Aktualności
[BEACH SOCCER] Tego w historii jeszcze nie było. KP Łódź w półfinale Eurowinners Cup
Do tej pory najwyższe miejsce w Eurowinners Cup zajął Grembach Łódź, który w 2013 roku zajął szóste miejsce. Po zwycięstwie nad Dinamem KP będzie co najmniej na czwartym miejscu, co daje mu miejsce w historii polskiego beach soccera. Dinamo, podobnie jak KP, grało w grupie trzyzespołowej. Do fazy pucharowej awansowało z drugiego miejsca dzięki minimalnej wygranej z niemieckim Rostocker Robben. Drugi mecz, przeciwko Happy Car Sambenedettese BS, wysoko przegrali. Łodzianie wygrali oba grupowe spotkania.
W 1/8 finału obie drużyny stoczyły zacięte mecze. KP pokonał 4:3 Hiszpanów z Melistar Melilla. Gruzini okazali się natomiast minimalnie lepsi od białoruskiego BATE Borysow (3:2).
Dariusz Słowiński, bramkarz KP Łódź podkreślał, że w zespole rywali grają m.in. reprezentanci Hiszpanii. Tyle, że także w polskiej drużynie jest kilku kadrowiczów. Dlatego spotkanie rozgrywane na głównej arenie Eurowinners Cup zapowiadało się emocjonująco. Ostrzegał też przed bramkarzem Elliotem, który w turnieju zdobył dwie bramki.
Mistrzowie Polski liczyli na wracającego po karze za zawieszenie Igora Brysztela. Białorusin rok temu podczas Eurowinners Cup grał w zespole z Turcji i za rzucenie piaskiem w sędziego dostał cztery mecze kary. W piątek mógł po raz pierwszy zagrać dla KP. Jak się okazało, warto było czekać, bo to po pięknym strzale Brysztela łodzianie objęli prowadzenie. W 8. minucie po jego strzale przewrotką rywali od gola uchroniła poprzeczka. Białorusin jest w świetnej formie, bo chwilę później zaskoczył bramkarza Dinamo z rzutu wolnego z około 27 metrów. Rywale nie zamierzali się poddać i choć dwa razy doskonale interweniował Słowiński, to wobec dobitki Todadze był bezradny.
W drugiej tercji wreszcie o tym jak strzelać gole z przewrotki przypomniał sobie Bogusław Saganowski. Jego firmowy strzał dał prowadzenie 3:1, ale Gruzini odpowiedzieli atomowym uderzeniem Edu Suareza. W ciągu minuty padła jeszcze trzecia bramka – autorstwa Brysztela. To była tercja, w której padały piękne gole. Po przewrotce Suareza piłka wpadła w okienko bramki Szymona Gąsińskiego. Mecz wciąż był więc nierozstrzygnięty.
Łodzianie próbowali odskoczyć rywalom, ale na trafienie Daniela Krawczyka znów odpowiedział Suarez. W końcu po golach Filipa Gaca i Paulinho uzyskali dość bezpieczną przewagę (7:4). Zadaniem podopiecznych Marcina Stanisławskiego na trzecią tercję było więc przede wszystkim utrzymanie prowadzenia, bo Gruzini jeszcze nie zrezygnowali. Dobrze bronił Słowiński, pomogły mu też poprzeczka i słupek. Gdy przetrwali napór rywali, a w 33. minucie po kontrze podwyższył Krawczyk, awans był właściwie przesądzony.
W półfinale łodzianie zagrają z rosyjskim Kristall Sankt Petersburg, który do turnieju głównego dostał się poprzez Nazaire Cup.
KP Łódź – Dinamo Batumi 9:5 (2:1, 5:3, 2:1)
Gole dla KP: Brysztel (5., 9., 15., 34.), Saganowski (14.), Krawczyk (18., 33.), Gac (20.), Paulinho (24.)
KP Łódź: KP Łódź: Słowiński (Gąsiński) - Gac, Kubiak, Jesionowski, Madani, Saganowski, Depta, Popławski, Brisztel, Paulinho, Krawczyk.
O półfinał walczyły także piłkarki Lady Grembach. Łodzianki w 1/8 finału sprawiły niespodziankę i pokonały po dogrywce Madrid CFF. To już był ogromny sukces podopiecznych trenera Jarosława Jagielskiego.
W ćwierćfinale trafiły na Portsmouth Ladies. Angielki grupę wygrały bez straty punktu z imponującym bilansem bramkowym +29. W 1/8 finału pokonały Włoszki z Terracina Ladies.
W pierwszej tercji meczu z Portsmouth gole nie padły. W drugiej na prowadzenie wyszły łodzianki po golu Adrielle Rochy. Wyrównała Sarah Kempson. Tuż przed końcem drugiej części trafiła Gemma Hillier. Na początku trzeciej tercji gola zdobyła Katie Jones i półfinał zaczął się oddalać. Nadzieje odżyły, gdy w 32. minucie kontaktową bramkę strzeliła Katarzyna Borowiec. Nie minęła minuta i wyrównała Adri.
Angielki były wyraźnie zaskoczone, że Polki nie złożyły broni. Lady Grembach w drugim mecz z rzędu odrobiły straty i doprowadziły do dogrywki. Niestety już z wznowienia potężnym strzałem popisała się Jade Widdowson. Niesamowita wola walki łodzianek została nagrodzona – sześć sekund przed końcem wyrównała Marta Stodulska! Awans do półfinału rozstrzygnęły więc rzuty karne.
Ta była bardzo zacięta, szala przechylała się z jednej strony na drugą. W końcu w siódmej kolejce angielska bramkarka odbiła strzał Borowiec i dała swojej drużynie awans. Lady Grembach zagrają o miejsca 5-8.
Robert Cisek