Polacy we włoskiej Terracinie trafili do bardzo trudnej grupy, z Portugalią, Hiszpanią i Szwajcarią. Na początek podopieczni Marcina Stanisławskiego, w czwartkowe popołudnie, zmierzyli się z Portugalczykami. Mimo że to rywale byli faworytami, biało-czerwoni nie zamierzali oddawać pola przeciwnikom i zagrali bardzo ambitnie.

Po dwunastu minutach Polacy remisowali z Portugalczykami 2:2, a bramki dla naszej ekipy zdobywali Witold Ziober i Paweł Friszkemut. Ten drugi trafił po rzucie karnym. Rywale także mieli swoje sytuacje i ostatecznie pierwsza tercja zakończyła się wynikiem remisowym.

Decydująca dla losów całego spotkania okazała się druga odsłona. W niej przewagę osiągnęli nasi przeciwnicy i dzięki dwóm bramkom zdobyli zaliczkę, której – jak się później okazało – nie oddali już do końca spotkania.

Emocji jednak w końcowych minutach nie brakowało. Głównie dzięki naszym reprezentantom. Polacy pokazali charakter i wrócili do meczu. Trafienia Filipa Gaca i Konrada Kubiaka dały nam chwilowo nadzieję na końcowy sukces. Dodajmy, że były to bramki przedniej urody. Niestety, ten wynik nie dał nam nawet punktu. Ostatnie słowo należało bowiem do naszych rywali, którzy również odpowiedzieli dwoma trafieniami i całe spotkanie ostatecznie wygrali 6:4.

To nie koniec jednak nadziei Polaków. Czasu na odpoczynek nasi reprezentanci nie mają praktycznie w ogóle. Jeszcze w piątek rywalem naszej ekipy będzie Hiszpania, natomiast w sobotę, na zakończenie zmagań grupowych, zmierzymy się ze Szwajcarią. Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 13.30, oba pokaże Polsat Sport. W drugim czwartkowym meczu naszej grupy Hiszpania wygrała ze Szwajcarią 7:2. Finałowe spotkania zaplanowano na niedzielę.
Tadeusz Danisz

fot. 400mm.pl