Cały czas niewiele wiadomo, jak będzie wyglądał sezon międzynarodowy w rozgrywkach piłkarskich, czy chociażby w futsalu. Znane są już natomiast pierwsze plany odnośnie obecnych rozgrywek w beach soccerze, który – gdyby nie pandemia koronawirusa – właśnie teraz by się zaczynał.

Mecze od września

Plany te przedstawiła Beach Soccer Worldwide, czyli organizacja odpowiedzialna za tworzenie międzynarodowych rozgrywek, jak również za promocję tej dyscypliny sportu. W oświadczeniu można przeczytać, że jest realna szansa, że w tym roku reprezentacje i najlepsze drużyny klubowe na piasku będą ze sobą rywalizować. – Sezon 2020 rozpocznie się we wrześniu. BSWW, mając na uwadze globalne przepisy instytucji oraz rządów poszczególnych krajów, w 2020 roku zamierza zorganizować wszystkie możliwe wydarzenia z opcją przedłużenia sezonu do lutego 2021 roku – napisano w specjalnym piśmie, zaznaczając, że cały czas trwają prace nad jak najlepszym rozwiązaniem obecnego problemu.

Czołowi zawodnicy „plażówki” w naszym kraju wiadomości te przyjęli z optymizmem i mimo przeszkód związanych z pandemią, przygotowują się do rozgrywek wedle wcześniej założonego planu. – U mnie przygotowania ruszyły w tym sezonie bardzo wcześnie i bardzo mocno. Rozpocząłem na początku listopada ubiegłego roku, trwały one do połowy marca. Od tego czasu jestem zdany na sugestie Daniela Głowackiego, mojego fizjoterapeuty i trenera od przygotowania motorycznego oraz na pomoc trenera Marcina Stanisławskiego. Ostatnie półtora miesiąca to okres „rozleniwienia”, ale ten czas nie jest bierny. Wraz z moim trenerem uważamy, że czasami lepiej podtrzymać to, co jest wypracowane niż się przeciążać. Ten aktualny czas wykorzystuję na dwa treningi o średnim stopniu zmęczenia. Trenerzy są cały czas na łączach. A gdy restrykcje związane z pandemią będą zmniejszone, to chcę wrócić do wcześniejszych przygotowań – tłumaczy Maciej Marciniak, który przyznaje, że już dzisiaj brakuje mu sportowej rywalizacji i „zapachu szatni”.



Rozgrywki w hali?

Na ewentualną rywalizację w tym sezonie Marciniak będzie musiał jeszcze trochę poczekać. Konkretny kalendarz i szczegóły planowanych turniejów nie zostały jednak przedstawione. – Ostateczna liczba turniejów i miejsc Euro Beach Soccer League zostanie ustalona w późniejszym terminie. (…) W odpowiednim momencie potwierdzimy także daty kobiecych rozgrywek Euro Beach Soccer Cup i Euro Winners Cup, które odbędą się w Nazaré. Będziemy skrupulatnie postępować zgodnie z krokami wytyczonymi przez rządy oraz międzynarodowe i lokalne organizacje zdrowotne – dalej czytamy w oświadczeniu. Przedstawiciele BSWW zastrzegają, że sezon może trwać do początku przyszłego roku, a turnieje mogą być również organizowane w hali. Niektóre z nich jednak już zostały odwołane i przełożone na przyszłoroczny sezon.

Nasi gracze do przedstawionych planów podchodzą ostrożnie. – Rozpoczęcie rozgrywek we wrześniu dla nas będzie dość trudne. O ile pogoda do września nie stanowi jeszcze problemu i do sezonu moglibyśmy się przygotować, to już kolejne miesiące są dość kapryśne w Polsce, a formę musielibyśmy podtrzymać być może nawet do lutego następnego roku – zauważa Paweł Friszkemut, reprezentant Polski. – To na pewno będzie duże wyzwanie w naszym klimacie. Najważniejsze jednak oczywiście jest bezpieczne przeprowadzenie każdego turnieju – zapewnia.

Czas dla bliskich i na wyleczenie kontuzji

Wśród naszych reprezentantów panuje jednak nadzieja, że obecny sezon, z pewnymi co prawda opóźnieniami, ale uda się w całości rozegrać. – Wrzesień to może być ciekawa data, być może nawet trochę korzystniejsza, jeżeli chodzi o temperatury, w których były do tej pory rozgrywane spotkania – zupełnie inny punkt widzenia od swojego kolegi przedstawia Maciej Marciniak, który czas przymusowej pauzy stara się wykorzystać nie tylko na trening stricte sportowy. – To również chwile poświęcone na analizy gry zespołów, jak również w moim przypadku, analizę gry bramkarzy i ich zachowań. Ten okres to również dobry czas dla wielu z nas prywatnie. Na co dzień pędzimy przez życie, teraz wszystko trochę się uspokoiło. Każdy medal ma dwie strony, ale obecnie mamy czas również dla siebie, dla bliskich, czas na przemyślenia – dodaje enigmatycznie jeden z naszych czołowych golkiperów.



O obsadę bramki w tej sytuacji chyba możemy być spokojni. – Od jakiegoś czasu z myślą o sezonie w Polsce zwiększyłem nieco aktywność i samodyscyplinę. Dotychczas większość zawodników plażówki w tym czasie była mocno aktywna na boiskach trawiastych, jak i w hali. W tym roku przygotowania wszystkich ruszają jednak z podobnego pułapu. Ponieważ nie ma żadnych wiążących decyzji, chcę być przygotowany fizycznie już na połowę czerwca – mówi drugi bramkarz naszej reprezentacji Szymon Gąsiński, który ambitne cele stawia sobie także w rywalizacji klubowej. – Z FBS Kolbudy mamy plan dwóch, może trzech zgrupowań nad polskim morzem, tak żeby wspólnie i aktywnie szlifować oraz podtrzymywać formę. Mój zespół mierzy w tym roku wysoko, dlatego z niecierpliwością czekamy na jakieś pozytywne wieści i plan na sezon – dodaje.

Są jednak zawodnicy zadowoleni z obecnej przerwy i przełożenia sezonu. – Jestem po kontuzji. W lutym naderwałem więzadła w kolanie, więc dzisiaj moje treningi i przygotowania są mocno ograniczone – mówi z kolei Tomasz Poźniak. Wszyscy jednak wyczekują wiążących decyzji z optymizmem, z niecierpliwością wyczekując pierwszych poważnych sprawdzianów. – Zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do sezonu, obojętnie kiedy miałby się rozpocząć – mówi Friszkemut. – Jestem pewien, że jako kadra jesteśmy w stanie mocno namieszać na poziomie rozgrywek międzynarodowych – zakończył Marciniak.

Tadeusz Danisz

Fot: Cyfrasport