Aktualności
[FUTSAL] Michał Kubik: Nie wiem, czy w futsalu spotka mnie coś piękniejszego
Jak ocenisz drugi, wysoko wygrany 7:2, mecz z Belgią?
Zagraliśmy dobre spotkanie. Belgowie byli w posiadaniu piłki, ale myślę, że my mieliśmy bardzo dużo sytuacji, wyprowadzaliśmy wiele szybkich ataków, przejmowaliśmy piłkę i świetnie egzekwowaliśmy stałe fragmenty gry.
Belgowie w drugim spotkaniu trochę zaskoczyli? Miałem wrażenie, że cała ich „para” poszła na pierwszy mecz.
Wiedzieliśmy, że jest to nacja typowo techniczna, taka „streetfutsalowa”. Dużo techniki, elementy gry ulicznej, ale też dużo nonszalancji w grze. My jesteśmy już na tyle dojrzałym zespołem, że takie nonszalanckie zagrania wykorzystujemy.
Jak oceniasz swoje dwa występy przeciwko Belgom?
W pierwszym meczu zawaliłem bramkę, później miałem kluczowe podanie, więc myślę, że był to występ całkiem poprawny. Drugi mecz na pewno był lepszy w moim wykonaniu niż pierwszy, myślę, że moja forma będzie szła do góry.
Odczuwasz, że cała reprezentacja również idzie do góry?
Na pewno w ostatnim czasie było trochę roszad. Zmienia się w naszym zespole powolutku pokolenie, trener próbuje cały czas nowych zawodników, coraz to nowi gracze są na zgrupowaniach. Każdy coś wnosi i od trenera będzie zależało jak ten skład ostatecznie będzie wyglądał. Myślę, że ten trzon kadry u szkoleniowca w głowie jest i od kolejnego zgrupowania powinien być wyklarowany.
Jak ty się w tej zmieniającej kadrze odnajdujesz? Masz dopiero 28 lat, ale też już ogromne doświadczenie.
Cały czas czuję się dobrze, chciałbym nadal grać w kadrze. W meczu z Belgią pierwszy raz miałem wielki zaszczyt być kapitanem tej reprezentacji. Super uczucie. Zagrać w reprezentacji to wielka sprawa, a być kapitanem kadry to już w ogóle ogromny zaszczyt. Mam nadzieję, że do tych eliminacji jeszcze zagram w reprezentacji, zobaczymy co będzie później, jak moja piłkarska przygoda się potoczy. Teraz mamy fajne mecze z Rosją, Brazylią. Zbliżam się do setnego występu w kadrze, aktualnie mam 96 meczów z orzełkiem na piersi, mam więc nadzieję, że z Brazylią „setka pęknie”.
Czekasz na losowanie eliminacji mistrzostw świata, które odbędzie się w najbliższą środę?
Przyznam, że odkąd jestem w reprezentacji, to gdy tylko były losowania, a koledzy podawali linki do transmisji, to mnie to za bardzo nie interesowało. Nieważne, z kim zagramy. W Europie coraz więcej krajów rozwoja futsal i wiem, że to śmiesznie brzmi, ale nie ma słabych nacji na Starym Kontynencie.
Patrząc na ostatnie losowania, czy to do mistrzostw Europy czy też świata, los nam nie sprzyjał.
W ostatnich eliminacjach mistrzostw Europy z każdego koszyka mieliśmy dolosowany najmocniejszy zespół, który był na pierwszej pozycji. Gorzej nie można było wylosować. Ale tym turniejem pokazaliśmy, że nasza kadra się rozwija, idzie do przodu, bo wyszliśmy z mega trudnej grupy. Zremisowaliśmy z Hiszpanią, wygraliśmy z Mołdawią, która też taka słaba nie była, wygraliśmy baraże. Zasłużyliśmy na Euro. We wcześniejszych eliminacjach, do mistrzostw świata i w barażach z Kazachstanem, również pokazaliśmy, że stać już nas na wiele.
Dla ciebie te ostatnie miesiące, końcówka 2017 i 2018 rok, to chyba najlepszy czas w futsalowej karierze?
Na pewno. Moje pierwsze mistrzostwo – taki był mój cel, gdy przechodziłem do Bielska-Białej, do Rekordu. Chciałem zdobywać tytuły, i to się udało. Potem występ na EURO, piękne chwile. Bramka w końcówce meczu z Rosją, wcześniej też baraże z Węgrami. O futsalu stało się głośno. Ten cały miniony sezon był bardzo udany. Później Liga Mistrzów z Rekordem, gdzie każda bramka miała znaczący wpływ na to, że awansowaliśmy dalej. Zwieńczeniem tego roku była gra w Lidze Mistrzów w Katalonii. Turniej w miejscu, jednym z symboli futsalu, gdzie wcześniej graliśmy mecze sparingowe, świetna atmosfera i tylko nad jednym się zastanawiam.
Co dalej?
Chciałbym by jeszcze coś piękniejszego mnie w futsalu spotkało, ale nie wiem czy mi się uda...
Szybka podpowiedź. Mistrzostwa świata.
Na pewno będzie bardzo ciężko. Najpierw chciałbym zdobyć z Rekordem drugie mistrzostwo Polski, także Puchar Polski i Superpuchar. Na pewno chciałbym zagrać także na mundialu, ale mamy bardzo trudną drogę. Koszyki i droga na finałowy turniej jest tak ułożona, że zespoły ze ścisłej europejskiej czołówki mają dużo większy handicap w porównaniu z nami. Chciałbym zagrać na mundialu, ale nie wiem czy będzie mi to dane. Mam 28 lat, czas leci do przodu...
Łatwiej powinno być o awans na kolejne EURO.
Zagrać drugi raz z rzędu na mistrzostwach Europy byłoby świetnie, ale nie wiem jak do tego czasu potoczy się moja przygoda z futsalem.
Rozmawiał Tadeusz Danisz