Aktualności

[FUTSAL] Serbia tym razem lepsza. Zadecydowała druga połowa

Reprezentacja03.12.2019 
Emocjonujące było wtorkowe spotkanie reprezentacji Polski z Serbią. W Jelczu-Laskowicach wiele się działo, ale ostatecznie lepsi okazali się faworyzowani Serbowie, którzy wygrali 5:3. Biało-czerwoni mogą być jednak z siebie zadowoleni, bo przez długie minuty toczyli równorzędny bój z silnym rywalem z Bałkanów.

Pierwsza połowa meczu w Jelczu-Laskowicach miała inny przebieg niż początek poniedziałkowego pojedynku. Chociaż bramkarze obu ekip byli w gotowości, to groźne sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki. Więcej zaczęło się dziać dopiero po kilku minutach gry. Chociaż pierwszą groźną sytuację stworzył Dragan Tomić, przegrał pojedynek z Michałem Kałużą, a lepsze wrażenie sprawiali biało-czerwoni. Po szybkim rozegraniu Tomasza Luteckiego z Mikołajem Zastawnikiem uderzenie tego pierwszego odbił bramkarz Serbów, Jakov Vulić. Przy strzale Michała Marka nawet golkiper rywali nie miał nic do powiedzenia, ale piłka wylądowała na słupku.

Biało-czerwoni szukali swoich szans po stałych fragmentach gry i strzałach z dystansu. W taki sposób padła pierwsza bramka. Aktywny w całym dwumeczu Sebastian Leszczak najpierw próbował zmieścić piłkę w narożniku bramki po akcji lewą stroną, ale przymierzył idealnie dopiero po rzucie rożnym. W kolejnych minutach próbował ponownie, ale tym razem czujny był Vulić.

W zespole Serbów pierwsze skrzypce tym razem grał Strahinja Petrov, który kilkukrotnie próbował zaskoczyć Kałużę. To po jego kontrze bliski skierowania piłki do siatki był Nikola Matijević, został jednak uprzedzony przez Zastawnika, który zaliczył samobója. W końcówce pierwszej połowy przypomniał o sobie Stefan Rakić. Najpierw po rzucie rożnym dał prowadzenie Serbii, a w ostatniej sekundzie mógł zdobyć jeszcze gola numer trzy dla swojej reprezentacji.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Leszczak tuż po przerwie kilkukrotnie dał sygnał do ataków, ale Vulić już nie dał się pokonać. Próbowali także koledzy gracza Cleareksu, ale uderzenia Luteckiego i Zastawnika były minimalnie niecelne bądź też, jak w tym drugim przypadku, kończyły się na bramkarzu Serbów. W końcu próby ofensywne przyniosły jednak efekt. Po podwójnym zagraniu do bramkarza rzut wolny zamienił na bramkę Michał Kubik, a gdy Vukadinović dał Serbom ponowne prowadzenie, to po kontrze wyrównał Dominik Solecki.

Serbowie rozstrzygnęli to spotkanie na własną korzyść bronią, którą biało-czerwoni straszyli rywali w pierwszej połowie. Najpierw Matijević po rzucie rożnym zaskoczył Kałużę, a potem to samo zrobił, tyle że po podaniu z drugiej strony, Petrov. Końcówkę meczu Polacy grali z lotnym bramkarzem i za wszelką cenę chcieli zmienić losy pojedynku, ale bliżsi zdobycia kolejnego gola byli nasi przeciwnicy.

Polska – Serbia 3:5 (1:2)
Bramki:
Leszczak 11, Kubik 24, Solecki 30 – Zastawnik 13 (sam.), Rakić 19, Vukadinović 28,  Matijević 30, Petrov 36
Polska: 1. Michał Kałuża – 6. Piotr Łopuch, 7. Mikołaj Zastawnik, 9. Tomasz Lutecki, 13. Tomasz Kriezel – 12. Michał Widuch, 2. Michał Kubik, 4. Karol Czyszek, 5. Robert Gładczak, 8. Dominik Solecki, 10. Sebastian Leszczak, 11. Piotr Pietruszko, 14. Michał Marek, 15. Sebastian Wojciechowski.
Serbia: 12. Jakov Vulić – 3. Strahinja Petrov, 4. Stefan Rakić, 7. Dragan Tomić, 11. Milos Simić – 1. Nemanja Momćilovic, 2. Ninoslav Aleksić, 5. Nikola Matijević, 6. Denis Ramić, 8. Darko Ristić, 10. Veroljub Vukadinović, 13. Milos Stojković, 14. Pavle Pesić, 15. Marko Radovanović.

Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności