Aktualności
[WYWIAD] Marcin Stanisławski: Mundial to turniej życia
Zacznijmy od turnieju w Iranie. Czy jest trener zadowolony z turnieju pod względem szkoleniowym i treningowym?
Bardzo zadowolony. Najważniejsze, że już weszliśmy na piach. Od turnieju w Dubaju nie mieliśmy okazji ani trenować, ani tym bardziej grać. A tu był czas zarówno na trening, jak i konkretne mecze przy konkretnej widowni. Organizacja turnieju stała na najwyższym poziomie, piękny stadion, żywiołowi fani, bardzo dobre zespoły i bardzo wyrównane mecze. Naprawdę super sprawa.
FOT: Beachsoccer.com
Jak ocenia Pan aktualną formę swoich zawodników? Jest dobrze?
Trzeba zrobić wszystko, żeby była najlepsza za dwa miesiące. Nastawiłem się, że to nie będzie łatwy dla nas turniej, bo przecież Iran chwilę po tych zmaganiach miał eliminacje w swojej strefie kontynentalnej. To czołowy zespół świata, niedawny finalista Pucharu Interkontynentalnego. A my przystąpiliśmy do meczu z nimi z marszu i przegraliśmy po wyrównanym boju 2:3. Jednak to mimo wszystko porażka, więc zadowoleni nie jesteśmy. Musimy sobie stawiać poprzeczkę jak najwyżej, nie zasłaniać się czynnikami zewnętrznymi i nie szukać alibi. Na MŚ nikt się litował nad nami nie będzie! Oczywiście jest nam trudniej osiągnąć najwyższą formę niż zespołom, które z piasku nie schodzą od stycznia, ale na pewno nie będziemy szukać usprawiedliwień. Zrobimy wszystko, żeby w kwietniu walczyć z każdym jak równy z równym.
Mecz z Iranem był pewnie takim kluczowym spotkaniem. Bo i rywal mniej znany i prezentujący inny styl. Jakie ma Pan wnioski po tym meczu?
Wnioski takie, że i z Iranem można powalczyć o dobry wynik. Absolutnie nie twierdzę, że jesteśmy wyrównanymi zespołami, bo to jest akurat kandydat do medalu, ale myślę, że taki Iran z nami nie chciałby spotkać się w grupie. Bylibyśmy dla nich niewygodnym przeciwnikiem.
W całym wyjeździe ważna była także aklimatyzacja. Pod tym względem jesteśmy „mądrzejsi” o nowe kwestie? Jak się na przykład przygotowywać?
Mamy sztab ludzi, którzy odpowiednio zadbają o naszą aklimatyzację. Zrobimy wszystko, żeby na pierwszy mecz mundialu być w dobrej dyspozycji. Postaramy się zadbać o każdy szczegół.
Czy w trakcie turnieju w Iranie był czas na rozmowy, na przygotowanie się takie bardziej mentalne do turnieju?
Poza treningami i meczami czas wypełniały nam odprawy i analizy naszej gry, zarówno zespołowej, jak i indywidualnej. Jeśli chodzi o przygotowanie mentalne, to przede wszystkim dużo ze sobą rozmawiamy. Mistrzostwa Świata to turniej życia dla chłopaków, turniej o bardzo dużym natężeniu psychicznym. Mógłbym powiedzieć, że się przysłowiowo nie „spalimy”, ale przyjdzie mecz i może być różnie. Powtarzamy chłopcom, że trzeba wyznaczyć sobie granice, zarówno w treningu indywidualnym, jak i nastawieniu psychicznym. Nie można przesadzić bowiem z motywacją. Mamy jeszcze trochę czasu, będziemy na pewno o tym rozmawiać, ale pamiętajmy, że rozmowa to jedno, a mecz to inna bajka. Ja wierzę, że i w tym aspekcie będziemy mocni.
Teraz wyjazd do Hiszpanii. Jakie są dokładne plany na to zgrupowanie?
Zgrupowanie w Katalonii odbędzie się w dniach 11-17 marca. Będzie typowo szkoleniowe, będziemy pracować właściwie nad wszystkim. Nad eliminowaniem błędów i nad doskonaleniem tego, co nam już wychodzi. Przykładamy dużą wagę do detali, bo z nich później rodzi się dobry wynik. Zabieram na to zgrupowanie 15 zawodników, trzech bramkarzy i dwunasty graczy z pola. Na MŚ pojedzie 12, dwóch bramkarzy plus dziesięciu graczy z pola, więc to ostatnia szansa na przekonanie mnie do siebie. W planach są zarówno treningi drużynowe, jak i indywidualne, ale też – a może to najważniejsze – poznawanie naszych rywali z grupy na MŚ. Musimy wiedzieć wszystko o każdym zespole, każdym zawodniku, dosłownie wszystko. W planie mamy rozegranie meczu, może dwóch z drużyną Katalonii. Taka nieoficjalna gra, która zakończy zgrupowanie.
We wtorek odbędzie się losowanie grup Mistrzostw Świata. Wyczekiwane jest ono z niepokojem, czy wręcz przeciwnie?
Ze spokojem, ponieważ nie mam na to wpływu. Nie lubię też odpowiadać na pytania kogo bym chciał, a kogo chcę uniknąć. Co przyniesie los, to będzie. I tak zrobimy wszystko, żeby się odpowiednio przygotować i powalczyć o dobry wynik. Natomiast z niecierpliwością czekam na losowanie, ponieważ chcemy jak najszybciej zbierać informacje i poznawać mocne oraz słabe punkty naszych rywali.
Jeszcze na koniec wróćmy do turnieju w Iranie. Tam na miejscu dotarła do Was bardzo smutna wiadomość. Zmarł bowiem Ievgenii Riabchuk. Ukraiński zawodnik, z którym trener grał w klubie…
To była bardzo smutna wiadomość. To był niesamowity człowiek, zawsze uśmiechnięty. Chętny do treningu i pracy, bardzo lubiany przez kolegów. Ciężko mi w ogóle na ten temat mówić…
Rozmawiał Tadeusz Danisz
<<<<[PIŁKA NA PIASKU] Powołania do reprezentacji beach soccera na zgrupowanie w Katalonii>>>>