Aktualności

Wykorzystać (czas) Kamila Jóźwiaka. To szansa na przeciwstawienie się Anglikom?

Reprezentacja30.03.2021 
Już na listopadowym zgrupowaniu reprezentacji Polski Kamil Jóźwiak pokazał się z bardzo dobrej strony. W kadrze idzie za ciosem: w spotkaniach eliminacji mistrzostw świata okazuje się być kluczowym zawodnikiem drużyny narodowej. To może być tajna broń biało-czerwonych na środowe spotkanie z Anglią.

Dla Jóźwiaka, jak i kilku jego kolegów na co dzień grających w Anglii, to będzie szczególny pojedynek. Mecz, w którym przebojowość i dobre przygotowanie fizyczne skrzydłowego będzie Polsce bardzo potrzebne. – Nie mam żadnych problemów, świetnie się czuję. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami spoglądam w stronę Wembley, spotkania wyjątkowego. Nie mogę się go doczekać – mówił Jóźwiak przed kamerami Polsatu Sport.

Wartościowe zagrania

Wspomniane wyżej cechy sprawiają, że 22-letni piłkarz dobrze odnajduje się po transferze do Championship. Z 34 meczów, jakie rozegrał w Derby w trwającym sezonie w 27 wychodził w podstawowym składzie. Siedem razy był rezerwowym, w każdym z tych przypadków wchodził na zmianę. W swoim pierwszym występie w nowej drużynie, w 2. kolejce przeciwko Luton zapisał pierwszą z dwóch asyst na zapleczu Premier League. Kolejną asystę dołożył w grudniu z Birmingham City, wcześniej strzelił gola Swansea City. Przedtem dostał kolejne powołanie do pierwszej reprezentacji na starcia w Lidze Narodów z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną. Po nim przyszły kolejne powołania. W trakcie październikowej i listopadowej kampanii meczowej Polaków błysnął kilkukrotnie. W rewanżu z Bośniakami asystował przy bramce Roberta Lewandowskiego. Z Holandią pierwszy raz w pierwszej kadrze wpisał się na listę strzelców. Był jednym z wygranych poprzedniego zgrupowania.



Na swojej bezkompromisowości, momentami brawurze w grze, dużej dynamice, rosnącej pewności siebie i radzeniu sobie z dużą intensywnością meczu buduje pozycję w reprezentacji. Jeden, drugi błysk, potem następne. Wejście Jóźwiaka na boisko w spotkaniu z Węgrami odwróciło losy pojedynku. Zmienił Sebastiana Szymańskiego w 58. minucie i za chwilę biało-czerwoni strzelili dwa gola. On uczestniczył w akcji, zakończonej bramką Krzysztofa Piątka. Dostał podanie na skrzydło od Grzegorza Krychowiaka, w pełnym biegu posłał piłkę w pole karne, Krychowiak odegrał, Piątek strzelił z bliska. Minutę później skutecznie sfinalizował akcję, posyłając piłkę obok bramkarza. Wiedział co zrobić z piłką zagraną mu przez Piotra Zielińskiego.

Choć na boisku przebywał nieco ponad dwa kwadranse, to w tym czasie zdołał 35 razy dotknąć piłkę. Podawał ze skutecznością na poziomie 90 procent. Na ziemi stoczył osiem pojedynków, z których pięć zakończył sukcesem. Sprawiał rywalom dużo problemów, co świadczy o czterech faulach na nim. Z piłkarzy podstawowego składu biało-czerwonych tylko Bartosz Bereszyński zasłużył na wyższą notę w SofaScore. „Bereś” zapracował na 7,4, Lewandowski na 7,3. Spośród rezerwowych lepszy od Jóźwiaka był jedynie Piątek (7,4). – Pokazaliśmy fantastyczną mentalność, która jest bardzo ważna w tym okresie przed nami. Zobaczyłem dwie różne połowy, ale wszystko, co zrobiliśmy moim zdaniem zasługiwało na zwycięstwo – powiedział Paulo Sousa.



Skrzydłowy musi ryzykować

Druga połowa i zmiany, których dokonał selekcjoner z Węgrami, odwróciły sytuację biało-czerwonych o 180 stopni. Odwrócić niekorzystny wynik pomógł rzecz jasna Jóźwiak swoimi odważnymi wejściami i udanymi zagraniami. – Trener wymagał ode mnie, bym dośrodkowywał i wchodził w pojedynki. Przy pierwszej bramce dostrzegłem Grzegorza Krychowiaka, który był na wolnej pozycji. Grzesiek trafił nieczysto, ale piłka trafiła do Krzyśka Piątka i on potrafił to wykorzystać. Przy moim trafieniu świetną pracę wykonał Piotrek Zieliński. Ten gol to głównie jego zasługa. Ja po prostu zrobiłem dobry ruch i znalazłem się w sytuacji sam na sam z bramkarzem – ocenił skrzydłowy.

Tego wszystkiego nie byłoby, gdyby „Józiu” nie ryzykował, nie bał się podejmować szybkich decyzji, nawet jeśli często kończą się one błędem w sztuce. Jednym słowem: Jóźwiak lubi grać na wysokim ryzyku. To akurat jego wyróżnik od lat dziecięcych. – Szukał różnych sposobów na przejście silniejszego przeciwnika. Miał zawsze jakiś pomysł na przechytrzenie rywala. Nie bał się kontaktu. Nie miał oporów, żeby wejść w drybling. Mówili na niego Messi. Graliśmy z zespołami rocznikowo o trzy, cztery lata starszymi, a Kamil pędził z tą piłką przed siebie – opowiadał Łączy Nas Piłka Sebastian Łeszyk, trener Jóźwiaka w Juniorze Zbąszynek.



Nie trudno takie zachowania przeoczyć w reprezentacyjnych występach byłego zawodnika Lecha Poznań. Mecz z Węgrami był tego najlepszym dowodem. Świadectwo bezkompromisowości Jóźwiak wystawił sobie również pojedynkiem z Andorą. Nie tylko należał do najlepszych graczy spotkania, ile był najlepszym. Według SofaScore jego gra zasługiwała na ocenę 8,5. To nie tylko efekt asysty, lecz całokształtu postawy. Zaliczył trzy kluczowe podania, miał 79 kontaktów z piłką, 16 razy dośrodkowywał, wykreował dwie sytuacje dużego znaczenia, pięciokrotnie wdał się z drybling (cztery zagrania udane).

Lepszy z meczu na mecz

Za swoje występy w Championship Jóźwiak uzbierał średnią 6,67 i co znamienne, wartości te są wyższe, jeśli patrzymy pod kątem kadry. W sześciu ostatnich meczach Ligi Narodów wypracował 6,93, a w trwających kwalifikacjach MŚ 7,90. Jeszcze raz Jóźwiak dla Polsat Sport o niezrażaniu się nieudanymi próbami i próbowaniem aż do skutku: – Taka jest rola skrzydłowego. Zawsze mi to wpajano. Raz, drugi raz, trzeci i piąty nie wyjdzie, przegrasz drybling, ale za szóstym zrobisz akcję, z której padnie bramka.

Jóźwiak w grze nie jest minimalistą, więc wypada liczyć, że swoimi zrywami, udanymi dryblingami na skrzydle, nie raz, nie dwa stworzy przewagę Polakom w starciu z Anglikami. Zyska przestrzeń, co przecież w taktyce Sousy jest kluczem do wszystkiego. Sousa liczy na takiego Jóźwiaka jak ostatnio i takiego, jakiego oblicze można zaobserwować w Championship. – Kamil z każdym meczem staje się coraz lepszy. Zaczynamy dostrzegać jego prawdziwą jakość. Ciężko pracuje dla zespołu. Jestem zachwycony jego postawą – przyznał trener Derby Wayne Rooney. Ten Rooney, który przecież niejedno w światowym i... angielskim futbolu widział i przeżył.



Słowa „Roo” o Kamilu i stawaniu się skrzydłowego coraz lepszym z każdym meczem to jeden do jednego kopia Jóźwiaka w kadrze.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności