Aktualności

[FUTSAL] Korczyński wybrał piętnastu na mecze kwalifikacyjne. Postawił na tych, którzy go nie zawiedli

Reprezentacja25.03.2021 

Już tylko nieco ponad tydzień pozostał do rozpoczęcia zgrupowania reprezentacji Polski przed decydującym o awansie na Mistrzostwa Europy dwumeczem z Czechami. Trener Błażej Korczyński powołał kadrę piętnastu zawodników na te pojedynki. Właściwie obyło się bez żadnych zaskoczeń.

Mecze z Czechami zostaną rozegrane 9 kwietnia w Pradze i pięć dni później w Opolu – niemal miesiąc po ostatnich meczach reprezentacyjnych z Norwegią.

Wraca Zastawnik

Już sam ten fakt pokazuje, że trener Błażej Korczyński na eksperymenty personalne nie miał czasu. Ale też i konieczności takiej nie było. Zaufał zawodnikom, którzy w czterech pierwszych meczach eliminacyjnych przegrali tylko raz, nie zawiedli go i dodatkowo poparli to dobrą grą w lidze. – Na pewno w pierwszych meczach ta grupa ludzi, jako całość, nie zawiodła – mówił po pierwszych spotkaniach. – Teraz przed nimi ligowa weryfikacja. Zobaczymy, jak będą wyglądać. Oby nic złego się nie wydarzyło – akcentował po ostatnich spotkaniach trener, zwracając uwagę przede wszystkim na aktualną sytuację, w której kwestie zdrowotne i pandemiczne mogą mocno pokrzyżować plany.

Na szczęście nic złego się nie stało, a można odnotować jeden pozytywny fakt. To z pewnością powołanie Mikołaja Zastawnika. To jedyny nowy zawodnik, który nie grał w ostatnich meczach. Etatowy kadrowicz wypadł z powodu kontuzji w pierwszym meczu z Portugalią i w trzech kolejnych spotkaniach eliminacyjnych, w rewanżu z mistrzem Europy oraz w dwóch meczach z Norwegią, na parkiecie nie mógł się pojawić. Od początku wydawało się jednak, że na decydujące mecze z Czechami powinien być gotowy. – To bardzo ważny zawodnik dla naszej reprezentacji. Był z nami na zgrupowaniu przed meczami z Norwegią. Wracał do zdrowia, byliśmy w kontakcie, więc były minimalne powody do optymizmu – mówił trener Błażej Korczyński.

Zastawnik pojawił się na parkiecie już w ostatnich meczach ligowych Cleareksu, w Toruniu potwierdził również, że nie zapomina się, jak zdobywać bramki. – Mikołaj robi bramki i asysty, ale grając w pierwszej linii jest także bardzo dobry motorycznie. Jest w stanie wrócić i jest jednym z niewielu graczy w naszej kadrze mających motorykę na poziomie takiego rywala, jak Portugalia. Dzięki niemu możemy liczyć na grę „jeden na jeden” – chwali swojego reprezentanta Korczyński.

Nowi z mocnym wejściem

Selekcjoner już kilkukrotnie podkreślał, że reprezentacja Polski w futsalowych realiach ma tworzyć nową jakość, ma dawać zawodnikom bardzo mocny, pozytywny kop. – Chcemy by zawodnicy przyjeżdżając na reprezentację zyskiwali motywację do rozwoju, co jest w każdej dyscyplinie normalne, ale także chcemy wprowadzać standardy, których w naszych klubach za często nie ma. Na reprezentacji mają wskakiwać na ten wyższy poziom, ma ich ona budować – powtarzał wielokrotnie Błażej Korczyński, a przykładów bardzo dobrej postawy właśnie po pierwszym powołaniu do kadry nie brakuje.

Teraz również jest podobnie. Michał Klaus, Mateusz Madziąg i Patryk Hoły – to zawodnicy, którzy w ostatnich miesiącach debiutowali w reprezentacji Polski. Jeszcze w ubiegłym roku pewnie żaden z nich o powołaniu do kadry nawet nie śnił. Dzisiaj w eliminacjach każdy z tej trójki ma swoją rolę do odegrania w zespole.

