Aktualności

[WYWIAD] Kamil Wilczek: Czekam na prawdziwą szansę

Reprezentacja25.09.2017 
Miniony tydzień był dla Kamila Wilczka bardzo udany. Reprezentant Polski najpierw strzelił gola dla Broendby IF w meczu Pucharu Danii z Ledoje-Smorum Fodbold, dorzucając do tego asystę, a w niedzielę zapewnił swojej drużynie zwycięstwo w ligowej potyczce z Hobro. – Szanuję te trafienia, bo ostatnio trudno mi przychodziły. Muszę teraz skupić się na tym, żeby zyskać więcej pewności siebie, regularności i powrócić do niedawnej w sumie skuteczności – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka.

Na kolejnego gola w barwach Broendby musiałeś poczekać dość długo. Ulżyło Ci nieco po trafieniach w Pucharze Danii i lidze?

Na pewno bardzo się cieszę, że w jednym tygodniu zdobyłem dwie bramki, to jakiś pozytyw. Podchodzę jednak do tego na spokojnie. Szanuję te trafienia, bo ostatnio trudno mi przychodziły. Muszę teraz skupić się na tym, żeby zyskać więcej pewności siebie, regularności i powrócić do niedawnej w sumie skuteczności. Jest lepiej, niż było ostatnio, ale do kolejnych goli potrzebuję zespołu, zaufania. Takich dograń, jakie dostałem w meczu z Hobro.    

Co się działo w ostatnich miesiącach? Grałeś świetnie, znajdując się w czołówce najlepszych strzelców ligi duńskiej, a nagle trener Alexander Zorniger posadził Cię na ławce.

Rzeczywiście, wyglądało to kiepsko, sytuacja była mocno niekomfortowa. Zresztą, nadal nie jest idealnie. W Pucharze Danii dałem dobrą zmianę, strzeliłem gola, dorzuciłem do tego asystę, więc trochę zdziwiło mnie, że w lidze znów usiadłem na ławce. Teraz zdobyłem bramkę na wagę zwycięstwa, ale nadal nie daje mi to gwarancji występu w kolejnym spotkaniu. Nie ukrywam, że jestem nieco zaskoczony, bo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Trzeba jednak cały czas walczyć o swoje i udowadniać swoją wartość. Skuteczność wraca, wszystko idzie w dobrym kierunku i wierzę, że wrócę do podstawowego składu.

Dla Twojego zespołu to też bardzo ważne punkty, bo pozwoliły wygrać po dwóch meczach bez zwycięstwa i nie stracić kontaktu z liderem.

Zgadza się, dzięki wyszarpanej wygranej mamy tylko dwa punkty straty do lidera. Zwycięstwo poprawiło naszą sytuację w lidze. Trzeba też zauważyć, że był to nasz pierwszy w tym sezonie triumf na wyjeździe. To też pokazuje, że jesteśmy na coraz lepszej drodze. Liczę, że to będzie przełamanie dla całej drużyny i dla mnie osobiście. Chcemy wygrać ligę, więc musimy wygrywać na obcym terenie.

Rywalizacja o miejsce w składzie jest bardziej zacięta niż w poprzednim sezonie? Świetnie wygląda Jan Kliment, niewiele gorzej Teemu Pukki.

Nie jest to dla mnie skrajnie trudna sytuacja, nie popadajmy w panikę. Nie czuję się na pewno gorszy od chłopaków. Chciałbym zauważyć, że tak na dobrą sprawę nie dostałem jeszcze w tym sezonie prawdziwej szansy. Umówmy się, trudno za taką uważać grę w wymiarze pięciu, dziesięciu czy piętnastu minut. Szansą można nazwać sytuację, w której zawodnik ma okazję wystąpić w kilku meczach z rzędu w dużym wymiarze czasowym. W moim przypadku są to na razie „półszanse”. Tym bardziej, że wchodziłem na boisko w momentach, gdy trzeba było gonić wynik. Nie były to komfortowe chwile na odblokowanie.

Teraz przed reprezentacją Polski dwa trudne spotkania, decydujące o losach awansu na mistrzostwa świata. Czujesz, że możesz dostać możliwość występu?

Bardzo zmartwiły mnie na pewno informacje, które napłynęły z Włoch, o bardzo poważnej kontuzji Arka Milika. Jako kolegę z kadry bardzo mnie to poruszyło. Arek jest bardzo ważnym ogniwem reprezentacji, ten zespół potrzebuje tak młodego, perspektywicznego zawodnika. Tym bardziej przykro było usłyszeć, że znów czeka go kilkumiesięczna przerwa. A co do mojej szansy gry… Przyjadę na zgrupowanie i zrobię wszystko, by selekcjoner dostrzegł moje atuty.

Mecz z Ormianami może być dla Ciebie drugim spotkaniem o stawkę w reprezentacji. Jak dotąd zagrałeś w jednym starciu o punkty, właśnie z… Armenią.

Wszyscy wiemy, jaka jest stawka tego spotkania. Każdy chciałby w nim zagrać, mobilizacja jest ogromna. Cel jest prosty, niezależnie od tego, kto zagra – wygrać zarówno z Armenią, jak i Czarnogórą, a potem rozpocząć przygotowania do turnieju finałowego mistrzostw świata.

Rozmawiał Emil Kopański

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności