Aktualności

Znów 1:0, znów zwycięstwo, znów trofeum... Bayern najlepszym klubem na świecie!

Reprezentacja11.02.2021 
Nie był to najlepszy mecz Bayernu Monachium w tym sezonie, ani Robert Lewandowski nie zaliczy finału Klubowych Mistrzostw Świata do najbardziej udanych, lecz nie ma to znaczenia. Jest za to szóste trofeum w ciągu roku, które pokazuje siłę oraz skalę sukcesów drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka.

Sam finał nie dostarczył wielkich emocji. Przed spotkaniem Hansi Flick mówił, że rywal z Meksyku, Tigres, jest bardzo wymagający, że Bayern będzie musiał wykorzystywać swoje szanse, czego nie robił w półfinale z Al Ahly. Z kolei Ricardo Ferretti, szkoleniowiec drugiego z finalistów, tłumaczył, że analizując Bayern kluczem dla Tigres ma być gra z kontry, a więc taktyka oparta na bezpieczeństwie i szukaniu nielicznych okazji.

Faktycznie, Bayern był stroną dominującą w tym spotkaniu, lecz problemy, które towarzyszyły niemieckiej drużynie w ostatnich dniach, z powodu których wypadli m.in. Jerome Boateng oraz Thomas Mueller, miały odzwierciedlenie na boisku. Gra ani nie była płynna, ani tak precyzyjna, jak do niej Monachijczycy przyzwyczaili. W pierwszej połowie udało im się po strzale Joshuy Kimmicha trafić do bramki, lecz po analizie VAR sędzia uznał, że wbiegający na wolne pole i będący na pozycji spalonej Lewandowski mógł przeszkodzić bramkarzowi Tigres. Rywale z Meksyku odpowiedzieli tylko dwoma strzałami celnymi, które nie zmusiły do wielkiego wysiłku Manuela Neuera.

Przełamanie przyszło dopiero w drugiej połowie, gdy dośrodkowanie z prawej strony starał się na gola zamienić Lewandowski. Nie trafił czysto głową w piłkę, lecz wychodzący z bramki golkiper odbił ją tak, że trafiła ona pod nogi... Benjamina Pavarda. Francuz znalazł się nieobstawiony dosyć niespodziewanie w polu karnym, lecz dla Bayernu najważniejsze było to, że w tej 60. minucie nie pomylił się i trafił do bramki.


O tym, jak wyczerpujący był ostatni tydzień dla Bayernu może świadczyć to, że już w 73. minucie Flick zdecydował się na trzy zmiany, ściągając Lewandowskiego, ale też Leroya Sane i Kingsleya Comana. Już wówczas Tigres bardzo mocno się otworzyło, pozwalając rywalom z Europy na kontry, co mogło i powinno przełożyć się na podwyższenie wyniku. Ostatecznie niewykorzystane szanse na które tak narzekał szkoleniowiec Bayernu, nie zaszkodziły jego drużynie, a on sam mógł z zespołem świętować szóste trofeum w ostatnim roku. Po Mistrzostwie, Pucharze i Superpucharze Niemiec, Lidze Mistrzów oraz Superpucharze Europy, także Klubowe Mistrzostwo Świata należy do drużyny napastnika reprezentacji Polski. Dla Roberta Lewandowskiego to już 30. trofeum w karierze, a indywidualnie został wyróżniony nagrodą dla najlepszego zawodnika turnieju w Katarze.


fot. East News

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności