Aktualności
Wróżymy z fusów, czyli kto zagra na polskim EURO?
BRAMKARZ:
Tutaj wybór na razie jest prosty. Jedynym bramkarzem, który regularnie broni na poziomie Ekstraklasy i zbiera dobre lub bardzo dobre recenzje jest – Bartłomiej Drągowski. Wychowanek Jagiellonii Białystok jest jednym z odkryć rundy jesiennej w polskiej piłce, a patrząc na skalę jego talentu i przede wszystkim - na jego mentalne podejście do futbolu, można śmiało wrzucić go do szuflady z napisem: „przyszły reprezentant kraju”.
Jego głównymi konkurentami powinni być koledzy z reprezentacji do lat 19: Mateusz Kuchta, który od lat jest uznawany za wielki talent, ale na razie mecze Ekstraklasy ogląda tylko z ławki, przegrywając rywalizację z doświadczonym Pavlem Steinborsem i Maksymilian Stryjek z Sunderlandu, który na Wyspach uczy się rzemiosła, u boku całkiem niezłych bramkarzy – Costela Pantilimona i Vito Mannone.
WARTO OBSERWOWAĆ:
Mateusz Kuchta (1996, Górnik Zabrze)
Maksymilian Stryjek (1996, Sunderland)
Bartłomiej Żynel (1998, RedBull Salzburg)
Krystian Rudnicki (1994, MKS Kluczbork)
PRAWA OBRONA:
To kolejna pozycja, na której już dziś widać wyraźnego lidera, a być może i kapitana tej reprezentacji. Tomasza Kędziory nie trzeba nikomu przedstawiać. Wystarczy kilka liczb: 20 lat, ponad 50 meczów w barwach Lecha Poznań, 5 goli i 5 asyst. Mimo młodego wieku, prezentuje równy, dobry poziom. Dojrzałość w jego grze docenia także Maciej Skorża, który widzi w nim przyszłego kapitana Lecha Poznań. - Coraz więcej zależy od niego na boisku i poza nim. Namawiam go do tego, żeby również w szatni był aktywny i nie patrzył na swój wiek - mówił niedawno szkoleniowiec Lecha na łamach Przeglądu Sportowego. W kadrze do lat 20 już dziś nosi opaskę kapitana na ramieniu.
Alternatywą dla Kędziory może być Sebastian Rudol z Pogoni Szczecin oraz co może kilka osób zaskoczyć – Kamil Dankowski ze Śląska Wrocław. Zawodnik, ustawiany przez trenera Tadeusza Pawłowskiego na lewej obronie, bądź na skrzydle, jest jednak piłkarzem prawonożnym i przy swoich parametrach fizycznych oraz szybkości, może zostać klasowym prawym obrońcą. Zresztą, zobaczcie sami, jaką moc ten chłopak ma w prawej nodze:
WARTO OBSERWOWAĆ:
Sebastian Rudol (1995, Pogoń Szczecin)
Kamil Dankowski (1996, Śląsk Wrocław)
ŚRODKOWI OBROŃCY:
Tutaj kombinacji i zestawień może być kilka. My przyjęliśmy wariant włoski. Igor Łasicki, to piłkarz, któremu trener Marcin Dorna ufa od lat i konsekwentnie powołuje go do prowadzonych przez siebie reprezentacji. Jego talent docenił także Rafa Benitez, który najpierw dokooptował Łasickiego do pierwszej drużyny Napoli, a potem dał szanse debiutu w Serie A. Na treningach miał już okazje grać przeciwko uznanym napastnikom, jak Edinson Cavani czy Gonzalo Higuain, a teraz zbiera doświadczenie regularnie grając w trzecioligowym Gubbio. I co najważniejsze, Łasicki to piłkarz, który stale robi postępy.
Rarytasem dla każdego trenera jest lewonożny, środkowy obrońca, i to najlepiej „wyrośnięty”. Właśnie w taką charakterystykę idealnie wpisuje się Paweł Bochniewicz. Kapitan młodzieżowej drużyny Udinese, grającej w Primaverze i pewny punkt reprezentacji Polski do lat 19. Oprócz bardzo dobrych warunków fizycznych (193 centymetry wzrostu), ma także niezłą technikę użytkową. Za dwa lata może być na odpowiednim poziomie, aby stanowić o sile defensywy w kadrze trenera Dorny.
Wysokie notowania mają także obecni reprezentanci kraju do lat 20. Dominik Sadzawicki z Górnika Zabrze i Paweł Dawidowicz z rezerw Benfiki. Największym problemem tego drugiego jest jednak brak regularnej gry, nawet w II lidze portugalskiej.
Warto obserwować:
Dominik Sadzawicki (1994, Górnik Zabrze)
Paweł Dawidowicz (1995, Benfika Lizbona)
Jan Bednarek (1996, Lech Poznań)
Mateusz Wieteska (1997, Legia Warszawa)
Adam Chrzanowski (1999, Znicz Pruszków)
LEWA OBRONA:
Najbardziej newralgiczna pozycja w historii futbolu. Przynajmniej w teorii. Kiedy spojrzymy na nasze kadry młodzieżowe, już teraz jednak możemy wyselekcjonować kilku bardzo dobrze rokujących piłkarzy. I to nie odwróconych prawych obrońców, grających po drugiej stronie boiska z konieczności, a zawodników swobodnie operujących lewą nogą.
Nawet nie w tempie Pendolino, a bardziej jakiejś superszybkiej japońskiej kolejki, rozwija się kariera Huberta Matyni. Chłopaka, który jeszcze rok temu grał w czwartoligowej Vinecie Wolin i nie wiedział czy postawić na futbol, czy na szczypiorniaka. Dziś jest podstawowym piłkarzem Pogoni Szczecin, i to mającym za sobą występy w kadrze do lat 20.
WARTO OBSERWOWAĆ:
Jonatan Straus (1994, Jagiellonia Białystok)
Michael Olczyk (1997, Schalke Gelsenkirchen)
Mateusz Hołownia (1998, Legia Warszawa)
DEFENSYWNI POMOCNICY:
W domyśle zawodnicy na pozycje: „6” i „8”. Tutaj jest w kim wybierać, a jeżeli mistrzostwa Europy miałyby się odbyć już jutro, to z pewnością fundamentalną postacią tej kadry byłby Karol Linetty z Lecha Poznań. Piłkarz, który podobnie jak Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, ma już za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji Polski, a jednocześnie posiada glejt (w postaci dowodu osobistego), by zagrać za dwa lata na mistrzostwach Europy do lat 21.
Pozycję numer „8” przydzieliliśmy, trochę na zachętę, Krystianowi Bielikowi. Jeżeli wiara w jego umiejętności, bijąca z każdej wypowiedzi Arsene’a Wengera, przełoży się na jego grę w Arsenalu, to za dwa lata, powinien być bardzo mocnym punktem tej drużyny.
WARTO OBSERWOWAĆ:
Damian Szymański (1995, GKS Bełchatów)
Radosław Murawski (1994, Piast Gliwice)
Michał Walski (1997, Pogoń Szczecin)
PRAWA POMOC:
W naszym zestawieniu umieściliśmy na tej pozycji Dawida Kownackiego. Nie ukrywamy, że z konieczności, bo choć zawodnik poznańskiego Lecha grywał już na prawym skrzydle, to jednak nie jest żadną tajemnicą, że docelowo ma się rozwijać jako napastnik. Maszyna do strzelania goli. I takiej roli na mistrzostwach w 2017 roku mu życzymy.
Potencjalnym prawoskrzydłowym może być za to inny lechita – Dariusz Formella. Wychowany w gdyńskiej Arce zawodnik coraz lepiej radzi sobie na boiskach Ekstraklasy, a i z trenerem Marcinem Dorną, już raz sięgał po medal na młodzieżowych mistrzostwach Europy (brąz na U-17, w 2012 roku).
