Aktualności
[FUTSAL] Udany koniec roku dla biało-czerwonych
Przy wsparciu ponad pięciotysięcznej publiki reprezentacja Polski w futsalu w Częstochowie pokonała w drugim towarzyskim meczu Gruzję, tym razem 3:1. Podobnie jak i w Bełchatowie, gdzie biało-czerwoni wygrali 4:2, na listę strzelców wpisał się Sebastian Wojciechowski, kolejne bramki dołożyli Tomasz Lutecki i Mikołaj Zastawnik. W bardzo dobrych humorach kończą więc jakże udany rok nasi futsalowcy!
Pierwsza połowa wtorkowego spotkania nie była tak emocjonująca jak pierwsze 20 minut meczu w Bełchatowie. Najbardziej zapracowany na parkiecie był strzegący naszej bramki Michał Kałuża oraz jego zmiennik Norbert Jendruczek. W pierwszych minutach bramkarza Rekordu Bielsko-Biała kilkukrotnie sprawdził Murtaz Kakabadze, z czasem równie aktywny zaczął być Da Silva, który trzykrotnie zagroził naszej bramce. Próbowali jeszcze między innymi Shota Topuria oraz Gia Nikvashvili, ale za każdym razem nasi bramkarze byli górą lub jak w tym drugim przypadku, gdy gruziński zawodnik sam się pogubił w polu karnym, dopisywało nam szczęście.
Z naszej strony największe zagrożenie stwarzał wracający po kontuzji do formy Mikołaj Zastawnik. Już w pierwszych minutach minimalnie się pomylił, później szukał bramki również w strzałach z dystansu. Podobnie jak aktywny i wszędobylski Artur Popławski, jednak za pierwszą połowę to bramkarze zebrali największe brawa.
Drugą odsłonę biało-czerwoni rozpoczęli z najlepszym strzelcem Marcinem Mikołajewiczem w składzie i od razu ten ofensywny wariant przełożył się na poczynania na parkiecie. Polska zaczęła dyktować warunki gry, już w pierwszych sekundach Zastawnik mógł pokusić się o bramkę. Po chwili poprawił popularny „Miki”. Na gola kibice długo nie musieli czekać. Po błędzie rywali piłkę przejął Dominik Solecki, a z prezentu skorzystał Sebastian Wojciechowski.
Gruzini zupełnie nie przypominali drużyny z pierwszej odsłony. Nie zagrażali już tak często polskiej bramce, a atakowani na własnej połowie sami popełniali błędy. Doskonałe okazje mieli jeszcze chociażby Michał Kubik i Mikołajewicz. Górą w tych pojedynkach był bramkarz gruziński, nie miał jednak nic do powiedzenia w sytuacji, gdy „Miki” zgrywał piłkę po zagraniu Kałuży. Wszystko wykończył precyzyjnym uderzeniem Tomasz Lutecki. I chociaż Archil Sebiskveradze przywrócił nadzieje gościom, to w ostatnich minutach przesądził losy spotkania Zastawnik.
Polska – Gruzja 3:1 (0:0)
Bramki: Sebastian Wojciechowski 23, Tomasz Lutecki 33, Mikołaj Zastawnik 37 - Archil Sebiskveradze 34
Polska: Michał Kałuża, Michał Marek, Mikołaj Zastawnik, Tomasz Lutecki, Artur Popławski oraz Norbert Jendruczek, Marcin Mikołajewicz, Tomasz Kriezel, Michał Kubik, Mateusz Cyman, Robert Gładczak, Adrian Citko, Dominik Solecki, Sebastian Wojciechowski.
Gruzja: Zviadi Kupatadze, Murtaz Kakabadze, Shota Topuria, Irakli Todua, Nikoloz Kurtanidze oraz Tornike Bukia, Shita Chanukvadze, Zurab Lukava, Nika Zedelashvili, Levan Kobaidze, Ronald Mateus Da Silva, Nukri Tchumburidze, Archil Sebiskveradze, Gia Nikvashvili.