Aktualności
U-17: Długa przerwa, szansa dla nowych i turniej w La Mandze
114 dni minie od ostatniego meczu reprezentacji Polski do lat 17, gdy w czwartek wybiegnie ona na murawę w La Mandze, by zmierzyć się z Gruzją. Znacznie krócej kadra Marcina Dorny będzie oczekiwać na kolejne wyzwanie po towarzyskim turnieju w Hiszpanii: pod koniec marca rozpocznie w Polsce rundę Elite eliminacji mistrzostw Europy. Najbliższy tydzień ma być ostatnim etapem przygotowań.
Nie tylko przygotować, ale i selekcji. W kadrze, która w poniedziałek wyleciała do La Mangi znaleźli się nowi zawodnicy: Damian Kołtański, Filip Wilak (obaj Lech Poznań), Marcel Misztal (GKS Tychy), czy Mariusz Fornalczyk (Polonia Bytom). – Cieszymy się z powodzenia tych, którzy okres przygotowawczy spędzają z drużynami seniorskimi, bo to oznacza realną szansę, by mogli grać w najważniejszych zespole swojego klubu. Było też kilka kontuzji, więc naturalne, że szansę dostają następni. To proces. W La Mandze jest nas 22, szeroka grupa z kilkoma debiutantami, którzy po jesiennej konsultacji szkoleniowej zasłużyli sobie, by tu być, albo w ostatnim czasie dali sygnał, że ich rozwój jest dynamiczny – tłumaczy Marcin Dorna, selekcjoner reprezentacji Polski do lat 17.
Przykładami szybkich awansów mogą być Misztal i Fornalczyk. Pierwszy jesienią grał w najstarszym roczniku GKS-u Tychy i pośród starszych kolegów wyróżniał się na tyle, by otrzymać dwuletni kontrakt i szansę na przygotowania zimą z pierwszym zespołem. Drugi zadebiutował w obecnym sezonie na poziomie seniorskim w trzecioligowej Polonii Bytom i w jedenastu występach strzelił dwa gole. – To dla nas sygnał, by się nimi zainteresować. Wszystko odbywa się jednak w oparciu o to, jak chcemy funkcjonować jako zespół. Nie stawiamy tego ponad indywidualny rozwój zawodników, ale mamy zaraz eliminacje mistrzostw Europy i chcemy się do nich dobrze przygotować. Duża rotacja na tym etapie jest czymś naturalnym, ale wymaga koncentracji, by zespół dobrze funkcjonował, by wyglądał dobrze na tle dobrych europejskich rywali – mówi szkoleniowiec.
<<<PRZECZYTAJ TEKST O MARIUSZU FORNALCZYKU>>>
Jakie są szanse nowych zawodników na przebicie się do grupy, która dotychczas stanowiła o sile jego zespołu? – Jesteśmy świadomi, że w marcu jakaś rotacja w zespole będzie. Zależy nam na określeniu poziomu tych piłkarzy, którzy znaleźli się w Hiszpanii. Chcemy sprawdzić ich z perspektywy umiejętności, szans na rozwój. Można to tylko zrobić poprzez rywalizację w meczu. Mamy wstępny plan, komu i jaką szansę pod postacią liczby minut dać. Założyliśmy sobie, że zawodnicy nie zagrają więcej niż dwóch meczów łącznie i jeżeli nie będzie niestandardowych sytuacji to tak się stanie. Tylko ta weryfikacja bezpośrednia da nam odpowiedź, na co możemy liczyć w marcu – zaznacza.
Najważniejszą absencją będzie ta Kacpra Kozłowskiego z Pogoni Szczecin, który w styczniu uległ wypadkowi samochodowemu jadąc na trening ekstraklasowej drużyny. – Kacper był wiodącą postacią tego zespołu, liczymy na to, że szybko będzie wracał do zdrowia. Trzymamy za niego kciuki, tak naprawdę dzisiaj trzeba zająć się tym, by był on w pełni zdrowy, mógł wrócić do treningu. Początkowo wyglądało to bardzo poważnie, ale cieszymy się, że nie będzie to aż tak groźne. Wszyscy mocno się tym przejęliśmy. Musimy poradzić sobie bez niego, ale mamy kolejnych zawodników gotowych do tego, by grać w tej drużynie – dodaje.
Rywalami w La Mandze będą Gruzja (czwartek, godz. 15), Norwegia (sobota, godz. 15) i Chorwacja (poniedziałek, godz. 15), a więc zespoły, które również przygotowują się do marcowych eliminacji. Najlepiej w nich zaprezentowali się Chorwaci, którzy z kompletem punktów wygrali swoją grupę. Norwegowie zajęli drugie miejsce, a Gruzini awansowali dosyć szczęśliwie, dzięki dwóm remisom, ale… – Mieli oni okazję w styczniu zagrać cztery spotkania na Białorusi i to na pewno wielki kapitał dla trenera oraz zespołu. My takiej możliwości nie mieliśmy, ale cieszymy się, że jesteśmy w La Mandze, w dobrych warunkach i w doskonałej pogodzie, również po awansie do drugiej rundy eliminacji – zapewnia Dorna, którego drużyna w październiku pokonała Macedonię Płn. (3:2), Liechtenstein (11:0) i zremisowała z Belgią (2:2). W marcu w rundzie Elite zmierzy się z kolei z Włochami, Walią i Czarnogórą.
Selekcjoner wylicza również, że za jego drużyną najdłuższa przerwa w procesie selekcji i budowy kadry: od październikowych eliminacji aż do lutowego zgrupowania w La Mandze. – Latem najczęściej jest tak, że kończymy sezon akcją czerwcową, a zaczyna sierpniową. Przerwa trwa więc około dwóch miesięcy, ta była dłuższa, około czterech. A dodam, że jesteśmy poza terminem FIFA. Gdyby robić zgrupowania w regulaminowych przerwach, to spotkalibyśmy się dopiero za miesiąc. Nie jesteśmy wyjątkiem, bo większość reprezentacji tak funkcjonuje – kończy.
Michał Zachodny