Ich jakość widać także w drużynach klubowych. Asystują, zdobywają bramki, są bardzo widoczni. Mimo że nie grają w czołowych klubach, to zasługują na wyróżnienie. – Na pewno pozytywne słowa podbudowują, pomagają mi. Po kadrze i po niezłych meczach pewność siebie wzrasta. Słowa trenera również są bardzo ważne. Występy występami, dla psychiki ma to ogromne znaczenie, ale pochwała, co jakiś czas, też jest istotna i… wskazana – zwraca uwagę Klaus, który w pierwszym meczu ligowym, po udanych bojach z Portugalią, zdobył dwie bramki.

Zresztą gracz AZS UW Wilanów niemal w każdym z ostatnich meczów, jeżeli tylko pojawia się na parkiecie, od razu stwarza zagrożenie dla bramki rywali i strzela gole. Obecnie jest trzecim najlepszym polskim snajperem w Statscore Futsal Ekstraklasie i ma 21 bramek na koncie. Mocno chwalony za ostatnie występy jest także Madziąg. – Zagrał dwa super mecze z Portugalią. Mentalnie ogromny spokój na boisku, nie wszyscy to mają – mówił o graczu z Lęborka Błażej Korczyński.

Szkielet zachowany

Po drugim lutowym meczu z reprezentacją Norwegii trener Błażej Korczyński przyznał, że trochę innej gry oczekuje od tych najbardziej doświadczonych zawodników. – Ci z mniejszą liczbą występów patrzą na tych doświadczonych, z kolei ci drudzy myślą, że jak już oni są na parkiecie, to rywale sami się przed nimi położą, a to jest bardzo zgubne. Nie jest to kwestia umiejętności, ale bardziej głowy. Trzeba popracować, nawet wtedy, gdy ma się sto występów w kadrze – mówił Błażej Korczyński, który wymienił z imienia i nazwiska Michała Kubika i Tomasz Luteckiego.

Trudno jednak sobie reprezentację Polski wyobrazić bez tych graczy. – Jeżeli tylko zdrowie dopisuje, to szkielet tej reprezentacji jest znany. Nikogo z kapelusza nie wyciągniemy – mówi Korczyński. Dlatego właśnie powołania Kubika, Luteckiego, ale także Tomasz Kriezela, Michała Marka, Sebastiana Leszczaka, Bartłomieja Nawrata, Michała Kałuży, Sebastiana Grubalskiego, czy nawet bramkarza Łukasza Błaszczyka, który wraca do kadry po długiej przerwie, ale wnosi wiele spokoju w trudnych momentach, nie budzą właściwie żadnych pytań.

Tym bardziej, że w ostatnich występach ligowych żaden z nich nie poddał w wątpliwość swojej nominacji. Co prawda nie wszyscy grali tyle meczów ile pozostali, bo Rekord w tym okresie zagrał na przykład tylko trzy mecze ligowe, podczas gdy ich rywale nawet pięć, ale jednak jakość poszczególnych zawodników daje pewną gwarancję. W pojedynku na szczycie z Piastem Gliwice, po dwie bramki dla bielszczan zdobyli na przykład Michał Marek i Michał Kubik. Nawet więc w takiej sytuacji można być spokojnym o to, że na zgrupowaniu pojawią się gracze optymalnie przygotowani.

Charakter ważny

– Przed nami mecze z Czechami, do których musimy się dobrze przygotować. Oglądaliśmy ich mecze, analizowaliśmy. Musimy właściwie dobrać personalia, bo z Czechami czeka nas wojna – mówił po meczach z Norwegią selekcjoner Korczyński. Zwracał uwagę przede wszystkim na cechy wolicjonalne, które w dwumeczu z naszymi sąsiadami mogą decydować o awansie na Mistrzostwa Europy. – Determinacją można w tych eliminacjach wiele ugrać – dodawał, podając za przykład pierwszy mecz z Portugalią.

I kryteria cech charakteru zapewne współdecydowały o powołaniu dla dwójki pozostałych zawodników. W kadrze jest Krzysztof Elsner, który w ostatnich tygodniach potwierdził swoją przydatność do kadry oraz Sebastian Wojciechowski, który początkowo na mecze z Portugalią został dowołany. Swoim charakterem i nieustępliwością potwierdził jednak, że w tak ważnych spotkaniach może się przydać.

Reprezentacja Polski zgrupowanie przed dwumeczem z Czechami rozpocznie czwartego kwietnia.

Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności