Aktualności
[BEACH SOCCER] KP Łódź zagrał jak równy z równym z gwiazdami piłki plażowej
Piłkarzom KP Łódź udało się powstrzymać gwiazdę beach soccera – Brazylijczyka Mauricinho, ale nie jego kolegów. Po bardzo zaciętym spotkaniu mistrzowie Polski przegrali 2:3 z Kristall Sankt Petersburg i zagrają o trzecie miejsce w Eurowinners Cup.
W piątek łodzianie po bardzo dobrym meczu pokonali Dinamo Batumi (9:5) i awansowali do półfinału turnieju nazywanego Ligą Mistrzów w piłce plażowej. To do tej pory największe osiągnięcie polskiej drużyny w tych rozgrywkach. – Udało nam się wywalczyć sukces, ale może uda się jeszcze coś więcej – mówił Dariusz Słowiński, bramkarz KP, który w 2013 był w drużynie Grembacha, która zajęła szóste miejsce w turnieju. – Wtedy graliśmy wyłącznie polskim składem, teraz mamy tylko dwóch obcokrajowców Igora i Paulinho – podkreśla.
Powrót po zawieszeniu Igora Brysztela bardzo pomógł łodzianom. Białorusin strzelił cztery gole w meczu z Dinamo. – Rzeczywiście to dla nas duże wzmocnienie, ale dobrze zagrała cała drużyna. Udało nam się zneutralizować bramkarza Dinama, który w poprzednich meczach imponował strzelaniem goli. Właściwie tylko jeden z rywali podjął walkę. Suarez strzelił nieprawdopodobne bramki, ale w pojedynkę meczu nie był w stanie wygrać – podkreśla Słowiński.
W półfinale rywalem był Kristall Sankt Petersburg. To drużyna, która do Eurowinners Cup dostała się poprzez turniej eliminacyjny Nazaire Cup. – Ale to absolutnie nie jest łatwy rywal. Mają w składzie Mauricinho, uznawanego za najlepszego gracza świata, a do tego jeszcze dwóch świetnych Brazylijczyków i kilka reprezentantów Rosji. Rok temu walkę o tytuł najlepszej rosyjskiej drużyny przegrali z Lokomotiwem Moskwa, więc przekonali do przejścia właśnie Mauricinho – twierdzi Słowiński. – Na pewno umiejętności są po stronie rywali, ale my już pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Wychodzimy na boisko i dajemy z siebie maksa. Dla rywali to już dziewiąte spotkanie, a dla nas dopiero czwarte. Może to nasza szansa – dodał.
Mistrzowie Polski zaczęli ostrożnie, jakby świadomi siły rywali. Starali się przede wszystkim nie popełnić błędu w obronie. A gdy nadarzyła się okazja, wykorzystali ją z zimną krwią. Strzał Artura Popławskiego bramkarza Kristalla odbił, ale wobec dobitki przewrotką Konrada Kubiaka był bezradny. Szybko jednak odpowiedział Artur Paprotnyj, który trafił z 18. metrów z rzutu wolnego. Po chwili Słowiński fantastycznie obronił z bliska strzał Rodrigo.
Napór Rosjan rósł, ale w drugiej tercji łodzianie wciąż dobrze bronili. Słowińskiego zmienił Szymon Gąsiński i też nie zawodził. A gdy przez chwilę była pusta bramka, piłkę zmierzającą do siatki zatrzymał Filip Gac. Ta taktyka dawała rezultaty przez 10,5 minuty. W końcu jednak Dmitirj Sziszin pokazał, że też potrafi strzelić z przewrotki.
Łodzianie wciąż jednak mieli 12 minut w trzeciej części, by odrobić minimalną stratę. I potrzebowali 43 sekundy, by to zrobić. Słowiński idealnie rzucił piłkę w kierunku Daniela Krawczyka, który nie dał szans Maksymowi Cużkowowi.
W 28. minucie zawodnicy KP na chwilę się zagapili. Byli przekonani, że aut będzie dla nich, tymczasem sędzia pokazał w drugą stronę. Ten moment wykorzystali rywali i Mauricinho dał im prowadzenie. Łodzianie protestowali u arbitrów, wydawało się, że nic nie wskórają, bo gra toczyła się dalej. Jednak po kilku minutach sędziowie wycofali się z decyzji o golu dla Kristalla. W 30. minucie nie było jednak wątpliwości, po kolejnym strzale przewrotką Sziszina.
Blisko wyrównania dwa razy był Krawczyk, ale tym razem Cużkow spisał się świetnie. Teraz to Polacy mocno naciskali, ale czas uciekał. Do finału awansowali Rosjanie, a Polacy zagrają o brązowy medal.
– Do tej pory drabinka turniejowa im sprzyjała, ale w mecz z tak mocną drużyną pokazali, że nie bez powodu znaleźli się w najlepszej czwórce turnieju. Pokazali kawał dobrej piłki, grali jak równy z równym z zespołem, która ma największe gwiazdy beach soccera w składzie – mówi Piotr Klepczarek, były reprezentant Polski w piłce plażowej, zawodnik BSCC 2015 Łódź. - Spotkanie było bardzo wyrównane, a zdecydowały szczegóły. Trzymam kciuki, b y udało się zdobyć trzecie miejsce.
KP Łódź – Kristall Sankt Petersburg 2:3 (1:1, 0:1, 0:1)
Gole: Kubiak (5.), Krawczyk (35.) – Paprotnyj (6.), Sziszin (23., 30.).
KP Łódź: KP Łódź: Słowiński (Gąsiński) - Gac, Kubiak, Jesionowski, Madani, Saganowski, Depta, Popławski, Brisztel, Paulinho, Krawczyk.
W sobotę grały też drużyny pań. Piłkarki AZS UAM Poznań uległy Madrid CFF 1:7 i zagrają w niedzielę o 15. miejsce z włoskim Lokrians. Lady Grembach Łódź, które w sobotę po emocjonującym meczu i rzutach karnych przegrały z Portsmouth, walczą o miejsca 5-8. W sobotę pokonały 5:2 Hiszpanki z Femenino Caceres 5:2 (gole: Adri 2, Stodulska, Borowiec, Saki). O piąte miejsce zagrają z kolejną drużyną z Hiszpanii Roses Platja.
Robert Cisek