Napoli nacierało na bramkę Empoli od pierwszej minuty spotkania, ale fantastycznie spisywał się Łukasz Skorupski. W 15. minucie Polak w kapitalnym stylu obronił strzał Gonzalo Higuaina, a chwilę później groźne uderzenie Lorenzo Insigne.

W 28. minucie zaatakowało Empoli i wywalczyło rzut wolny przed bramką Pepe Reiny. Piłkę z całej siły kopnął Leandro Paredesa, ta odbiła się jeszcze od muru i wpadła do siatki. Stadio San Paolo ucichło.

Na „Błękitnych” ten gol podziałał jednak jak płachta na byka. Zaczęli atakować z jeszcze większym rozmachem i przed przerwą wyszli na prowadzenie po bramkach Higuaina i Insigne. Skorupski nie miał najmniejszych szans. Skwaszoną minę miał jedynie Zieliński, bo po jego zagraniu ręką arbiter podyktował rzut wolny, po którym padła bramka na 2:1 dla Napoli. Polak za zagranie obejrzał żółtą kartkę.



Tuż po zmianie stron rozgrywający pierwszy mecz w tym sezonie w Serie A Michele Carporese niefortunnie interweniował po dośrodkowaniu Jose Callejona i piłka po raz trzeci wpadła do siatki Skorupskiego. Empoli starało się odgryźć i odrabiać straty, kilka ładnych akcji zaprezentował Zieliński, ale Napoli było tego dnia w rewelacyjnej formie. Na słowa uznania zasługuje zwłaszcza forma Callejona, który w końcówce zdobył jeszcze dwie bramki. Gospodarze wygrali 5:1 i sprowadzili Empoli na ziemię.