Polacy trafili do bardzo trudnej grupy, w której rywalizować będą z topowymi drużynami na świecie – Japonią (ósme miejsce w światowym rankingu), Brazylią (trzecie miejsce) i Tahiti (siódme miejsce). O awans do kolejnej rundy będzie niezwykle trudno, ale biało-czerwoni już podczas kwalifikacji udowodnili, że potrafią wygrywać z najlepszymi. – W eliminacjach nikt na nas nie stawiał, a podczas turnieju we włoskim Jesolo ograliśmy wszystkie najlepsze reprezentacje, całą Europę – mówił w rozmowie z Łączy Nas Piłka Dominik Depta, mający już doświadczenie na wielkim turnieju.

Jesteśmy na miejscu! Karim Madani zgłasza pełną gotowość. #Bahamas2017 pic.twitter.com/C43cxqJJf2

— ŁączyNasBeachSoccer (@pzpnbeachsoccer) 24 kwietnia 2017

– Myślę, że już w eliminacjach do mistrzostw świata narodził się zespół, właściwa grupa ludzi, która świetnie się rozumie. Możemy walczyć z każdym. Los tak chciał, że trafiliśmy do grupy śmierci, z najlepszą na świecie Brazylią, czy wicemistrzem świata Tahiti, ale przecież się nie położymy. Jesteśmy dobrze przygotowani zarówno fizycznie, jak i taktycznie, więc nie ma się czego obawiać – dodaje Depta. Całą rozmowę można przeczytać tutaj .

Biało-czerwoni pierwsze spotkanie na mistrzostwach świata na Bahamach rozegrają w najbliższy piątek. Wówczas Polacy zmierzą się z Japończykami. Dwa dni później rywalem biało-czerwonych będzie drużyna Brazylii. Ostatnim grupowym rywalem biało-czerwonych będzie zespół Tahiti, z którym rywalizować będą 2 maja.
Fot. 400mm.pl