Aktualności
[U-17] Polska walczy o bilety na mistrzostwa Europy. Co musi się stać, by awansowała?
W pierwszej serii gier Polska uległa reprezentacji Hiszpanii 1:3, natomiast Portugalia rozbiła Grecję 4:0. Sytuacja drużyny Roberta Wójcika poprawiła się po drugiej kolejce. Polacy zremisowali z faworyzowaną Portugalią 3:3, a Grecja dość niespodziewanie okazała się lepsza od Hiszpanii (1:0). Walka o awans nabrała więc rumieńców, a remis z gospodarzami turnieju pozwolił Polakom przedłużyć nadzieję na grę w finałach mistrzostw Europy.
Przypomnijmy, że do turnieju finałowego awansują zwycięzcy ośmiu grup Elite Round, a także siedem zespołów z drugich miejsc z najlepszym bilansem. Dołączą oni do gospodarzy mistrzostw, Chorwacji. W polskiej grupie sytuacja pozostaje otwarta. Tabeli przewodzą Portugalczycy z czterema punktami na koncie, tuż za nimi znajdują się Grecy i Hiszpanie, mający w dorobku po trzy oczka. Na czwartej pozycji plasują się biało-czerwoni, którzy zdobyli dotąd jeden punkt.
W ostatniej serii gier Polacy zagrają z Grecją, natomiast Portugalia zmierzy się z Hiszpanią. Zwycięstwo drużyny Roberta Wójcika jest konieczne, by nasza kadra miała jakiekolwiek szanse na awans. Aby zajęli drugie miejsce w grupie (pierwsze pozostaje już poza zasięgiem), niezbędne jest także korzystne z polskiego punktu widzenia rozstrzygnięcie spotkania Portugalia – Hiszpania. Najgorszym rozwiązaniem byłby remis – wówczas Portugalia skończy rywalizację z pięcioma punktami na koncie, zapewniając sobie awans, a drugą pozycję zajmie Hiszpania. Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego wygrali bowiem z Polską w bezpośrednim spotkaniu.
Najlepszym dla biało-czerwonych rozstrzygnięciem będzie zwycięstwo Portugalii. Jeżeli tak się stanie, Polacy po zwycięstwie nad Grecją zapewnią sobie drugie miejsce w tabeli. Jeżeli natomiast wygra Hiszpania, drużyna Roberta Wójcika musiałaby osiągnąć lepszy bilans bramkowy niż gospodarze turnieju Elite Round. Będzie to jednak niesłychanie trudne. Portugalczycy w tym momencie osiągnęli bilans 7:3, natomiast Polacy 4:6. Przy założeniu jednobramkowej porażki gospodarzy, biało-czerwoni będą musieli wygrać minimum… pięcioma bramkami. Liczba potrzebnych Polakom goli zmniejszałaby się proporcjonalnie do bramek traconych przez Portugalczyków – jeżeli ci ulegliby dwoma trafieniami, Polska musiałaby wygrać czterema itd.
Wszystko rozstrzygnie się już w środę, gdy zostanie rozegrana trzecia, ostatnia seria gier turnieju Elite Round. Zajęcie drugiego miejsca w grupie nie gwarantuje jeszcze jednak udziału w turnieju finałowym – spośród ośmiu zespołów, które zakończą Elite Round na tej pozycji, jeden z najsłabszym bilansem nie wystąpi w mistrzostwach Europy.
Emil Kopański