Aktualności
[BEACH SOCCER] Polska piąta w Dubaju. Turniej Polaków w pigułce
Rywale, z którymi przyszło się zmierzyć biało-czerwonym, byli bardzo wymagający. Wśród nich znaleźli się między innymi wicemistrzowie świata – piłkarze plażowi z Tahiti, brązowi medaliści ostatniego czempionatu Rosjanie i wielokrotni mistrzowie globu – Brazylijczycy. Podopieczni Marcina Stanisławskiego już na starcie musieli przejść trudny sprawdzian.
W potyczce z Tahiti biało-czerwoni spisywali się jednak bardzo dobrze. Po pierwszej tercji prowadzili 2:1, ale ostatecznie po pięknej walce musieli uznać wyższość wicemistrzów świata, którzy wygrali 5:4. Mimo porażki mogli zejść z boiska z podniesionymi głowami, a w pamięci kibiców zostały z pewnością piękne trafienia Witolda Ziobera i Bogusława Saganowskiego.
Tahiti – Polska 5:4 (1:2, 2:0, 2:2)
Bramki dla Polski: Witold Ziober 2, Bogusław Saganowski, Piotr Klepczarek.
Kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych byli Brazylijczycy. „Canarinhos” to piekielnie silna drużyna, a samo państwo jest kolebką światowego beach soccera. Polacy nie zamierzali jednak poddawać się już na starcie i po pierwszej tercji i bramce Karima Madaniego prowadzili 1:0. Niestety, wraz z upływem czasu do głosu doszli Brazylijczycy, którzy wykorzystali swe olbrzymie umiejętności wsparte doświadczeniem i pokonali Polskę 5:2.
Polska przegrywa z wielokrotnym mistrzem świata Brazylią. 1 i początek 2 tercji były nasze.Wygrywaliśmy 1-2.Potem Brazylia doszła do głosu. https://t.co/93lxg2KYUO
— ŁączyNasBeachSoccer (@BeachSoccerPZPN) 2 listopada 2016
Polska – Brazylia 2:5 (1:0, 1:3, 0:2)
Bramki dla Polski: Karim Madani, Konrad Kubiak.
W trzecim spotkaniu los skojarzył zespół Marcina Stanisławskiego z gospodarzami, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Rywale nie spisywali się do tego czasu najlepiej – wcześniej przegrali z Brazylią aż 1:11 i Tahiti 3:7. Polakom postawili jednak niespodziewanie trudne warunki. Nasi reprezentanci dwukrotnie obejmowali prowadzenie i dwukrotnie je tracili. O zwycięstwie zadecydowała więc seria rzutów karnych. W tej po raz pierwszy w tym turnieju świetnie spisał się bramkarz reprezentacji Polski Szymon Gąsiński, który zatrzymał dwa strzały zawodników gospodarzy i dał Polakom upragnione zwycięstwo.
ZEA – Polska 2:2 (1:1, 0:0, 1:1), k. 0:2
Bramki dla Polski: samobójcza, Konrad Kubiak.
Prawdziwy popis Polacy dali w spotkaniu z USA. Po dwóch tercjach na tablicy wyników widniał rezultat 2:2, ale trzecia niepodzielnie należała już do drużyny Marcina Stanisławskiego. Trafienia Karima Madaniego, Bogusława Saganowskiego, Jakuba Jesionowskiego i Dominika Depty pogrążyły Amerykanów, których stać było tylko na jednego gola. Biało-czerwoni zwyciężyli 6:3 i zapewnili sobie prawo gry w meczu o 5. miejsce w turnieju.
Co to był za mecz ??!! POL-USA 6-3 | What a match ??!! POL-USA 6-3
— ŁączyNasBeachSoccer (@BeachSoccerPZPN) 4 listopada 2016
#SamsungIntercontinentalCup #beachsoccer #laczynasbeachsoccer pic.twitter.com/Odm435YyFc
Polska – USA 6:3 (0:0, 2:2, 4:1)
Bramki dla Polski: Bogusław Saganowski 2, Witold Ziober, Karim Madani, Jakub Jesionowski, Dominik Depta.
W swoim ostatnim starciu Polakom przyszło zmierzyć się z Egiptem, który wcześniej stawił odważnie czoła między innymi Rosjanom, choć w tamtym spotkaniu przegrał 6:10. Waleczni Egipcjanie także w meczu z naszą reprezentacją pokazali, na co ich stać. Obie drużyny strzeliły sobie po trzy gole i po raz drugi w turnieju Polacy musieli o zwycięstwo walczyć w rzutach karnych. To jednak naszej kadrze niestraszne, gdy między słupkami stoi Szymon Gąsiński. Podobnie jak w spotkaniu z ZEA, tak i tym razem nie dał się pokonać i Polska zakończyła udział w Samsung International Beach Soccer Cup Dubai 2016 na piątej pozycji.
Polska – Egipt 3:3 (2:1, 0:0, 1:2), k. 2:0
Bramki dla Polski: Bogusław Saganowski, Konrad Kubiak, Filip Gac.
W przyszłym roku reprezentanci Polski po raz drugi w historii zagrają w mistrzostwach świata, na które awansowali wygrywając turniej w Jesolo.