Aktualności
NMG, czyli dwunastu gniewnych ludzi…
Chcemy więcej Możdżerów
W lutym tego roku, trochę tylnymi drzwiami, dostałem się na dwudniowe posiedzenie grupy eksperckiej pracującej nad tym dokumentem. Są takie dni w roku, kiedy uświadamiam sobie, że piłka nożna jest cholernie nudna. I to były właśnie te dni. Futbol to dziś nie tylko sektor komercyjny i rozrywkowy, ale także dziedzina nauki. Trochę jak muzyka. Żeby Leszek Możdżer mógł podczas koncertów, dawać „show” i improwizować, wcześniej musiał przyswoić nuty, gamy, pasaże i całą teorię gry na fortepianie. Ktoś tę teorię i metodologię musiał stworzyć. Ktoś ją musiał usystematyzować. Ktoś kompetentny w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku miał „know-how”, które potrafił wykorzystać wobec najzdolniejszych. A może Możdżer jest jak Lewandowski? Wyjątkiem, który zrobił karierę pomimo systemowi, a nie dzięki niemu? Nie mam pojęcia jakie dzisiaj problemy ma polska muzyka poważna i rozrywkowa, trochę więcej wiem na temat polskiej piłki.
12 gniewnych ludzi
W Uniejowie, dwunastu facetów z laptopami, tuż po obiedzie zaplanowanym na godzinę 13, pojawia się w sali konferencyjnej. Zerkam każdemu w notatki i czuję się jak bohater serialu, który powstał na kanwie książek Dana Browna opętanego kultem symboli, gnozy i dziejowych tajemnic. Na każdej z tych kartek widzę symbol NMG i... przez chwilę nie mam pojęcia co oznacza. A przecież po to tutaj przyjechałem. Narodowy Model Gry.
- Jesteśmy w dość historycznym momencie - trochę patetycznie zaczyna całe posiedzenie Bogdan Basałaj.
-Nie tworzymy kilkuset stronicowej księgi, tworzymy kręgosłup - mówi wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Roman Kosecki.
-To ważny projekt, bo dopóki go nie zrealizujemy, nie zrobimy następnego kroku - dodaje Marcin Dorna.
Cała grupa spotyka się już po raz czwarty. Są tutaj przedstawiciele federacji z ramienia zarządu, departamentu szkolenia i reprezentacji młodzieżowych. Są ludzie ze Szkoły Trenerów, koordynatorzy klubowych akademii, wykładowcy Akademii Wychowania Fizycznego czy osoby odpowiedzialne za merytoryczną stronę projektu Akademii Młodych Orłów. Praktycy i teoretycy. Umysły analityczne i kreatywne.
Polski, czyli jaki?
- Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie. Czy mamy jedną, charakterystyczną cechę, którą jako nacja piłkarska chcemy rozwijać? - pyta Dorna - Hiszpanie utrzymują się przy piłce, Włosi są ekstremalnie taktyczni. Czy my mamy jedną taką cechę?
Tutaj zaczyna się dyskusja. Z uwzględnieniem historii, mentalności i narodowych cech. Konkluzja jest taka, że w naszym, polskim modelu gry musimy rozwijać wszystkie główne cechy ze szczególnym uwzględnieniem czterech faz gry, bo tak dzisiaj grę w piłkę dzieli cały świat. Narodowy Model Gry ma być początkiem, który wyznaczy pewne trendy w szkoleniu w Polsce. NMG ma być podręcznikiem, który usystematyzuje polską piłkę w kontekście preferowanych systemów (4-3-3 oraz jako uzupełnienie 4-2-3-1), numeracji, definicji oraz profili piłkarzy na poszczególnych pozycjach. Ma być drogowskazem dla tysięcy trenerów w Polsce, którzy nie tyle mają utrudniony dostęp do wiedzy (bo w dobie internetu znaleźć można wszystko), ale potrzebują pewnej inspiracji. Ma być wreszcie swego rodzaju „ofertą” dla klubów. Choć może słowo „oferta” jest nacechowane zbyt merkantylnie, bo NMG ma być dostępny dla wszystkich, za darmo.
- Są kluby, które mają zaawansowaną metodologię, ale to są jednak wyjątki - mówi Maciej Stolarczyk, pracujący w Pogoni Szczecin.
Elita dla mas
Nagle dyskusja staje się na tyle zaawansowana taktycznie, że zaczynam mieć kłopoty z przetwarzaniem… Nie tylko ja zwracam na to uwagę. Przecież z podręcznika, który powstaje, będą korzystać zwykli trenerzy. Na spotkaniu, które mogę podglądać z bardzo bliska, mamy do czynienia - było nie było - z elitą. Tutaj postrzeganie piłki jest na trochę innym poziomie niż w mniejszych ośrodkach. Trzeba być czujnym, żeby nie przesadzić. Dobrym na to sposobem jest przeanalizowanie tego, jak poradzono sobie z tą kwestią w innych federacjach. Kilku uczestników dyskusji przedstawia prezentacje dotyczące modelów gry i szkolenia, które powstawały w Niemczech, Austrii, Francji czy Stanach Zjednoczonych. Można zastanowić się, które rozwiązania strukturalne będą dla nas optymalne. Piszę strukturalne, bo kwestie merytoryczne rozwikłano w dużej mierze już wcześniej. Wyznaczono zadania i konkretne rozdziały do napisania. Wszystko zaczyna przybierać realne kształty.
Jeszcze więcej wiedzy
Dyskusje toczone na „kawce” lub „w między czasie” często są najbardziej efektywne. Po kilku godzinach pracy okazuje się, że ilość przygotowanego materiału jest na tyle duża, że prawdopodobnie nie zmieści się w jednym podręczniku. Powstają pomysły suplementów. Rozszerzenia każdego zagadnienia z uwzględnieniem „mięsa”, czyli konkretnych przykładów ćwiczeń, dotyczących wcześniej zasygnalizowanych elementów. Trochę jaśniej? Podręcznik „Narodowy Model Gry” miałby być odpowiedzią na pytanie, jak chcemy, żeby nasze drużyny funkcjonowały. A suplementy miałyby dostarczyć wiedzy na temat konkretnych ćwiczeń, dzięki którym będziemy mogli to osiągnąć.
-Z doświadczenia wiem, że na przeróżnych konferencjach trenerskich publika pobudza się wtedy, gdy zaczynamy podawać konkretne przykłady ćwiczeń - mówi Dorna. - To wtedy słychać szelest kartek i dźwięk długopisów.
Zatem NMG miałby być pierwszym krokiem do stworzenia bardziej szczegółowej i obszernej metodologii, z której mogliby korzystać wszyscy chętni. Nikt nikogo nie będzie do niczego zmuszał, bo futbol to jednak biznes i tutaj też jest wolny rynek. Chodzi o to, by tę wiedzę poszerzyć i upowszechnić.
Narodowy Model Szkolenia
Narodowy Model Gry ma być także preludium do stworzenia Narodowego Modelu Szkolenia. Ten pierwszy dokument będzie bowiem tyczyć się głównie rywalizacji w piłce jedenastoosobowej, a więc w takiej konfiguracji, w jakiej w Polsce gramy od 13 roku życia. W Narodowym Modelu Szkolenia będą ujęte wszystkie etapy „produkowania” piłkarzy. To dość skomplikowane, ale ta trudność jest właśnie po to, żebyśmy później mogli się zachwycać łatwością, z jaką grają nasi piłkarze.
Łukasz Wiśniowski
TAGI: Narodowy Model Szkolenia, Marcin Dorna, trenerzy, system,