Aktualności
Zgrupowanie rozpoczęte. Przed nami dwa kluczowe mecze
Rozpoczęte zgrupowanie będzie wyjątkowo intensywne. Wybrańcy Adama Nawałki w poniedziałek zameldowali się w Warszawie, gdzie zostaną do środy. Tego dnia rano wyruszą do Erywania, by w czwartek rozegrać spotkanie z Armenią. Starcie, które – przy korzystnym układzie – może zapewnić drużynie awans do mistrzostw świata w Rosji. Jeśli biało-czerwoni wygrają spotkanie, a w meczu Czarnogóry z Danią padnie remis, Polacy będą mogli już pakować walizki na wyjazd. Selekcjoner tonuje jednak nastroje zwracając uwagę, że nie ma sensu wybiegać w przyszłość i patrzeć na poczynania innych zespołów. Trzeba po prostu wykonać zadanie. Biało-czerwoni prowadzą w grupie i tylko od nich zależą losy awansu. – Dbamy o to, na co mamy wpływ: doskonalenie naszej organizacji gry, aspekty nad którymi pracujemy, pozytywne nastawienie. Mam wiarę w ten zespół. Najbliższy mecz jest najważniejszy, stąd determinacja i skupienie w zespole, tak to musi się odbywać – powiedział Adam Nawałka.
Spotkanie z Armenią, które zostanie rozegrane w czwartek, 5 października w Erywaniu, z pewnością nie będzie łatwe. Na własnym terenie drużyna Artura Petrosjana nie należy do najłatwiejszych rywali. W trwających kwalifikacjach mistrzostw świata przekonała się o tym Czarnogóra, która mimo dwubramkowego prowadzenia ostatecznie przegrała 2:3. Co więcej, reprezentacja Polski w całej historii potyczek z Armenią jeszcze na wyjeździe nie zwyciężyła. Historia nie jest jednak tym, co zaprząta głowę naszych kadrowiczów. – Oczywiście, znam tę statystykę, ale absolutnie nie analizujemy tego, co było kiedyś. To były inne reprezentacje, inni zawodnicy, zupełnie różny styl gry. Patrzymy na to, co dzieje się teraz, wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji i zdajemy sobie sprawę z tego, jaki mamy cel – mówi Rafał Wolski.
🎙️Rafał Wolski z @LechiaGdanskSA 🎙️
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 2 października 2017
"Jestem pewien, że my będziemy lepsi" 🇵🇱👏 #ARMPOL pic.twitter.com/woZjgEeZ0a
Biało-czerwoni w Erywaniu muszą być gotowi na istną piłkarską wojnę. Znani ze swej waleczności i nieustępliwości reprezentanci Armenii lubią i potrafią podgrzewać atmosferę na boisku. Polscy kibice zapewne doskonale pamiętają gorącą atmosferę, która zawsze towarzyszy meczom w tym kraju. – Wszyscy mają świadomość, jak trudno gra się w takich miejscach. Na pewno nie będzie to spacerek, ale wierzymy w swoje możliwości, zwycięstwo i późniejszy awans na mistrzostwa – dodaje Mariusz Stępiński.
W atmosferze ogromnego skupienia i koncentracji na realizacji celu na zgrupowaniu pojawił się absolutny debiutant, Damian Kądzior. Piłkarz Górnika Zabrze jeszcze kilka miesięcy temu występował w I-ligowych Wigrach Suwałki, by w krótkim czasie awansować nie tylko do ekstraklasy, ale i reprezentacji Polski. – Wyznaczam sobie w życiu małe cele, do których staram się dążyć. Jedno z marzeń właśnie się spełniło. Małymi krokami, każdego dnia, trzeba zmierzać do przodu. Cieszę się, że moja ciężka praca została dostrzeżona. Przebijałem się przez niższe ligi, aż po reprezentację. Cały czas zachowuję jednak spokojną, chłodną głowę, bo jeszcze wiele pracy przede mną, by wskoczyć na najwyższy poziom – mówi Kądzior.
Z pewnością z tyłu głowy nowicjuszowi w kadrze Adama Nawałki kołacze myśl, że być może uda się pójść w ślady Macieja Makuszewskiego i dostąpić zaszczytu debiutu w reprezentacji Polski. Piłkarz Lecha Poznań dość niespodziewanie zagrał najpierw w meczu z Danią, a następnie wyszedł od pierwszej minuty w spotkaniu z Kazachstanem i pokazał się z doskonałej strony. – Chciałbym zadebiutować, to oczywiste, ale nie zależy to ode mnie. Mówiłem, że stawiam sobie cele, ale trzeba je też weryfikować i czasami odnawiać. Zdarza się, że coś przychodzi szybciej niż zakładam, a na inne cele trzeba poczekać dłużej. Wiem jedno, że powołanie bardzo pomoże mi w rozwoju jako piłkarza – tłumaczy zawodnik Górnika Zabrze.
Kapitan - Robert Lewandowski jest już w Warszawie. 🏆😊⚽
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 2 października 2017
Gotowy na misję: "Armenia"! 🇦🇲🇵🇱 pic.twitter.com/tot5RKOyBo
Kądzior ma okazję spełniać marzenia z dzieciństwa i chłonąć atmosferę reprezentacji, którą czekają dwa kluczowe spotkania kwalifikacji mistrzostw świata. Biało-czerwoni z Armenią zagrają 5 października, a trzy dni później zmierzą się na PGE Narodowym z Czarnogórą. – Liczymy na wsparcie kibiców. Bądźcie z nami w najważniejszym etapie rywalizacji – kończy Kamil Wilczek, napastnik naszej kadry.