Za nami towarzyski turniej w La Mandze, który Pański zespół zakończył na drugiej pozycji. Jakie największe pozytywy zauważył Pan w tym czasie?

Najistotniejszym aspektem jest fakt, że mogliśmy po raz pierwszy od listopada się spotkać. Niedługo czeka nas decydująca faza eliminacji do mistrzostw Europy. Zgrupowanie rozpocznie się 3 marca, tydzień później rozegramy już pierwsze spotkanie. Cieszę się, że miałem okazję powołać szersze grono zawodników i rozegrać trzy mecze kontrolne z wymagającymi rywalami. Oczywiście to dla nas bardzo trudny okres, bo niektórzy moi podopieczni do tej pory mieli rozegrane tylko jedno lub dwa spotkania w tym roku. Marzec nigdy nie jest dla nas zbyt korzystnym czasem na mecze eliminacyjne, zwłaszcza biorąc pod uwagę klimat panujący u naszych rywali, pozwalający na regularną grę. Turniej w La Mandze dał mi przede wszystkim możliwość sprawdzenia podopiecznych.

Jak Pan wspomniał, to pierwszy i ostatni sprawdzian przed startem Elite Round. Jakie wyciągnął Pan najważniejsze wnioski?

Kadra powołana na ten turniej składała się w części z zawodników grających w pierwszej fazie eliminacji, a w części z nowych kandydatów, którzy dostali swoją szansę, by się pokazać. Mamy sporo spostrzeżeń, przygotowaliśmy drużynę na to, co będzie czekało nas w marcu. Zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy jeszcze optymalnie przygotowani. Graliśmy jednak w Hiszpanii, w podobnym klimacie który czeka nas w Portugalii, więc warto było wziąć udział w tych zmaganiach.

W czym upatruje Pan najsilniejszych stron zespołu?

W fazie Elite Round trafiliśmy na niesłychanie wymagających rywali, to ekipy z europejskiego topu. Wiemy zatem, jak trudne boje nas czekają. Konfrontacje z takimi przeciwnikami z pewnością wzbogacą nas wszystkich i przyniosą korzyści w przyszłości. Naszą siłą zawsze był kolektyw. To grupa bardzo ambitnych, pracowitych i zdyscyplinowanych chłopaków. Właśnie na jedności drużyny buduję swój optymizm.

Dużą trudność może sprawić dobór odpowiedniej taktyki na mecze w Elite Round. Postawi Pan wszystko na jedną kartę i spróbuje wariantu ofensywnego, czy raczej wycofa zespół, stawiając na kontrataki?

Jesteśmy przygotowani na każdy wariant. Najistotniejsza wydaje się umiejętność gry z kontrataku, więc kluczowa będzie bardzo dobra gra obronna całego zespołu. Nie wyobrażam sobie jednak tego, abyśmy przez cały mecz skupiali się na defensywie. Żeby zdobywać punkty i wygrywać mecze, trzeba też wyprowadzać składne akcje. Chłopcy wiedzą, czego będę od nich oczekiwał. Mamy określony plan na każde spotkanie, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Skupiał się Pan na treningach przede wszystkim właśnie na fazie przejścia?

Oczywiście, że niezwykle ważne będzie funkcjonowanie płynnego przechodzenia z obrony do ataku i odwrotnie. To mogą być kluczowe elementy. Na treningach wielokrotnie się nad tym pochylaliśmy. Nasi rywale mają w swoich szeregach zawodników bardzo wysokiej klasy, świetnie wyszkolonych technicznie. Musimy grać odważnie, ale też mieć koncepcję, w jaki sposób się bronić.

Z jakimi przeciwnościami będzie musiał się Pan jeszcze uporać?

Czeka nas ogromne wyzwanie. Mamy swoje kłopoty, jeśli chodzi o personalia. Część zawodników będących ważnymi ogniwami zespołu nie będzie mogła pojechać na turniej Elite Round ze względu na kontuzje czy choroby, to nas troszeczkę osłabiło. Mamy jednak do dyspozycji bardzo wartościowy zespół i postaramy się wypaść jak najlepiej.

Rozmawiał Emil Kopański