Aktualności

[WYWIAD] Przemysław Małecki: Sprawdzić swoje miejsce i zrobić kolejne kroki

Reprezentacja24.10.2018 

Reprezentacja Polski do lat 17 rozegra trzy spotkania eliminacji mistrzostw Europy. Rywalami drużyny Przemysława Małeckiego będzie Finlandia (25.10, godz. 13:00), Luksemburg (28.10, godz. 13:00) oraz Francja (31.10, godz. 13:00). – Spotkania z rywalami na tym poziomie są bezcenne: pozwalają sprawdzić miejsce w którym jesteśmy i wykonać kolejne kroki w rozwoju – podkreśla w wywiadzie trener kadry. Wszystkie spotkania biało-czerwonych będą transmitowane na kanale YouTube „Łączy Nas Piłka”.

We wrześniu reprezentacja Polski do lat 17 rywalizowała w Pucharze Syrenki z drużynami takimi jak Portugalia (porażka 3:4), czy Belgia (1:1, przegrana w rzutach karnych). Co drużynie dały te spotkania w kontekście eliminacji?

Przemysław Małecki: Przede wszystkim pewność siebie i wiarę w swoje umiejętności. Mówili to po tych meczach nawet sami zawodnicy. Podkreślali, że przed spotkaniami ci przeciwnicy budzili w nich respekt, a po nich zobaczyli, że mogą z nimi na równi rywalizować. Dzięki temu w przyszłości będą się inaczej do takich meczów nastawiać. To był jeden z ważniejszych elementów, który przewijał się w rozmowach z chłopakami, ale oprócz tego zobaczyliśmy, że jeszcze więcej musimy ćwiczyć pod presją przeciwnika bardzo dobrze zorganizowanego, przygotowanego motorycznie. Nie chodzi tylko o atakowanie, ale też odnalezienie się w pojedynkach z rywalem doskonale panującym nad piłką. Zobaczyliśmy wiele elementów, które w naszej gry były poprawne, ale wymagały też na tym ostatnim zgrupowaniu przed turniejem eliminacyjnym poprawy. Pewne rzeczy przypomnieliśmy zawodnikom, ale były też nowe szczegóły, które wynikały z analizy meczów Pucharu Syrenki.

Patrząc na skład powołany przez pana na turniej eliminacyjny widać przede wszystkim dwa mocne ośrodki szkolenia w Polsce: niemal połowa zawodników jest albo z Lecha Poznań, albo z Pogoni Szczecin. Jednak są również piłkarze z takich klubów jak AS Roma, Manchester United, Napoli. To pokazuje, że Polacy już w tak młodym wieku cieszą się sporą renomą, zainteresowaniem zagranicznych drużyn?

Nie jest tajemnicą, że naszymi zawodnikami w różnych kategoriach wiekowych interesują się topowe europejskie firmy. Są oni obserwowani nie tylko w meczach reprezentacji, ale też Centralnej Ligi Juniorów. My się z tego wyłącznie cieszymy, bo widzimy i cieszymy się z ich rozwoju. Wiadomo, że słychać głosy, które chciałyby, by wszystko działo się znacznie szybciej, ale szkolenie wymaga cierpliwości. Efekty rozumiane jako zainteresowanie i kontraktowanie najlepszych juniorów przez czołowe kluby już widać, ale jestem pewien, że one przyjdą również w wynikach osiąganych przez nasze zespoły.

Wśród tych zawodników jest Nicola Zalewski z AS Romy, który wychował się we Włoszech. Dostrzega pan w jego wyszkoleniu coś innego, różnego od charakterystyki piłkarzy trenowanych w Polsce?

Nie wiem, czy można mówić o różnicach wynikających z tego, w jakim kraju był szkolony, ponieważ nawet w porównaniu zawodników wychowywanych w klubach polskich można je dostrzec. Nie chcę rozstrzygać, czy ktoś robi to lepiej, czy gorzej, ale na pewno Nicola jest bardzo uniwersalnie wyszkolonym piłkarzem, wszechstronnym. Do niedawna w klubie funkcjonował na pozycji numer dziesięć, w reprezentacji grał na skrzydłach, teraz również spełnia tę rolę w Romie. Jest bardzo kompletnie rozwinięty, jest odważny i przebojowy w pojedynkach, ma też dużą gamę rozwiązań. Jego rozwój biologiczny jest harmonijny, w ostatnim czasie przyglądaliśmy się temu i co zgrupowanie widzimy różnicę w jego walorach fizycznych. Nie powiedziałbym jednak o zdecydowanych różnicach w porównaniu do piłkarzy szkolonych w Polsce. W reprezentacji mamy skrzydłowego z Lecha Poznań, Jakuba Kamińskiego, który również ma bardzo dużą wiedzę techniczno-taktyczną, jest równie skuteczny w grze jeden na jednego. Podobnie jest z Marcelem Wędrychowskim z Pogoni Szczecin, a Jakub Górski z Korony Kielce ma już nieco inną charakterystykę, takiego silnego skrzydłowego.

W kadrze znalazło się również trzech zawodników z rocznika młodszego (2003), którzy występują w Centralnej Lidze Juniorów kategorii U-18 i się w niej wyróżniają.

