Aktualności
[FUTSAL] Reprezentant Polski z Torunia patrzy do przodu. „Chcę pomóc w eliminacjach”
25-letni zawodnik właśnie w trakcie turnieju w Krośnie debiutował w reprezentacji Polski. Wcześniej był już pod obserwacją selekcjonera Błażeja Korczyńskiego, był również powołany na czerwcowe zgrupowanie w Koszalinie, ale po raz pierwszy Mazurka Dąbrowskiego wysłuchał przed meczem ze Słowacją. – Dostałem od trenera szansę na grę w każdym ze spotkań, również w meczach z Węgrami i Czechami. Cieszę się, że mogłem rywalizować w tych starciach i nabierać z każdą minutą na parkiecie pewności siebie – mówi zawodnik, dla którego były to w ogóle pierwsze występy w jakiejkolwiek reprezentacji narodowej.
Biało-czerwoni w Krośnie wygrali jedynie z Węgrami 4:1, natomiast pierwszy mecz turnieju ze Słowacją przegrali 1:2. Również Czechom ulegli 3:4. Naturalne więc, że indywidualne oceny za występ nie mogły być za wysokie. – Zawsze mogło być lepiej, zarówno jeżeli chodzi o wynik całej drużyny, jak i mój indywidualny występ na Turnieju Państw Wyszehradzkich. Na początek cieszę się, że mogłem wystąpić w każdym z meczów i zaprezentować się publiczności – mówi skromnie gracz drugiej drużyny ubiegłego sezonu Futsal Ekstraklasy. – Na pewno zabrakło nam skuteczności, by osiągnąć lepsze wyniki w trakcie turnieju. Dużo nie brakowało, a zamiast czwartego miejsca byśmy cały turniej wygrali. Stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji w każdym meczu. Cel był jeden, aby wygrać Turniej Państw Wyszehradzkich. Nie udało się, ale mam nadzieję, że sportowa złość pozytywnie na nas wpłynie już niebawem, w październikowych eliminacjach mistrzostw świata.
Dla Spychalskiego ostatnie miesiące są bardzo udane. W kadrze narodowej walczy o coraz mocniejszą pozycję, zaś z drużyną klubową zajął drugie miejsce w minionym sezonie, plasując się jedynie za Rekordem Bielsko-Biała. W ubiegłych rozgrywkach na ligowych parkietach zdobył 10 bramek. – Jeżeli popatrzymy na statystyki, to ubiegły sezon na pewno był dla mnie przełomowy. Otrzymałem dużo zaufania od trenera klubowego, Łukasza Żebrowskiego i mogłem dołożyć cegiełkę do wicemistrzostwa Polski. Cala drużyna zasługuje jednak na wielkie brawa za zeszły sezon – zaznacza skromnie pochodzący z Torunia zawodnik, który od trzech lat stawia wyłącznie na futsal. – Zaczynałem, jak chyba każdy, na boisku trawiastym. Później łączyłem grę na hali w pierwszej lidze z grą na boisku. Natomiast, gdy w 2016 roku dostałem propozycję gry w FC Toruń, to już całkowicie skupiłem się na parkiecie – mówi.
Teraz przed ambitnym zawodnikiem i jego kolegami kolejne wyzwanie. Biało-czerwoni od 24 października będą rywalizować w Zielonej Górze w ramach eliminacji MŚ z Gruzją, Finlandią i Hiszpanią. – W Krośnie rozmawialiśmy już o przeciwnikach, z którymi przyjdzie nam za niecały miesiąc grać. Drużyna będzie na pewno odpowiednio przygotowana na każdego z tych rywali – mówi Spychalski.
Cel na najbliższe miesiące dla 25-latka związany właśnie jest z październikowymi zawodami. – Bardzo chciałbym pomóc drużynie w eliminacjach, ale decyzja oczywiście należy do trenera – mówi Spychalski, który obecnie skupia się na tym, by codziennie udowadniać swoją przydatność do reprezentacji, poprzez udaną grę w FC KJ Toruń. – Liga w tym roku może być bardzo wyrównana. Sezon jest długi i sporo przerw nas czeka. Jako drużyna na pewno zakładamy walkę o mistrzostwo Polski – dodaje na koniec świeżo upieczony reprezentant Polski.
Tadeusz Danisz
Fot: 400mm.pl