Aktualności
Ci reprezentanci mieli podbić Premier League
Wczoraj dziennik „Hull Daily Mail” podał informację o zainteresowaniu drużyny Hull City osobą Macieja Rybusa. Zdaniem autora artykułu skrzydłowy Tereka Grozny może latem trafić na Wyspy Brytyjskie. Znając życie do tego transferu nie dojdzie i skończy się na spekulacjach. A tych, w ostatnich latach, nie brakowało. Gdyby wierzyć brytyjskim gazetom w Premier League grałoby pół reprezentacji Polski.
Na bramkę zdobytą przez polskiego zawodnika w Premier League czekaliśmy ponad dwadzieścia lat. W latach 90-tych w Anglii strzelał Robert Warzycha. Po przeszło dwóch dekadach, pokonując bramkarza Manchesteru United, jego wyczyn powtórzył Marcin Wasilewski. To właśnie „Wasyl” jest jedynym polskim graczem z pola, który gra w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Takie fakty świadczą o tym, że biało-czerwonym bardzo trudno jest trafić do tamtejszej ekstraklasy.
Reprezentanci Polski już nieraz mieli pakować walizki i wsiadać do samolotu lecącego na Wyspy. W medialnych doniesieniach przewijały się największe marki. Bardzo prawdopodobne zainteresowanie ze strony angielskiego giganta dotyczyło, nie tak dawno, Jakuba Błaszczykowskiego. Gdy Borussia Dortmund znajdowała się na europejskim topie i pokazywała wszystkim, a w szczególności Bayernowi, miejsce w szeregu, polski skrzydłowy mocno łączony był z przenosinami do „The Citizens”. Transfer spalił na panewce, Kuba Dortmundu nie chciał opuszczać. Polscy kibice lubujący się w oglądaniu meczów Premier League mogli się tylko obejść smakiem. Błaszczykowski zaskarbił sobie ogromny szacunek fanów BVB, którzy docenili, że u 29-letniego pomocnika górę nad pieniędzmi od szejków wzięło przywiązanie do barw klubu z Zagłębia Ruhry.
Do Manchesteru, gdyby wyraził taką chęć, mógłby się przeprowadzić Robert Lewandowski. Polak od dłuższego czasu łączony jest z drużyną United. Tajemnicą poliszynela jest, że „Czerwone Diabły” z otwartymi rękoma przyjęłyby, w swoje szeregi, naszego snajpera. O sprowadzeniu „Lewego” na Old Trafford myślał jeszcze Sir Alex Ferguson. Legendarny menedżer Manchesteru niejednokrotnie z trybun oglądał popisy naszego snajpera, między innymi w finale Pucharu Niemiec, gdy Polak wbił trzy bramki Bayernowi Monachium. Wedle doniesień medialnych, w czerwonej koszulce dwudziestokrotnych mistrzów Anglii, mógł również występować Karol Linetty. Jak informowało niegdyś „Daily Mirror”, United byliby w stanie wyłożyć na pomocnika Lecha cztery miliony funtów. Transfer ten, to podobnie, jak wiele innych wciąż tylko medialna spekulacja.
Polacy łączeni byli również z innym angielskich gigantem. Podobnie jak Jakub Błaszczykowski z Manchesterem City, z Arsenalem kojarzony był Łukasz Piszczek. O zainteresowaniu „Kanonierów” polskim obrońcą pisało wiele angielskich gazet, nie tylko tych bulwarowych, jak „Daily Mail” i „Daily Mirror” ale również nieco bardziej wiarygodne – londyński „The Independent”.
W ostatnich miesiącach, w niemal identycznej sytuacji znalazł się Grzegorz Krychowiak. Rozgrywający świetny sezon w barwach Sevilli Polak na pewno jest na liście życzeń menedżerów wielu europejskich potęg. Zdaniem angielskiej prasy w tym gronie znalazł się również Arsene Wenger.
Ofertę z Wysp Brytyjskich miał Arkadiusz Milik. Polak latem kuszony był przez beniaminka Premier League Leicester City. Nie skorzystał jednak z możliwości, by dzielić szatnię z Marcinem Wasilewskim. Jak tłumaczył napastnik reprezentacji Polski, na wyjazd do Anglii jest jeszcze za wcześnie. Wybrał holenderską Eredivisie i świetnie na tym wyszedł.
Spekulacje dotyczące możliwego transferu do Anglii regularnie traktują również o Kamilu Gliku i Michale Żyro. Obrońca Torino rozgrywa sezon życia i nie można się dziwić, że jego nazwisko zestawiane jest z takimi klubami jak Tottenham, Arsenal czy Newcastle. Skrzydłowy Legii, wedle doniesień medialnych, ma oferty głównie z Championship. Żyro jest ponoć pod czujną obserwacją Wolverhampton.
Przynajmniej dziesięciu zawodników łączonych z transferem na Wyspy i zerowa skuteczność medialnych przewidywań. Najnowsze doniesienia dotyczące Macieja Rybusa i Hull City należy traktować z rezerwą, choć kiedyś musi dojść do przełamania. Być może latem, awizowane przenosiny przeistoczą się w rzeczywisty transfer. Na razie, przekonujemy się regularnie, że „papier wszystko przyjmie”.
Piotr Dumanowski TAGI: Premier League, Anglia, transfery, spekulacje,