Dla nich to coś bardzo pozytywnego, ale dla mnie – nic nadzwyczajnego. Jeśli oni wyróżniają się w starszej kategorii wiekowej, mogą rywalizować w niej i nie tracą przy tym na swojej jakości, to po prostu na to zasługują. Są na to gotowi nie tylko sportowo, ale i fizycznie. Zresztą np. w reprezentacji Holandii U-17 w ubiegłym roku również funkcjonowało trzech zawodników rok młodszych. W innych federacjach to normalna sprawa, że kilku najzdolniejszych piłkarzy jest promowanych do kadry w starszej kategorii wiekowej.

Centralizacja ligi juniorów pomogła panu w selekcji zawodników na ten turniej?

Zdecydowanie. Jest znacznie lepszy i łatwiejszy dostęp do materiałów wideo, do obserwacji, ale przede wszystkim ich obiektywności. Poziom rywalizacji jest znacznie wyższy, zwłaszcza w meczach między najlepszymi klubami i to pozwala nam na lepsze porównanie i bardziej klarowną ocenę.

Są również zawodnicy, którzy już zdążyli zadebiutować na poziomie seniorskim.

Jest Mikołaj Biegański, bramkarz drugoligowej Skry Częstochowa, który w ostatnich tygodniach miał okazję bronić przy siedemnastu tysiącach kibiców na Widzewie w Łodzi. To był naprawdę dobry mecz w jego wykonaniu, popisał się kilkoma interwencjami, grał pewnie i zachowywał duży spokój. On sam przyznał, że miał myśli, jak to będzie przy takiej publiczności, ale ostatecznie nie czuł żadnej tremy. Także kolejny bramkarz, dowołany ostatnio Bartosz Neugebauer, który był z nami na Węgrzej, dostał szansę w Rozwoju Katowice na poziomie drugiej ligi. Michał Rakoczy w ubiegłym sezonie zadebiutował w Ekstraklasie w Cracovii, choć obecnie występuje w CLJ. Filip Marchwiński gra w rezerwach Lecha Poznań w trzeciej lidze, ale ostatnio został zaproszony na treningi pierwszego zespołu. Także czwórka „Portowców” miała już okazję ćwiczyć z podstawowym składem Pogoni, a Marcel Wędrychowski, który gra w drugim zespole, został już zgłoszony do Ekstraklasy i docierają do nas głosy, że ma na stałe w tej drużynie funkcjonować. To na pewno cieszy, że już w tym wieku umiejętności techniczno-taktyczne dają im takie możliwości gry na wysokim poziomie seniorskim.

W eliminacjach pańską drużynę czekają trudne mecze z Finlandią oraz Francją, ale również starcie z Luksemburgiem nie będzie najłatwiejsze. Czy faktycznie w tym kraju zaszły w szkoleniu takie zmiany, które podniosły poziom tamtejszych drużyn? W końcu Luksemburg doczekał się przedstawiciela w fazie grupowej Ligi Europy.

Wcześniej mniej się tym interesowałem, ale odkąd znamy naszych rywali to oczywiście poznałem nie tylko ten zespół, ale i sposób w jaki funkcjonują. Można się było dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy: ich reprezentacja jest złożona z zawodników, którzy mają również korzenie francuskie lub belgijskie. Funkcjonują podobnie jak Finlandia, niemal na zasadach klubu piłkarskiego. Mają wysoką częstotliwość treningów oraz spotkań np. z juniorskimi zespołami z Niemiec, Belgii czy z Francji. Patrząc w ich kalendarz zaskoczyło mnie, że spotykają się w każdym tygodniu na dwie, trzy jednostki treningowe. Zgranie i zrozumienie na pewno będzie ich siłą, ale oni funkcjonują wedle programu, więc nie dziwią mnie również wyniki seniorskich drużyn z Luksemburga. Podobnie jest z Finami: oni trenują wszyscy w kraju, mają wysoką częstotliwość zgrupowań oraz czasu spędzanego razem.

Francuzi są faworytami grupy?

Zdecydowanie, ale to przeciwnik na poziomie drużyn z którymi rywalizowaliśmy w Pucharze Syrenki. Przygotowujemy się zresztą do wszystkich meczów pod kątem intensywności oraz jakości gry, które zobaczyliśmy właśnie na wrześniowym turnieju. Francja to reprezentacja z europejskiego topu. Mają nieco inne elementy, które są dla nich charakterystyczne, ale my dzięki przetarciu z Belgią i Portugalią cieszymy się na taką rywalizację. Takie mecze też rozwijają i, co ważne, oczywiście chcemy odnosić sukcesy, awansować do mistrzostw Europy, ale celem młodzieżowych reprezentacji jest takie rozwinięcie i przygotowanie piłkarzy, by oni zafunkcjonowali w tej pierwszej kadrze. Dlatego spotkania z rywalami na tym poziomie są bezcenne: pozwalają sprawdzić miejsce w którym jesteśmy i wykonać kolejne kroki w rozwoju. 

Rozmawiał Michał Zachodny

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności