Aktualności

Biało-czerwoni 40 minut od wyjazdu na EURO! Mecz z Czechami w środę o 16:15

Reprezentacja13.04.2021 
Już za kilka godzin biało-czerwoni stoczą decydujący bój o drugie miejsce w grupie eliminacyjnej do mistrzostw Europy. Polacy przed meczem z Czechami właściwie nic jeszcze nie wiedzą. Mogą wieczorem świętować bezpośredni awans na kontynentalne finały, przedłużyć swoje nadzieje na EURO poprzez grę w barażach, jak również przełknąć gorycz eliminacyjnej porażki. Mecz z Czechami w Opolu rozpocznie się o godzinie 16:15, a transmisję przeprowadzi TVP Sport.

Sytuacja w naszej grupie eliminacyjnej jest niecodzienna. Ostatnie czterdzieści minut rywalizacji, a być może nawet drobny szczegół w trakcie meczu, przesądzi o tym, kto po meczu Polska – Czechy będzie mógł się radować i spełni swoje sportowe marzenia. A patrząc na przebieg pierwszego spotkania, remis w Pradze 3:3, możemy spodziewać się, że losy rywalizacji będą się ważyły do ostatnich sekund.

Walka o każdą bramkę

Biało-czerwoni mają jasną sytuację. By zająć drugie miejsce w grupie – rozgraniczmy to od wyjazdu na EURO – Polska musi spotkanie z Czechami zremisować w każdym stosunku bramkowym mniejszym aniżeli w Pradze. 0:0, 1:1 i 2:2 to rezultaty remisowe, które nas satysfakcjonują. – Wszystko rozstrzygnie się w detalach. Dyspozycja dnia, wejście w mecz – analizuje selekcjoner reprezentacji Polski, Błażej Korczyński. Wystarczy spojrzeć na dotychczasowe liczby z eliminacji środowych rywali. Obie ekipy legitymują się identycznym bilansem meczów, Czesi mają minimalnie lepszy bilans bramkowy, ale wynika to również z tego, że spotkań z Norwegami, z racji obostrzeń pandemicznych, nie grali. Za oba mecze przyznano naszym rywalom walkowery.

Dla Czechów sytuacja przed meczem w Opolu również jest klarowna – muszą zdobyć trzy bramki, ale oczywiście nie przegrać. Paradoksalnie pierwsze starcie w Pradze niewiele rozstrzygnęło. W kwestii drugiego miejsca nic nie wiadomo, również gra rywali i poczynania na parkiecie po obu stronach w żaden sposób nie zaskoczyły. – Czesi to zespół, który dość dobrze oddaje pole gry, po to by przyjąć piłkę i strzelić gola z szybkiego ataku. To jest ich główny atut. My chcemy odwrócić role, oddać rywalom pole gry i grać w szybkim ataku. Musimy uprościć grę w ofensywie – mówi Błażej Korczyński, który po ostatnich meczach, nie tylko po spotkaniu z Czechami, może być pewny jednego. – Na pewno te dotychczasowe mecze pokazały, że mamy wartościowych zmienników. Że zawodnicy, którzy wchodzą do gry, utrzymują poziom, a nawet dodają jakości. To jest pozytyw, spektrum jest szerokie. Mamy ból głowy, wcześniej polegaliśmy na ośmiu zawodnikach – dodaje selekcjoner.



Czesi zdrowi

W obozie naszych rywali po pierwszym meczu również zaskoczenia nie było. – W Pradze zastosowaliśmy się do gry Polaków. Mogliśmy pewnych błędów uniknąć. Byliśmy zbyt pobłażliwi, rozluźnieni. Wiedzieliśmy jak rywale grają. Z Polską trudno się rywalizuje. W rewanżu zagrają podobnie, stawiając na kontry. Będą starali się grać bezpiecznie w tyłach, czekając na nasze błędy. Musimy poprawić grę – mówi trener naszych rywali Tomas Neumann na łamach portalu czeskiej federacji.

Czesi w Opolu przebywają od poniedziałku. Wszyscy zawodnicy przeszli testy na koronawirusa, więc nikt w ostatniej chwili z kadry na rewanżowe spotkanie nie wypadł. W czternastce na mecz powinien się tym razem znaleźć Jan Honza Janovsky, który jest jednym z symboli Rekordu Bielsko-Biała. – Szkoda, że obie reprezentacje nie mogą awansować – śmieje się zawodnik, który kończy już powoli reprezentacyjną karierę. – To może być mój ostatni mecz w reprezentacji Czech, bo nie wiem czy na jesienny mundial pojadę. Ta rywalizacja to dla mnie duże wyzwanie. Chcę wygrać to spotkanie. Grać przeciwko zawodnikom, których znam z ligi, to będzie dziwne uczucie, ale tym bardziej będę chciał wygrać. Będę chciał udowodnić, że my jesteśmy lepsi. Polacy osiągnęli wynik w pierwszym meczu, który ich satysfakcjonował, więc mogą mieć przewagę psychologiczną. Na pewno w drugim spotkaniu będą grać podobnie, czyli z kontry. Decydujące będzie jednak to, kto pierwszy strzeli gola i przejmie inicjatywę. A ja mam jeszcze jeden cel, wypadałoby się godnie pożegnać z kadrą – mówi Honza Janovsky.



Elsner w domu

Opolska hala „Stegu Arena” jest już przygotowana do starcia dwóch czołowych europejskich reprezentacji. – Bardzo cieszymy się, że reprezentacja Polski zawita do naszego miasta – przyznaje wiceprezydent Opola, Przemysław Zych. – Mamy piękny obiekt i powstał właśnie po to, aby odbywały się w nim mecze na najwyższym, międzynarodowym poziomie. Szkoda jedynie, że zabraknie na tym meczu kibiców – wzdycha włodarz Opola.

Biało-czerwoni rywalizowali już w Opolu i mają całkiem niezłe wspomnienia z wizyty w tym mieście. To właśnie w stolicy województwa opolskiego stoczyli zacięty bój z jedną z potęg futsalowych, Rosją, przegrywając ostatecznie 1:2. – Bardzo dobrze czujemy się w Opolu i na tej hali. Widać, że rośnie tutaj coraz mocniejszy ośrodek futsalowy, co tylko nas wszystkich cieszy – mówi Błażej Korczyński.

Najlepiej na terenie w Opolu powinien czuć się Krzysztof Elsner, który na co dzień gra w beniaminku Dreman Futsal Opole Komprachcice. – Awans jest naszym planem, to jest najważniejsze, chcemy wygrać i awansować. Na pewno jest to osiągalne. Do parkietu chyba wszyscy się szybko przyzwyczaili, ale mi się bardzo dobrze tutaj gra – mówi Elsner, który w pierwszym spotkaniu nie mógł zagrać z powodu drobnego problemu zdrowotnego. W rewanżu już wystąpi.



Remis zapewni baraże

Po poniedziałkowych i wtorkowych spotkaniach w innych grupach eliminacyjnych sytuacja biało-czerwonych jest już jasna, także w kwestii tego, co ewentualne drugie miejsce nam da. Do mistrzostw Europy bezpośrednio awansuje bowiem tylko sześciu wicemistrzów grup z najlepszym dorobkiem punktowym. Biało-czerwoni, po wygranych Słowenii, Białorusi, Słowacji i Finlandii, wiedzą o co grają. Tylko zwycięstwo w meczu rewanżowym z Czechami da naszej reprezentacji bezpośredni awans do finałów mistrzostw Europy w Holandii. Remis premiujący zespół trenera Błażeja Korczyńskiego pozwoli naszej kadrze zagrać w barażach.

W dodatkowych spotkaniach rywalem naszej zespołu w walce o wyjazd na przyszłoroczny turniej będzie najpewniej reprezentacja Serbii, ewentualnie Rumunia. Taki sam los czeka oczywiście naszych najbliższych rywali, w przypadku satysfakcjonującego ich remisu. – Na tym jednak się nie skupiamy. Znamy możliwe scenariusze, ale jeżeli nie zagramy na odpowiednim poziomie w meczu z Czechami, to wszystko inne nie będzie miało znaczenie – mówią zgodnie nasi reprezentacji.

Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności