Aktualności

Gra w Lazio i marzy o kolejnym powołaniu

Specjalne31.05.2015 
Co prawda we Włoszech nie cieszy się jeszcze taką renomą i prestiżem co Kamil Glik, ale sumiennie na to pracuje. A start ma dobry. Bo przecież nie każdy może się pochwalić tym, że reprezentuje barwy Lazio Rzym. A w tym klubie właśnie gra futsalowiec rodem z Giżycka, Jakopo Raubo.
Bohater naszej historii może być przykładem, jak krzewić zachowania patriotyczne i miłość do ojczyzny. Z Polski wyjechał, gdy miał pięć lat, wcześniej mieszkał na Mazurach. – W Polsce nie trenowałem w żadnym klubie. Moja przygoda z piłką rozpoczęła się w Italii, w wieku siedmiu-ośmiu lat – wspomina 19-latek, który za jeden ze swoich dwóch największych sukcesów uznaje powołanie do reprezentacji Polski.

– Bardzo ucieszyła mnie ta nominacja i powołanie przez trenera Gerarda Juszczaka do reprezentacji młodzieżowej. To było naprawdę super uczucie i ogromne emocje, nie tylko dla mnie, ale i dla całej mojej rodziny. Zawsze interesowaliśmy się sukcesami sportowymi Polaków, w domu kibicuje się Polsce – mówi Jakopo, który nie ma problemu z komunikacją w swoim ojczystym języku.

Na ostatnie zgrupowanie reprezentacji U-21 Raubo nie został powołany, ale z orbity zainteresowań trenera Juszczaka nie wypadł. Ma na koncie także bramkę w reprezentacji Polski U-19. – Na pewno ma papiery na granie i potencjał. Ostatnio dostał jasny sygnał, aby nad sobą pracować. Jest w gronie zawodników, którzy mogą być powołani na Turniej Państw Wyszehradzkich, który się odbędzie we wrześniu – „przedstawia” zawodnika Gerard Juszczak.



Drugi powód do dumy dla Raubo, to przynależność klubowa. Na razie z racji wieku, gra w drużynie młodzieżowej Lazio, ale z pierwszą drużyną już trenuje. – To, że Lazio zabiegało o mnie, a nie na odwrót, to mój sukces. I, że w wieku 18-19 lat trenuje z drużyną Serie A. Lazio to uznana firma i nie wszyscy mogą trenować z pierwsza drużyną. Kontakt ze znanymi futsalowcami? Są zupełnie normalni – uśmiecha się Raubo, który jednak zdaje sobie sprawę ze swoich sportowych niedociągnięć. – Muszę przede wszystkim popracować nad obroną. Najczęściej gram na lewej stronie, ale staram się być wszechstronny – dodaje.

I chociaż Lazio piłkarskie i futsalowe to dwa odrębne podmioty (– Są to osobne kluby, z piłkarzami się nie spotkamy, mamy osobne ośrodki – mówi Jakopo), to jest coś co futbol i futsal w Italii łączy. Oba sporty są traktowane niemalże jak religia. Włosi to bowiem aktualni Mistrzowie Europy w futsalu, a liga włoska to jedna z najlepszych na kontynencie.

– Poziom futsalu jest tu bardzo wysoki, zawodnicy naprawdę dobrzy. Na meczach seniorów hale zazwyczaj są pełne, na nasze występy czasami też przychodzi bardzo dużo osób – wyjaśnia Jakopo, który ma jasny cel na przyszłość. – W tym roku kończę szkołę. Chce poświęcić się futsalowi i pozostać w Lazio.

Zaczęliśmy od wątków patriotycznych, więc na koniec również „na tę nutę”. W domu rodzinnym naszego bohatera nie tylko bowiem koszulka reprezentacji Polski jest obecna. Dwa lata młodszy brat, Michał też gra w reprezentacji… tyle, że Italii. – Od dwóch lat jest powoływany do reprezentacji Włoch – wyjawia Jakopo.

Tadeusz Danisz TAGI: Jakopo Raubo, Lazio Rzym,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności