Aktualności
[WYWIAD] Jorge Braz: Futsal musi stać się masowy
Jak ocenia pan młodzieżowe mistrzostwa Europy U-19 w futsalu?
To przede wszystkim była wspaniała okazja pokazania się dla młodych chłopaków. Zawodnicy, którzy przyjechali do Rygi, prezentowali najwyższy poziom. Teraz po raz kolejny mogli zdobywać doświadczenie, a to jest fundament w futsalu, by móc rozwijać swoje umiejętności. To wspaniały czas dla piłkarzy, trenerów, ale także dla nas, tych którzy obserwowali te zawody.
Tytuł dla Hiszpanii był zasłużony?
Oczywiście, to drużyna z najwyższej światowej półki. Kraj o wieloletnich tradycjach futsalowych, a to ma ogromne znaczenie, również w podejmowaniu decyzji na parkiecie w trakcie gry, zwłaszcza w tak młodym wieku.
Skupmy się na reprezentacji Portugalii. Ilu graczy z obecnej młodzieżówki ma szansę trafić do pierwszej kadry?
Kolosalne znaczenie ma tutaj doświadczenie. Ten turniej ma pomóc młodym chłopakom w tym, by dostali się do reprezentacji narodowej. My, jako trenerzy, będziemy na pewno próbowali dawać im szansę, stwarzać warunki, by mogli zadebiutować w pierwszej kadrze. Na ten moment mamy dwunastu zawodników, którzy mają doświadczenie w młodzieżowej reprezentacji. Ilu z nich znajdzie się w pierwszej reprezentacji, to już zależy od trenerów. Mam nadzieję, że w przyszłości większość z nich będzie grała na najwyższym poziomie, czy to w reprezentacji narodowej, czy też w portugalskiej lidze i będzie wykorzystywała swój czas.
W młodzieżowej reprezentacji Portugalii grali wyłącznie zawodnicy występujący w hali, czy był też ktoś łączący grę z boiskiem?
Nie, absolutnie nie. To pokolenie dziewiętnastolatków ma grać wyłącznie w futsal. Jesteśmy w momencie tworzenia generacji futsalowej. Zaczęliśmy skupiać się na tym procesie dobrych kilka lat temu. Już 11-12 latkowie zaczynają u nas grać w hali, tak abyśmy mieli bardzo dobrych zawodników futsalowych w wieku siedemnastu lat. Przy takim wyprzedzeniu czasowym jest to możliwe. Każdy z graczy obecnych w naszej młodzieżowej reprezentacji zaczynał od gry w futsal. Budowanie reprezentacji „halowej” jest dla nas najważniejsze. Ostatni rok pokazał, że rozwijanie tej odmiany piłki ma sens, a generacja futsalowa nie potrzebuje mieszania hali z boiskiem.
Portugalskie najmocniejsze kluby, Benfica czy Sporting, miały swoich skautów na mistrzostwach Europy? Obserwowały młodych graczy z zagranicznych reprezentacji?
Nie miały w Rydze swoich skautów, ale zwracają cały czas pilną uwagę na młodzież. Młodzi gracze w Portugalii mogą zmieniać barwy klubowe, mogą iść do innej ligi na wypożyczenie i chętnie to robią. Dla nas najważniejszy jest rozwój tych chłopaków, tak by grali w młodzieżowej kadrze, a z czasem może i w pierwszej.
Co należy uczynić, by futsal – jako dyscyplina – się rozwijał?
Najważniejsze jest podnoszenie umiejętności i jakości przez wszystkie osoby związane z futsalem, ale także rozumienie tej dyscypliny sportu. W każdym kraju najważniejsze jest szkolenie i pozyskiwanie dla tej odmiany piłki coraz to młodszych i zdolniejszych chłopaków. Ważne jest też rozwijanie się, dążenie do jeszcze lepszych wyników. Coraz więcej osób musi też uprawiać futsal. Coraz więcej dzieciaków, coraz więcej dziewczyn. Ten sport musi stać się masowy. Futsal musi wywierać coraz większy wpływ na najmłodszych. Gra wśród dzieci jest bazą do tego, by futsal był obecny w każdym kraju.
W Portugalii udało się to zrealizować?
Na ten moment futsal w Portugalii jest jednym z najpopularniejszych sportów. Mamy jednak kolejne cele, nie zadowalamy się tym, co jest. Chcemy rozwijać tę dyscyplinę wśród dzieciaków, jak również wśród dziewczyn. Chcemy także promować ten sport w mniejszych ośrodkach, takich właśnie jak chociażby Polska czy Łotwa. Chcemy, by futsal miał duży wpływ społeczny na ludzi i rósł w siłę.
Polska była największą rewelacją mistrzostw Europy U-19?
Pamiętam, jak Polska grała jeszcze kilka lat temu, gdy mieliśmy okazję rywalizować. Częściej przegrywaliście, ale dokonywane zmiany przynoszą efekty. Nie są dziełem przypadku, to ciągły proces, praca federacji, wszystkich osób zaangażowanych w działania. Dużo jest jeszcze do wykonania, ale ważna jest też psychika. Bo futsal łączy trenerów, a kadra to najwyższy poziom. Budowanie reprezentacji, wygrywanie, to proces, który może trwać wiele lat. Portugalska federacja wiele w tym względzie robi. Ważna jest bowiem tożsamość i świadomość. My budujemy futsalowców od najmłodszych roczników, to jest jedyna droga do futsalu.
W realiach, gdzie nie każdy zawodnik gra systematycznie w hali, trzecie miejsce tym bardziej chyba trzeba doceniać?
Taki występ jest bardzo ważny dla rozwoju futsalu w danym kraju, bez względu na to, czy mówimy o Polsce, czy o innym kraju. My musimy na tym być skoncentrowani, zachowywać ciągłość pracy. Pamiętam jak Portugalia dochodziła do półfinałów wielkich imprez, była blisko czołowych lokat, ale te najważniejsze mecze przegrywała. Nie dokonywaliśmy rewolucji. Polska już zrobiła postęp. Trzeba myśleć o procesie, nie można się poddawać, gdy przyjdzie słabszy moment. Reprezentacja Polski w ostatnich latach była uznawana za outsidera, ale teraz gra zorganizowany futsal, ma swoją tożsamość i jest coraz groźniejsza dla najlepszych.
Na koniec jeszcze słowo o roli trenera. Jest pan koordynatorem młodzieżowej reprezentacji Portugalii. To trudne zadanie?
Jestem koordynatorem wszystkich kobiecych reprezentacji futsalowych, od młodzieżowych do seniorskiej, podobnie jest z mężczyznami, od U-17 do pierwszej. Skupiamy się na metodologii i na tym, jak pracować. Ważna jest też kontynuacja. Trener reprezentacji jednego rocznika jest automatycznie asystentem w starszym roczniku. Mamy swoją wizję, według niej pracujemy. Czy jest w związku z tym dużo pracy? Na pewno jest to praca bardzo ekscytująca. Zadanie jest odpowiedzialne, ale mam też wielką fascynację i satysfakcję, gdyż doprowadzam do rozwoju narodowych reprezentacji.
Rozmawiał Tadeusz Danisz