Aktualności
[FUTSAL] Polska żegna się z mistrzostwami Europy. Zabrakło jednego punktu
Reprezentacja Polski nie była faworytem do wyjścia z grupy B słoweńskich mistrzostw. Biało-czerwoni na turniej rangi mistrzowskiej jechali po 17 latach przerwy, na dodatek trafili na najsilniejszą grupę, z Rosją i Kazachstanem jako rywalami. Obie ekipy nie ukrywają swoich medalowych aspiracji, mowa bowiem tu odpowiednio o wicemistrzu świata i Europy oraz trzeciej drużynie ostatnich mistrzostw starego kontynentu.
Podopieczni Błażeja Korczyńskiego mieli jednak także swoje ambicje. – Awans na turniej finałowy to nie był dla nas cel sam w sobie. Chcemy powalczyć o coś więcej, nawet grając z takimi potęgami. Potrafiliśmy utrzeć nosa Hiszpanii, zagrać dobre spotkanie z Portugalią, więc damy z siebie wszystko również na mistrzostwach Europy – mówili przed wyjazdem na EURO nasi zawodnicy.
I potwierdzili to, ale jedynie w pierwszym spotkaniu. W meczu z Rosją pokazali się z bardzo dobrej strony, walcząc dzielnie przez równe 40 minut, a gdy w końcówce stracili bramkę, Michał Kubik w ostatnich sekundach efektownym uderzeniem wyrównał stan meczu na 1:1. Niestety, Kazachowie, u których pierwsze skrzypce grali naturalizowani Brazylijczycy, obnażyli wszystkie nasze braki. Wygrali 5:1, chociaż o wyniku spotkania zadecydowała pierwsza połowa. W sobotnim meczu ostatniej szansy remis Kazachstanu z Rosją oznacza pożegnanie się z turniejem Polaków.