Nominacja była zaskoczeniem?

Tak. W poprzednich latach pojawiałem się już na zgrupowaniach czy konsultacjach reprezentacji, ale jednak w oficjalnym spotkaniu w kadrze jeszcze nie zagrałem. Teraz natomiast na powołanie za bardzo nie liczyłem. Były w tym roku wcześniejsze zgrupowania, nie znajdowałem się w kręgu zainteresowań trenera Marcina Stanisławskiego, nie byliśmy w kontakcie, więc nie miałem nadziei. Po turnieju Pucharu Polski w Gdańsku trener jednak stwierdził, że się przydam. Z pewnością wpłynęły na to także kontuzje innych pivotów, z którymi reprezentacja teraz ma problem. Ale bez względu na okoliczności z powołania trzeba się cieszyć.

Spełnienie marzeń?

Tak, to było jedno z moich sportowych marzeń. Po to gram, by występować w reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dni nic mi się nie przytrafi i będę miał okazję do debiutu.

O aklimatyzację w kadrze chyba nie musisz się obawiać.

Raczej nie (śmiech). Większość chłopaków dobrze znam, więc problemu nie będzie. Z pięcioma kadrowiczami graliśmy w klubach, jest też dwóch chłopaków z mojego klubu – Hemako Sztutowo (Paweł Friszkemut i Maciej Daniluk – przyp. red.), więc żadnych obaw nie mam. Na pewno atmosfera będzie dobra i w dobrych nastrojach będziemy mogli popracować przed wyjazdem do Moskwy.

No właśnie, przed wami turniej w Moskwie. Jakie cele indywidualnie sobie stawiasz na te zawody?

Będę chciał przede wszystkim, jak najlepiej wypełnić założenia trenera. Na tym będę się skupiał, to będzie też klucz do naszego reprezentacyjnego dobrego wyniku. Na pewno nie będziemy w Moskwie reprezentacją, która będzie prowadzić w większości spotkań grę, będzie więc na pewno bardzo ważna praca w defensywie. Spodziewam się ciężkiej pracy na treningach i meczach, będę się musiał zapewne też przyzwyczaić do trochę innej taktyki niż tej, którą stosujemy w klubie. Ale z wielką radością wyczekuje tego startu.

Równocześnie w kraju toczy się rywalizacja o tytuł mistrza Polski. Hemako Sztutowo po eliminacjach jest na drugim miejscu. Jaki cel na finałowy turniej?

Złoty medal. Tylko to nas interesuje. Wiemy jak silnym zespołem jest KP Łódź i to ta drużyna jest faworytem, ale się nie poddamy. Mamy już dość drugich i trzecich miejsc. Chcemy sięgnąć po złoto.

Jak forma na kilka dni przed decydującymi meczami?

Do optymalnej trochę jeszcze brakuje. Ważny jest kontakt z piaskiem. W Garwolinie na zgrupowaniu będzie można z pewnością potrenować trochę luźniej, na pewno złapię tą świeżość i kontakt z piaskiem. Miniony tydzień po turnieju w Gdańsku w moim wypadku był trochę luźniejszy. Obowiązki prywatne nie pozwoliły być cały czas w treningu. Teraz jednak z każdym dniem powinno być lepiej, tak by złapać najlepszą dyspozycję na turniej w Moskwie.

Apetyty przed turniejem w Moskwie duże?

Na pewno będziemy walczyć w każdym meczu, tym bardziej, że tegoroczny cały cykl Europejskiej Ligi Beach Soccera ma też dodatkową motywację. Są to eliminacje do przyszłorocznych Igrzysk Europejskich, które odbędą się w Mińsku. Na pewno więc będą to ciekawe spotkania na wysokim poziomie o najwyższą stawkę. Oby ze szczęśliwym finałem dla nas.

Masz jakieś przeczucia przed tym turniejem?

Ciężko prognozować w temacie wyniku, bo to nieraz zależy także od szczęścia czy kilku innych czynników, o których teraz nie myślimy. Kibice mogą być jednak pewni, że serca nam nie zabraknie, damy z siebie wszystko. Różnie się rywalizacja może potoczyć, ale będziemy grać o zwycięstwa i damy przysłowiowego maksa.

Debiutancka trema nie zje?

Powinienem sobie poradzić. Nie jestem najmłodszym zawodnikiem, doświadczenie już zdobyłem, więc nie powinno być większych problemów.

Rozmawiał Tadeusz Danisz