Aktualności

Polski sędzia na Mundialu: „Stresu nie ma, ale adrenalina – tak!”

Reprezentacja09.04.2017 
W ostatnich latach na mistrzostwach świata w beach soccerze nasz kraj nie był reprezentowany. Tym razem będziemy mieli natomiast dwóch przedstawicieli – reprezentacja Polski w imponującym stylu zakwalifikowała się do turnieju. A to nie wszystko. Również w gronie „sprawiedliwych” będziemy mieć swojego człowieka. Będzie nim Łukasz Ostrowski, międzynarodowy sędzia ze Szczecina.

Jak się właściwie rozpoczęła Twoja przygoda z plażówką?
W 2009 roku Polski Związek Piłki Nożnej po raz pierwszy zorganizował oficjalny kurs dla sędziów piłki plażowej w Ustce. Zaproszony został instruktor FIFA ze Szwajcarii, były sędzia międzynarodowy Stefan Fassler, który przez kilka dni prowadził zajęcia dla 20-osobowej grupy arbitrów dotychczas posiadających uprawnienia do sędziowania tradycyjnej odmiany piłki nożnej. W tej grupie znalazłem się również i ja.

Wcześniej sędziowałeś wyłącznie na zielonej murawie.
Tak. W wieku 20 lat zapisałem się na kurs sędziowski organizowany przez Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej. Wcześniej grałem trochę w piłkę, ale po wieku juniora zdałem sobie sprawę, że moje umiejętności nie pozwolą zajść zbyt wysoko, a ponieważ byłem ambitny i nie chciałem tracić kontaktu z futbolem, zdecydowałem się przejść na drugą stronę „barykady”. Początki, jak chyba u każdego sędziego, nie były zbyt ciekawe. Mecze najniższych klas rozgrywkowych oraz drużyn młodzieżowych, gdzie trzeba było stawiać czoła nie tylko zawodnikom, ale również… widowni.

Na plaży pod tym względem początki wydają się chyba łatwiejsze. A ogólnie, gdzie jest łatwiej?
To zależy. W beach soccerze gra jest szybsza, dużo akcji jest rozgrywanych w powietrzu, z uwagi na specyfikę podłoża nie jest łatwo dostrzec przewinienia, a każda decyzja o przyznaniu rzutu wolnego to bezpośrednia możliwość zdobycia bramki. Z drugiej strony w meczu na trawie na boisku rywalizuje jednocześnie 22 zawodników, przez co presja na decyzje sędziów jest na pewno większa.



A samo przygotowanie do występów na plaży? Różni się od treningów przed meczami na zielonej murawie?
Poza sezonem letnim, z uwagi na warunki atmosferyczne panujące w naszej części Europy, nie ma możliwości trenowania na piasku. Przeprowadzam więc regularne treningi biegowe, na siłowni i grupowe typu cross-fit. Natomiast kiedy zbliża się już lato, staram się trenować również na piasku, a z uwagi na to, że mieszkam w Szczecinie, to wypad nad morze nie stanowi większego problemu.

Wyjazd na Mistrzostw Świata to dla Ciebie, z tego co wiem, nie pierwsza tak prestiżowa impreza?
Brałem już udział w poprzednich Mistrzostwach Świata w Portugalii w 2015 roku, gdzie sędziowałem półfinał gospodarzy mundialu z obrońcami tytułu Rosjanami. Dokładnie taki sam mecz i również w półfinale turnieju prowadziłem w trakcie I Igrzysk Europejskich w Baku, gdzie beach soccer był jedną z olimpijskich dyscyplin. Również w 2015 roku prowadziłem finał Ligi Europejskiej Portugalia – Ukraina w estońskiej Parnawie. W tym roku miałem z kolei okazję być już na Bahamach przy okazji powołania na turniej kwalifikacyjny strefy północnoamerykańskiej CONCACAF, który dla gospodarzy był ostatnim sprawdzianem organizacyjnym przed mundialem.

Stresik delikatny już jest?
Stres nie, ale adrenalina tak. Wychodząc na boisko staram się czerpać satysfakcję z tego, co robię. Z pewnością nie mogę się już doczekać wyjazdu, w końcu po to pracowałem w ostatnim czasie, aby się tam znaleźć.



Jak właściwie wyglądał system kwalifikacji na Mistrzostwa Świata?
Przez dwa lata byliśmy poddawani weryfikacji na turniejach Europejskiej Ligi Beach Soccera. W zeszłym roku podczas turnieju kwalifikacyjnego do MŚ we włoskim Jesolo, który wygrała nasza reprezentacja, z 16 zakwalifikowanych sędziów z Europy wyłaniano połowę, która miała otrzymać powołania na mundial.

Miałeś niedawno spotkanie z naszymi reprezentantami pod kątem przepisów gry. Chciałem zapytać jednak o tę drugą stronę. Sam też analizujesz drużyny, które zagrają na mundialu? Przygotowujesz się pod tym kątem?
Oczywiście. Zawsze staram się obejrzeć ostatnie mecze drużyn, którym będę sędziował w celu analizy stylu gry i zachowań zawodników. Ponadto na każdym z turniejów mamy obserwatorów oceniających naszą pracę oraz analizy video, na których omawiamy podejmowane przez nas decyzję. Przed Mistrzostwami Świata przejdziemy również kurs szkoleniowy w celu unifikacji podejmowanych decyzji oraz współpracy, bo trzeba pamiętać że znajdzie się tam 24 sędziów z sześciu kontynentów.



Rozumiem, że zwłaszcza w ostatnim czasie Twoje przygotowania są pod stałą kontrolą, tak?
Wszyscy sędziowie na mundial znajdują się pod opieką instruktorów FIFA od przygotowania fizycznego, którymi w ostatnim czasie byli Włosi Carlo Castagna i Marco Vaccari oraz przygotowania teoretycznego. Ja mam też ułożony program treningowy przez specjalistę od przygotowania fizycznego sędziów w Polskim Związku Piłki Nożnej Grzegorza Krzoska. Na bieżąco wszyscy sędziowie otrzymują też materiały filmowe z klipami szkoleniowymi do właściwej interpretacji przepisów.

Kiedy wyjazd na Bahama?
Wyjazd mam zaplanowany na 21 kwietnia, tak żeby mieć czas na zajęcia teoretyczne przed turniejem oraz aklimatyzację.

Rozmawiał Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności