Aktualności

[ZAPOWIEDŹ] Łukasz Fabiański nie przestaje zadziwiać Brytyjczyków

Reprezentacja05.10.2018 

West Ham United, po niemrawym początku sezonu, powoli wychodzi na prostą. Duża w tym zasługa Łukasza Fabiańskiego – bramkarz reprezentacji Polski w ciągu tygodnia rozegrał dwa świetne spotkania, przeciwko Chelsea zachował czyste konto, z Manchesterem United popisał się kapitalną interwencją. – Wierzymy, że przed nim jeszcze wiele lat gry i liczymy na to, że ten najlepsze spędzi u nas – mówił menedżer „Kogutów” Manuel Pellegrini.

Jedenaście lat gry w Premier League zrobiły swoje. „Fabian” zdążył sobie wyrobić bardzo dobrą markę na Wyspach Brytyjskich, choć na początku nie miał łatwo u tamtejszej prasy. Często był pod ostrzałem angielskich dziennikarzy, ale o tym dawno już nikt nie pamięta. Z roku na rok, Łukasz Fabiański rósł w siłę, piął się w hierarchii golkiperów ligi. Niestety dla niego, coraz lepsza marka w Anglii nie szła w parze z grą w coraz lepszych klubach. Dopełnieniem tego był spadek Swansea w poprzednim sezonie. Polak jednak nie odczuł boleśnie degradacji „Łabędzi”. Miał świadomość, że – w przeciwieństwie do kolegów – nie kończy się jego przygoda z PL, w końcu należał do ścisłego topu golkiperów angielskiej ekstraklasy. – Jest w gronie sześciu najlepszych bramkarzy Premier League. Jak spojrzymy na statystyki, to w każdej kategorii znajduje się w czołówce. Pracuję z nim od trzech lat i Łukasz jest lepszy z sezonu na sezon. Gra regularnie. Dzięki temu może nabrać doświadczenia i zmierzyć się z różnymi sytuacjami – przyznał trener bramkarzy Swansea, Tony Roberts. Przeprowadzka do West Hamu miała wyjść Fabiańskiemu na dobre. I ostatnie tygodnie pokazują, że wyszła.

Mocni z Łukaszem

Tym samym potwierdziły się słowa Manuela Pellegriniego wypowiedziane przed startem rozgrywek. – Łukasz jest zawodnikiem posiadającym wielkie doświadczenie w grze na wysokim poziomie. Wierzymy, że przed nim jeszcze wiele lat gry i liczymy na to, że ten najlepsze spędzi u nas. Nie mam wątpliwości, że gwarantuje nam odpowiednią jakość i rywalizację o pozycję bramkarza numer jeden. To jest niezwykle ważne w klubach z Premier League, aby mieć mocnych golkiperów, którzy nawzajem będą na siebie naciskać. Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia współpracy z Łukaszem – przyznał trener, który tak jak Fabiański, niedawno dołączył do klubu ze Wschodniego Londynu.

Początek sezonu dla nowej drużyny, nowego trenera i naszego bramkarza, był pasmem rozczarowań. West Ham w czterech pierwszych meczach poniósł komplet porażek. „Młoty” zaskoczyły dopiero z Evertonem (zwycięstwo 3:1). Potem, z Chelsea, punkt drużynie uratował Łukasz, kilka razy zatrzymując strzały zawodników „The Blues”. No i wreszcie, w poprzedniej kolejce, londyńczycy rozprawili się z Manchesterem United, wykorzystując jego słabość w ostatnim czasie. Polak od pierwszego gwizdka sędziego imponował spokojem. Klasę pokazał przy stanie 2:0, kiedy w kapitalnym stylu obronił uderzenie Marouane'a Fellainiego.

Ta interwencja była szeroko komentowana we wszystkich mediach sportowych. – Świetna obrona strzału z bliska – pisał „Dailly Mirror”. Brytyjski dziennik wystawił mu notę 8. Taką same ocenę dostał w telewizji Sky Sport, która z kolei pochwaliła Polaka za to, że dzięki niemu West Ham zachował dwa gole przewagi. Natomiast portal whoscored.com ocenił występ Fabiańskiego na 7,09 (w skali do 10). Wyższe noty otrzymało tylko dwóch zawodników. Co ciekawe, „Fabian” został wyróżniony już po... przegranym 0:4 meczu z Liverpoolem. – Spośród wszystkich nowych piłkarzy Fabiański grał najlepiej. To on uchronił West Ham od wyższej porażki. Zupełnie nie pomagali mu koledzy z pola i Polak sam musiał zatrzymywać napastników The Reds – podkreślali angielscy dziennikarze.

– Wiedzieliśmy, że jeśli zagramy z taką samą intensywnością, jak w ostatnich meczach, to z Manchesterem zdobędziemy punkty. Wszyscy mogą być naprawdę zadowoleni z tego, co pokazaliśmy w sobotę. Wynik, trzy punkty, sam mecz – to dobry krok naprzód – stwierdził Fabiański w rozmowie z oficjalną stroną klubową. Na taki krok liczy zwłaszcza on sam, bo powoli wchodzi w najlepszy wiek dla bramkarza. Roberts przewidywał, że Polak dopiero osiągnie najwyższą formę. – Podejmuje coraz lepsze decyzje. Teraz doskonale czyta grę i regularnie poprawia się w elementach, nad którymi pracujemy. Chcemy wyeliminować słabe punkty i wzmocnić te silne. Świetnie czuje się też mentalnie. Ma 33 lata –  jak na bramkarza wciąż jest dzieckiem – mówił trener bramkarzy Swansea.

Wysoka dyspozycja Fabiańskiego cieszy selekcjonera Jerzego Brzęczka. Może mniej Wojciecha Szczęsnego, co nie zmienia faktu, że pomiędzy Fabiańskim, a Szczęsnym rozgrywa się zażarta walka o bluzę z numerem jeden w reprezentacji. Obaj grają w swoich klubach, są na najwyższych obrotach, różni ich to, że „Fabian” jest pod ciągłym ostrzałem rywali. To buduje pewność siebie i wyrabia charakter. Bez charakteru łatwo zginąć w Premier League. Polakowi chyba to nie grozi.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności