Co tydzień uderza we mnie porcja cytatów z Maurizio Sarriego, który widzi Piotra Zielińskiego dokładnie tak, jak wszyscy, którzy patrzą na niego z bliska. Wyobrażam go sobie (Sarriego) jak pali papierosa (to akurat łatwe, bo wypala minimum dwie paczki dziennie), siedzi na ławeczce w Ząbkowicach Śląskich i patrzy.

Grzegorz Krychowiak rozegrał dziś pierwsze po niemal dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją pełne 90 minut w barwach hiszpańskiej Sevilii. Konfrontacji z Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu nie będzie jednak dobrze wspominał, bo jego zespół odniósł w stolicy bardzo wysoką porażkę – przegrał z „Królewskimi” aż 0:4 (0:1).

Punktualnie o 20:30 na Estadio Santiago Bernabeu rozpocznie się zamykający 30. kolejkę La Liga wielki szlagier, w którym Real Madryt podejmie Sevillę. Wiemy już, że w zespole gości od pierwszej minuty zagra Grzegorz Krychowiak. – Rozmawiałem z nim w miniony poniedziałek. Przyznał, że jest już w stu procentach gotowy do gry – mówi o filarze „biało-czerwonych” selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka.

Dobra postawa Wojciecha Szczęsnego we wczorajszym meczu z Realem Madryt nie umknęła uwadze postronnych obserwatorów. Polak zasłużył na najwyższe noty spośród graczy AS Roma zarówno w ocenie dziennikarzy polskich, jak i u tych zza granicy. „W pierwszej połowie utrzymywał kolegów przy życiu” – czytamy w relacjach serwisów internetowych.

Zaliczka Realu Madryt z pierwszego meczu z AS Romą wydaje się bardzo bezpieczna, więc – teoretycznie – podopieczni Zinedine’a Zidane’a powinni dzisiaj tylko postawić kropkę nad „i”. No ale właśnie: teoretycznie. Wszak nie takie zwroty akcji już w piłce oglądaliśmy. – Nadal wszystko jest możliwe – podkreśla Luciano Spalletti. W bramce rzymian stanie reprezentant Polski, Wojciech Szczęsny. 

To wielki dzień dla Szymona Marciniaka i jego zespołu sędziowskiego. Dzisiejszego wieczoru o godzinie 20:45 zabrzmi jego pierwszy gwizdek na Estadio Santiago Bernabéu w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a AS Roma. Dla arbitra z Płocka będzie to już siódmy mecz w LM, ale dopiero pierwszy na tym etapie rozgrywek.

Wynik dzisiejszego meczu na Stadio Olimpico w Rzymie najprawdopodobniej rozstrzyga już sprawę. Real Madryt musiałby za trzy tygodnie spotkać jakiś totalny kataklizm, by w ćwierćfinale Ligi Mistrzów jednak zagrała AS Roma, wszak wyjazdowa zaliczka – 2:0 po bramkach Cristiano Ronaldo i Jesé Rodrigueza – wydaje się zupełnie bezpieczna. Wojciech Szczęsny przy obu trafieniach „Królewskich” nie miał nic do powiedzenia.