WARTO OBSERWOWAĆ:
Martin Kobylański(1994, Union Berlin)
Adam Ryczkowski (1997, Legia Warszawa)
Oktawian Skrzecz (1997, Schalke Gelsenkirchen)
Kamil Jóźwiak (1998, Lech Poznań)
LEWA POMOC:
- Grzesiu, zapamiętaj tego chłopca z dziesiątką. To Przemek Frankowski, przyszły reprezentant Polski – powiedział po jednym z meczów Lechii Gdańsk, Bogusław Kaczmarek do eksperta Canal+, Grzegorza Mielcarskiego. Słowa trenera okazały się prorocze. Przemysław Frankowski już dziś może tytułować się reprezentantem Polski, choć na razie tylko w wydaniu młodzieżowym. Duża szybkość, niezłe uderzenie z dystansu i zmysł do gry kombinacyjnej, sprawiają, że jest jednym z ciekawszych skrzydłowych w Ekstraklasie. Jego talent został doceniony nawet przez twórców popularnej gry komputerowej – Football Manager 2015, gdzie uznano go za piłkarza z kategorii „wonderkids”, czyli wyjątkowo utalentowanego juniora.
Na tę chwilę wyżej jednak stoją notowania Pawła Cibickiego z Malmoe, który jest piłkarzem bardziej doświadczonym od Frankowskiego. Tylko w tym sezonie zdobył mistrzostwo Szwecji i zaliczył pierwsze występy w Lidze Mistrzów. Jego zaletą – choć pewnie wiele osób powie, że i przekleństwem – jest jego uniwersalność. Może bowiem grać zarówno jako skrzydłowy, napastnik czy nawet jako rozgrywający.
WARTO OBSERWOWAĆ:
Przemysław Frankowski (1995, Jagiellonia Białystok)
Kamil Wojtkowski (1998, Pogoń Szczecin)
Łukasz Wroński (1994, GKS Bełchatów)
Paweł Kaczmarczyk (1998, Jagiellonia Białystok)
OFENSYWNY ŚRODKOWY POMOCNIK:
Dziesiątka. Lider. Mózg drużyny. Zawodnik, który jednym prostopadłym podaniem potrafi rozmontować i zaskoczyć obronę rywala. Najlepiej z dobrym dryblingiem i soczystym uderzeniem z dystansu. Na tę chwilę niekwestionowanym numerem jeden wśród kandydatów na tę pozycję jest oczywiście Piotr Zieliński. Piłkarz wypożyczony z Udinese do Empoli i jedna z naszych największych piłkarskich nadziei. Warto jednak monitorować także rozwój młodszych, potencjalnych dziesiątek, które już dziś przejawiają wielki potencjał – zwłaszcza Bartosz Kapustka z Cracovii i Hubert Adamczyk z Chelsea Londyn.
WARTO OBSERWOWAĆ:
Bartosz Kapustka (1996, Cracovia)
Hubert Adamczyk (1998, Chelsea Londyn)
Grzegorz Tomasiewicz (1996, Legia Warszawa)
Filip Jagiełło (1997, Zagłębie Lubin)
NAPASTNIK:
Trudno ocenić w jakim punkcie kariery za dwa lata będzie Arkadiusz Milik, ale na dzisiaj, to najlepszy piłkarz, jaki metrykalnie, mógłby zagrać na tych mistrzostwach. Sam zainteresowany na razie ucieka od odpowiedzi, czy chciałby zagrać na tym turnieju, i nie ma co mu się dziwić. W 2017 roku skończy 23 lata i kto wie, czy nie będzie czołowym napastnikiem na Starym Kontynencie, dla którego priorytetem będzie gra w pierwszej reprezentacji. Ale nawet przy jego absencji, już dziś widać godnych następców.
WARTO OBSERWOWAĆ:
Mariusz Stępiński (1995, Wisła Kraków)
Oskar Zawada (1996, VFL Wolfsburg)
Przemysław Mystkowski (1998, Jagiellonia Białystok)
TAGI: U21, Wróżymy z fusów, Jedenastka przyszłości, EURO 2017,