Aktualności
[EL. ME U-19 KOBIET] Porażka Polek z Islandią. "Gramy dalej"
Polki nie mogły długo złapać odpowiedniego rytmu gry. Pozwoliły rywalkom narzucić swój styl i oddały im inicjatywę. To poskutkowało szybko straconym golem. Już w 19. minucie błąd krycia wykorzystała Bergdis Fanney Einarsdottir, która po dośrodkowaniu z prawej strony boiska z bliska wbiła piłkę do polskiej bramki. - Gra przed własnymi kibicami miała nam dodać skrzydeł, a tak naprawdę się pogubiłyśmy. To była kopanina, nie grałyśmy w ogóle swojej piłki. Całkowicie dopasowałyśmy się pod grę rywalek - surowo oceniała po meczu grę polskiej drużyny, Kasandra Parczewska.
Po stracie gola biało-czerwone zaczęły lepiej grać, ale były bardzo nieskuteczne. Wiele zagrożenia pod islandzką bramką sprawiały dośrodkowania ze stałych fragmentów gry w wykonaniu Kasandry Parczewskiej. W 27. minucie po jej podaniu Oliwia Woś mogła z bliska skierować piłkę do bramki rywalek, ale nie trafiła w bramkę. Chwilę później bliska celu była Nikola Karczewska, ale tym razem rywalki wybiły piłkę na rzut rożny. Innym razem Parczewska zdecydowała się na bezpośredni strzał z rzutu wolnego, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
W drugiej połowie Polki przejęły inicjatywę, ale brakowało im ostatniego podania pod bramką przeciwnika. W końcówce mogły jednak doprowadzić do wyrównania, ale Oliwia Woś nie zdołała z bliska pokonać islandzkiej bramkarki. - Mieliśmy grać piłką, licznymi podaniami i skrzydłami. Tymczasem w pierwszej połowie poddaliśmy się temu, co grały Islandki i graliśmy tylko długimi podaniami. Piłka latała jak bumerang. Nie jestem zwolennikiem takiej gry - martwił się selekcjoner, Marcin Kasprowicz. - Mieliśmy sporo stałych fragmentów gry. Liczyłem bardzo na Nikolę Karczewską i Dominikę Kopińską, które świetnie grają głową. Niestety, niewiele z tego wynikało, ale też Islandia bardzo dobrze się broniła. Nasze mecze z Islandią zawsze były bardzo wyrównane. Wygraliśmy z nimi 1:0 na ich boisku, w turnieju Elite Round w Niemczech zwyciężyliśmy 2:1. Tym razem to Islandia minimalnie okazała się lepsza.
Porażka na inaugurację turnieju oznacza, że Polki wykorzystały limit błędu. W kolejnych spotkaniach z Grecją i Norwegią będą musiały wygrać, a oprócz tego liczyć na potknięcie Islandek. - Za trzy dni gramy z Grecją, chcemy ten mecz wygrać. Dodatkowo zobaczymy co się wydarzy w konfrontacji Norwegii z Islandią, bo to będzie punkt odniesienia do tego, w którym miejscu będziemy przed ostatnim spotkaniem - kończy selekcjoner reprezentacji Polski.
W piątek o godz. 17 w Inowrocławiu biało-czerwone zmierzą się z Grecją. W poniedziałek na zakończenie turnieju podejmą we Włocławku Norwegię.
Polska - Islandia 0:1 (0:1)
Bramka: Bergdis Fanney Einarsdottir 19'
Polska: Natalia Piątek - Nikole Eckerle (62' Anita Turkiewicz), Małgorzata Grec, Oliwia Woś, Joanna Olszewska - Maria Zbyrad (46' Dominika Kopińska), Kasandra Parczewska, Roksana Ratajczyk - Dominika Gąsieniec, Nikola Karczewska, Weronika Zawistowska
Islandia: Telma Ivarsdottir - Soley Maria Steinarsdottir, Hulda Bjorg Hannesdottir, Kristin Dis Arnadottir, Guony Arnadottir, Bergdis Fanney Einarsdottir, Hlin Eiriksdottir (73' Guorun Gyoa Haralz), Alexandra Jonnasdottir, Solveig Jonnasdottir (65' Anita Danielsdottir), Stefania Ragnarsdottir, Asdis Halldorsdottir (81' Helena Osk Halfdanardottir)
Żółte kartki: Ragnarsdottir, Halldorsdottir
Sędziowała: Silvia Domingos (Portugalia)