Mecze z Brazylią to dla każdej reprezentacji wyjątkowe święto. – Dla nas to możliwość nauki, ale także ogromna nobilitacja. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony – mówi trener reprezentacji Polski Błażej Korczyński.

O sukcesach naszego kwietniowego rywala można pisać długo – ograniczmy się wiec tylko do tych największych triumfów. Brazylia to pięciokrotny mistrz świata, zespół numer 1 w rankingu FIFA, to właśnie ten kraj jest uznawany za kolebkę tej dyscypliny. – Gdy graliśmy w ubiegłym roku dwumecz z Brazylią u nich w kraju, mogliśmy przekonać się na własnej skórze, ile dla Brazylijczyków znaczy futsal – wspomina Sebastian Grubalski.

Biało-czerwoni do tej pory mierzyli z Brazylią sześciokrotnie, wszystkie mecze przegrali. Najbardziej wyrównane spotkanie Polska toczyła jednak w ubiegłym roku, pierwsze po momentami równej grze przegrywając 1:3. Jak pokazały niedawne starcia naszej kadry z innym wielkim faworytem do medali, Rosją (1:2 i 2:2)... – Niekorzystne statystyki są po to, by je przełamywać – mówią w naszym zespole.

Dla naszych kibiców mecze z Brazylią będą tym większą frajda, że fani w Europie wyjątkowo rzadko mają okazję oglądać „Canarinhos” w akcji. Na Starym Kontynencie mistrzowie świata grali do tej pory tylko w Hiszpanii, Portugalii i Serbii.

Pierwszy mecz z Polską zostanie rozegrany w Koszalinie (14 kwietnia, godz. 18:00, hala Widowiskowo-Sportowa), drugi w Bydgoszczy (16 kwietnia, 18:00, hala „Łuczniczka”). Bilety na mecz w Bydgoszczy można kupić na portalu ebilet.pl.