Aktualności

[FUTSAL] „Ciao” Michała Kałuży i nocne spacery Błażeja Korczyńskiego

Reprezentacja01.02.2018 
Spokojnie i w dobrych nastrojach minął reprezentantom Polski dzień po meczu z Rosją. Był przedpołudniowy spacer, analiza video meczu z Rosją, krótki trening, wieczorem zaś oglądanie z trybun meczu Portugalii z Rumunią. – Idziemy podglądać finałowych rywali – rzucił ktoś w hotelowym holu w momencie pakowania się do autokaru odjeżdżającego na trening.

Generalnie jednak w sztabie nikt nie przecenia wyniku meczu z Rosją i w samej drużynie nastroje są wyraźnie tonowane. – Porażka z Kazachstanem sprawi, że znowu będziemy na dole. Mamy więc dobrą pozycję wyjściową, teraz musimy dalej walczyć – mówi Michał Kubik, autor bramki na wagę remisu. Remis w meczu z faworyzowaną Rosją sprawia jednak, że przed czwartkowym spotkaniem z Kazachami morale są bardzo dobre. „Ofiarą” tych nastrojów padł poniekąd jeden z bohaterów wtorkowego meczu, Michał Kałuża. – O, szykuje się transfer zagraniczny – żartowali koledzy, gdy chwilę przed wyjazdem na trening młody bramkarz Rekordu udzielał jeszcze wywiadu zagranicznym mediom. A, gdy po chwili z polskimi mediami przywitał się w swoim stylu, rzucając „ciao”, grupa żartownisiów stała się jeszcze większa.

Mediom, i to już temat zupełnie poważny, została poświęcona również krótka odprawa. – Była analiza tego meczu. Omówiliśmy to co było złe, trochę tego było. Ale również poświęciłem kilka zdań szumowi medialnemu, który wytwarza się wokół tej kadry, bo dla wielu tych chłopaków to nowość – mówi selekcjoner.  A propos mediów i wspomnianego wcześniej Kałuży. We wtorkowy wieczór, przy okazji meczu z Rosją, włoska telewizja poświęciła kilka minut osobnego materiału dotyczącego reakcjom i interwencjom naszego golkipera.

Remis Polski z Rosją to jak na razie największa niespodzianka tych mistrzostw. Od razu doceniły to miejscowe media pisząc o „niespodziance Kubika”, ale również rywale grające w finałowym turnieju. Polacy mieszkają w jednym hotelu z pozostałymi drużynami grupy A i B. – Na początku dało się odczuć, że przyjechało tutaj pięć drużyn i Polska – mówi Sebastian Wiewióra, drugi trener reprezentacji Polski. Po wtorkowym meczu optyka się zmieniła. Były gratulacje, słowa uznania i uściski dłoni. – Da się zauważyć, że rywale zaczynają na nas patrzeć trochę inaczej. Mieliśmy w ciągu dnia spotkanie prasowe z dziennikarzem UEFA, każdy trener miał taki obowiązek. Przygotowanych zostało dziesięć tych samych pytań. W rozmowie ze mną „przeszło” tylko jedno standardowe pytanie, pozostałe były związane z wtorkowym meczem. Taktyka, to jak żyjemy meczem przy ławce rezerwowych. Rywale zaczynają nas obserwować i niekoniecznie z nas żartują. Wprost przeciwnie – opowiada Błażej Korczyński.

Biało-czerwoni z wszystkich reprezentacji przebywających w „Hotel Radisson Blu” wydają się być jednak i tak najbardziej skoncentrowani. – Przed pierwszym meczem nie mogłem spać w nocy. Myślałem o tym co nas czeka, co mogłem jeszcze zrobić lepiej – wspomina popularny „Korek”. – Przechadzając się po hotelu, spotykałem rozluźnionych Serbów, zupełnie nieprzejmujących się nocną porą.

Biało-czerwoni natomiast – tu jeszcze wracamy do nocy po spotkaniu z Rosją – mieli długą noc z wtorku na środę. – Było trochę rozmów w pokojach. Nie łatwo jest usnąć po takim spotkaniu, adrenalina długo schodzi, emocje buzują – mówi Michał Widuch. W czwartek z Kazachstanem zagramy wcześniej, bo o 18.00. – Fajnie, nie będzie się tak dzień dłużył – dodaje drugi bramkarz reprezentacji Polski. – Uważam, że to spotkanie będzie łatwiejsze. Mamy już pierwsze przetarcie za sobą. Wiemy jak smakuje mecz na tym parkiecie, jestem spokojniejszy – mówi z kolei Łukasz Żebrowski, trener naszej młodzieżówki, który w ostatnich tygodniach dołączył do kadry seniorów.

Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności