Ale to nie jedyny powód, by poświęcić naszej młodzieżowej kadrze kilka zdań. W reprezentacji U-19 wraz z końcem roku następuje bowiem „zmiana warty”. Rocznik 1998, który wiódł prym w ekipie Łukasza Żebrowskiego, od stycznia nie będzie „łapał” się do kadry. – Ale nie mamy się czego obawiać. Ta zmiana będzie płynna. Już teraz połowa zawodników reprezentacji to gracze z 1999 i 2000 roku. A kolejni pukają do bram reprezentacji. Nie ma więc powodu do niepokoju – mówi Żebrowski, który już od dłuższego czasu skupia się na tym, by reprezentacja nic nie straciła na pokoleniowej roszadzie.

Pod kątem przyszłości odbyło się chociażby wakacyjne zgrupowanie w Bielsku-Białej. Na nim dominowali zawodnicy, którzy dopiero pukają do młodzieżówki. – Fajna ekipa już się tworzy. Połowa chłopaków zostanie z obecnej reprezentacji, więc trzon jest. 7-8 zawodników to naprawdę duży zalążek. Z bardzo dobrej strony pokazał się na wakacyjnym zgrupowaniu chociażby Filip Biernat z GKS Tychy. Jest dwójka młodych zawodników z 2000 rocznika z Bochni. Jest Sebastian Grubalski, jest Gracjan Miałkas z Red Dragons Pniewy. Są Rekordziści. Niektórzy w tej kadrze są już długo, ale nowi pukają do niej. Trzeba także rozglądać się po młodzieżowych mistrzostwach Polski, po rozgrywkach I ligi. Może jeszcze ktoś wpadnie do naszych notesów – mówi Żebrowski, który zauważa, że ma coraz większy wybór jeżeli chodzi o młodych zawodników uprawiających futsal w Polsce. – Jest chyba odrobinę lepiej niż wcześniej. Ilość zespołów, których jest coraz więcej, przekłada się na jakość. Kluby kładą coraz większy nacisk na rozwój futsalu i młodzież i to widać. Innej drogi nie ma, bo przecież jedni kończą, inni muszą w ich miejsce wchodzić. Trzeba cały czas szukać, ale wydaje mi się, że jest trochę łatwiej.

Zgrupowanie reprezentacja rozpocznie w niedziele. Z czternastki kadrowiczów najwięcej, niemal już tradycyjnie, stanowić będą gospodarze – gracze Rekordu Bielsko-Biała oraz futsalowcy BSF Bochnia. – Powołałem głównie tych, którzy byli wcześniej. Dla połowy zawodników będzie to pożegnanie z kadrą U-19. W planach mieliśmy także zagrać mecz towarzyski, ale niemal wszystkie reprezentacje nam odmawiały. Mają bowiem na głowie eliminacje do Olimpiady Młodzieży. Generalnie chcemy odchodzić od łączenia futsalu z piłką nożną. Idziemy w kierunku hali. Jedynie jeżeli widzimy, że ktoś ma dylemat, to zostajemy. Liczymy, że w takim przypadku gra w reprezentacji pozwoli postawić na futsal – przyznaje Żebrowski.  – Obecnie w kadrze są niemal sami futsalowcy. Jedynym wyjątkiem jest duet z Rekordu, Jan Dudek – Damian Hilbrycht. Ale oni również grają na hali, cała zimę byli na parkiecie. Zawsze występy w reprezentacji to dla nich nobilitacja, uśmiechnięci, zadowoleni. Zwłaszcza Dudek skłania się chyba ku futsalowi.

Dla reprezentacji okres jesienny będzie bogaty w wydarzenia. Ale to, co najlepsze dopiero nadejdzie w 2019 roku. Początkowo na ten czas planowane były już młodzieżowe mistrzostwa Europy. Tak przynajmniej informowały komunikaty UEFA. Teraz wiele wskazuje na to, że za dwa lata rozpoczną się eliminacje do tego turnieju. Nasi kadrowicze przez moment mieli jeszcze nadzieje, że wezmą udział w kwalifikacjach do przyszłorocznej Olimpiady Młodzieży, która odbędzie się w Buenos Aires. W eliminacjach może wziąć jednak udział 16 najlepszych ekip według rankingu futsalu UEFA. – Niestety, nie zmieściliśmy się. Żadna z federacji też się nie wycofała, więc szansa się nie wytworzyła – tłumaczy Żebrowski. 

Wcześniej, bo już w grudniu, biało – czerwoni zagrają  na Węgrzech, w tradycyjnym Turnieju Wyszehradzkim. – To będzie swoiste pożegnanie z kadrą dla niektórych chłopaków. Przyjeżdżali na zgrupowania, byli do naszej dyspozycji, tworzyli fajną atmosferę, osiągali dobre wyniki. Chcemy teraz godnie ich pożegnać osiągając dobry rezultat – zapowiada trener naszych młodzieżowców. Zgrupowanie biało-czerwoni rozpoczną najprawdopodobniej 5 grudnia. Turniej rozpocznie się trzy dni później.