Aktualności
Robert Lewandowski: Od nas zależy, czy i jak będziemy wygrywali
Robert Lewandowski w meczu z Izraelem (4:0) nie tylko strzelił 57 gola w reprezentacji Polski, ale zaliczył w niej także 106 występ, zrównując rekord Jakuba Błaszczykowskiego. – Dziś dostosowaliśmy się do przeciwnika, ale też wróciliśmy do tego, jak sami powinniśmy grać. Przede wszystkim byliśmy cierpliwi, strzeliliśmy gola przed przerwą, a później tak naprawdę dokończyliśmy dzieła – powiedział kapitan biało-czerwonych.
Robert Lewandowski o możliwościach reprezentacji Polski:
Zdajemy sobie sprawę, że nasz potencjał jest duży. Dzisiaj zagraliśmy też prościej niż we wcześniejszych meczach. Mam tu na myśli to, że automatyzmy, które wyrobiliśmy wcześniej znów wróciły. Wcześniej może nie udało nam się odbudować fundamentów, ale dzisiaj z nich wyszliśmy i było nam łatwiej. Jeżeli czasami zaczynasz grać coś innego, to tych fundamentów brakuje. Dlatego tak ważne jest, by nie kombinować, nie szukać tego, co nam nie pasuje.
…o sposobie na Izrael:
Dziś dostosowaliśmy się do przeciwnika, do tego jak sami powinniśmy grać, co też pokazała gra w defensywie. Czasami szybko próbowaliśmy odbierać piłkę, czasami cofaliśmy się nisko i pozwalaliśmy im grać. Przede wszystkim byliśmy cierpliwi, strzeliliśmy gola przed przerwą, a później tak naprawdę dokończyliśmy dzieła.
…o tym, dlaczego w poniedziałek było łatwiej:
Nam się też łatwiej gra, gdy przeciwnik chce grać w piłkę, a gorzej, gdy rywal szuka długich podań i walki. Wiedziałem, że to będzie łatwiejszy mecz. Wiemy też, że u siebie nie boimy się zaryzykować grą do przodu, pójścia w pressingu i to pozytywnie wpływa na drużynę.
…o porównaniu do meczu z Macedonią:
W Macedonii dużo nie funkcjonowało, myślę, że trochę zagubiliśmy się w tym, co mamy grać. A czasami musimy postawić na prostą piłkę, cierpliwą, to co potrafimy i co od paru lat funkcjonowało dobrze. Coś, co było dopasowane pod zawodników, a nie odwrotnie – pod taktykę. Zabłądziliśmy, ale dzisiaj wróciliśmy do tego, co powinniśmy grać.
…o współpracy z Krzysztofem Piątkiem:
Zawsze jest napastnikowi łatwiej, gdy gra w duecie. Przede wszystkim łatwiej, gdy rywal gra trójką obrońców: będąc samemu nawet jak się jednego minie, to drugi zaasekuruje. Dzisiaj tak naprawdę grałem często na „dziesiątce”, schodziłem do rozegrania i szukałem wejść z drugiej linii. Wiedziałem, że z przodu zawsze ktoś będzie i także obrońca przeciwnika będzie musiał bardziej się cofać.
…o pierwszym golu reprezentacji Polski w meczu:
Stworzyliśmy bramkę Krzysztofowi Piątkowi, który świetnie się odnalazł w polu karnym, gdy on tam dostanie piłkę, to jest groźny. Ale trzeba mu jeszcze dograć i cała drużyna się spisała, fajnie zachował się Tomek Kędziora. To pokazuje naszą siłę. Patrzymy na to, jak rozgrywamy, wszystko musi być połączone i w tej sytuacji to zagrało.
…o 106 występie w reprezentacji Polski:
Każdy rekord jest wyróżnieniem, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze sporo przede mną, że jeszcze parę lat mam grania. Muszę być ciągle głodny, ciągle chcieć więcej. W jakimś stopniu odpowiedzialność za drużynę spoczywa na naszych barkach. Dzisiaj wiedziałem, że muszę cofać się po piłkę, rozgrywać i grać dla drużyny. Awans na mistrzostwa Europy jest rzeczą podstawową, nie indywidualne osiągnięcia.
…o entuzjazmie po wysokim zwycięstwie:
Podchodzimy do wygranej spokojnie, choć cieszymy się, że strzeliliśmy parę bramek. Wiemy, że w tych eliminacjach najwięcej zależy od nas, że w tej grupie to my jesteśmy drużyną, która powinna dyktować warunki. Od naszej dyspozycji dnia zależy, czy będziemy dalej wygrywali i to jak.