioligowca, który skonstruował urządzenie do wyrzucania piłek na wzór maszyny, jaką dysponuje m.in. Borussia Dortmund. Dzisiaj przygotowaliśmy dla was historię 22-latka spełniającego się jako szkoleniowiec najmłodszych piłkarzy i piłkarek.
Piotr Salwa przyszedł na świat w Gorlicach, a większość swojego życia spędził w Tuchowie pod Tarnowem. To tam wychowywał się w otoczeniu trzech braci. – Jesteśmy sportową rodziną. Każdy z braci jest lub był w jakiś sposób związany z piłką nożną – opowiada nasz bohater. Futbol był więc Piotrowi pisany, jednak w klubie nie grał zbyt długo, bo zaledwie dwa lata na przełomie gimnazjum i liceum. W tamtym czasie ważniejsza była dla niego inna pasja.
– Przez pewien czas łączyłem zajęcia piłkarskie z tanecznymi. Miałem bardzo dużą różnorodność treningów i jednocześnie mocno napięty grafik. W końcu nadszedł moment, w którym musiałem podjąć decyzję, czemu się poświęcić – tłumaczy Salwa. – Od trzynastego roku życia zacząłem intensywnie trenować taniec towarzyski – dodaje. Opłaciło się. Piotr może się dziś pochwalić najwyższą klasą taneczną S, a jego życiowym sukcesem jest – osiągnięte w parze z Anną Kozub – ósme miejsce w mistrzostwach świata w tańcach latynoamerykańskich na Ukrainie w 2013 roku.
Obecnie nasz bohater tańczy już tylko rekreacyjnie. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się u niego futbol. – Rozpoczęcie studiów na warszawskiej AWF wiązało się z przeprowadzką i zmianą partnerki tanecznej. Mimo prób, nie udało mi się znaleźć odpowiedniej, dlatego całkowicie oddałem się rozwojowi w kierunku trenerskim – wspomina Piotr.
Były tancerz skończył studia licencjackie na kierunku wychowanie fizyczne, a obecnie kontynuuje naukę, starając się o tytuł magistra. Obowiązki związane z uczelnią łączy z pracą w Legia Soccer Schools, a dodatkowo, od czterech lat, organizuje również obozy sportowo-językowe dla dzieci. Piotr to prawdziwy pasjonat, który w ubiegłym roku przeprowadził łącznie ponad 700 jednostek treningowych dla dzieci.
– Szkolenie najmłodszych zawodników sprawia mi niesamowitą przyjemność i satysfakcję. W przyszłości chcę w dalszym ciągu zajmować się trenowaniem dzieci i młodzieży, czyli grup, na których rozwój ma się największy wpływ – zapowiada Salwa. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wraz ze starszym o 10 lat bratem, Mateuszem, Piotr koordynuje szkołę techniki, w której pracują nad rozwojem indywidualnym dzieci. – Zajęcia odbywają się w małych grupach. Tak, aby jak największą uwagę skupić na poszczególnych uczestnikach. U dzieci rozwijamy przede wszystkim panowanie nad piłką, umiejętność dryblowania i aspekty mentalne, takie jak nastawienie do treningu, ale także do zwycięstw i porażek – tłumaczy ambitny trener.
Jak sam podkreśla, bardzo pomocne w jego codziennej pracy jest doświadczenie wyniesione z… parkietu tanecznego. Dzięki niemu dużo łatwiej przychodzi mu nauczanie ruchu i praca nad koordynacją podopiecznych. W tańcu Piotr Salwa osiągnął światowy sukces, co do futbolu ma inne plany. – W przypadku piłki taką wagę ma dla mnie udana jednostka treningowa i uśmiechy na twarzach moich podopiecznych – kończy nasz bohater.
Rafał Cepko
Fot. główne Rafał Lipski