Aktualności
Wszystkie siły Napoli rzucone na Ligę Europy. „Chcemy zajść jak najdalej”
Duża, bo 16-punktowa, strata w Serie A do Juventusu, a także wcześniejsze odpadnięcie z Pucharu Włoch sprawiły, że Napoli została gra o coś tylko na jednym froncie – Lidze Europy. Drugie w hierarchii europejskiej rozgrywki pucharowe drużyn klubowych stały się priorytetem dla zespołu Arkadiusza Milika oraz Piotra Zielińskiego. Dlatego mało kto zakłada odpadnięcie w rywalizacji z Red Bull Salzburg. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w czwartek o godz. 21:00 w Neapolu.
– Przyjmujemy ten wynik ze świadomością, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Osiągnęliśmy więcej niż ktokolwiek się spodziewał i byliśmy blisko awansu, dlatego nie mam żalu. Jest niezadowolenie, ale tę gorycz przeniesiemy do Ligi Europy i wykorzystamy ją jako motywację do dalszego rozwoju w europejskich pucharach. Mam nadzieję, że odnajdziemy szczęście w Lidze Europy – powiedział po porażce z Liverpoolem trener Carlo Ancelotti. Wynik 0:1 oznaczał, że jego zespół pożegnał się z Champions League, choć w grupie przegrał tylko jeden mecz, zdobywając dziewięć punktów, tyle samo co Liverpool. Dziś, gdy „Azzurri” mają szansę na jakieś osiągnięcie tylko w LE jedynie ewentualny sukces w tych rozgrywkach zrekompensuje inne niepowodzenia sezonu.
Domowy impuls
W ostatniej ligowej kolejce Napoli mogło podgonić w tabeli Juventus Turyn. W przypadku wygranej strata do mistrzów Włoch wynosiłaby 10 punktów, ale drużyna Polaków przegrała 1:2 i dystans między liderem, a wiceliderem zwiększył się do 16 oczek. Już tylko kataklizm może odebrać „Starej Damie” kolejny tytuł z rzędu. Ekipa z południa Włoch całą, swoją energię może więc przeznaczyć na grę na arenie międzynarodowej, tym bardziej, że jest w gronie głównych faworytów do końcowego triumfu w Lidze Europy, razem z dwoma londyńskimi klubami – Arsenalem oraz Chelsea.
Nie tylko słowa Ancelottiego świadczą o wyjątkowej wadze, jaką neapolitańczycy przykładają do „zrobienia wyniku” w Europie. – W czwartek czeka nas wielka gra. Jesteśmy gotowi, aby dać z siebie wszystko. Drużyna jest zrelaksowana, w pełni skupiamy się na pierwszym meczu z Salzburgiem. Gra na Stadion San Paolo daje dodatkowy impuls. Musimy uzyskać pozytywny wynik, żeby do Austrii jechać przyklepać awans. Liga Europy jest dla nas bardzo ważna, chcemy jak najdalej zajść – przyznał Piotr Zieliński, cytowany przez oficjalną stronę Napoli.
Pomocnik reprezentacji Polski wyrósł na czołowego piłkarza „Azzurrich, czego dał wyraz rozgrywając bardzo dobre zawody przeciwko Juventusowi. On też strzelił dla Napoli gola w pierwszym pojedynku 1/16 Ligi Europy z FC Zurich. Napoli wygrało wtedy 3:1, w rewanżu zwyciężyło 2:0 i bez większych problemów zameldowało się w kolejnej rundzie pucharu. Teraz na ich drodze staje Red Bull, uczestnik fazy grupowej, który w rywalizacji z Celtikiem Glasgow, RB Lipsk oraz Rosenborgiem Trondheim odniósł komplet zwycięstw! Austriacy strzelili siedemnaście goli, sześć stracili. W pierwszej rundzie play-off pokonali FC Brugge. Ale to nie oni będą faworytami konfrontacji włosko-austriackiej.
Więcej precyzji
– Jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Mam nadzieję, że utrzymam dobrą formę, wiem też, że mogę jeszcze sporo poprawić w grze. Czuję wdzięczność wobec trenera Ancelottiego za to, że na mnie stawia. Gram często i staram się tym zdobywać jego zaufanie – dodał „Zielu”.
Na pewno w jeszcze lepszym odbiorze gry naszego zawodnika pomoże dobra postawa Napoli w Lidze Europy. – W tej chwili szczęście nie jest po naszej stronie, ale musimy iść dalej. Trener świetnie nas przygotował, musimy poprawić wyniki w drodze do celu i być bardziej precyzyjni – sugerował Zieliński.
Sytuacja, w której są obecnie neapolitańczycy, działa na korzyść Polaków. Gdy Carlo Ancelotti musiał łączyć ligę z występami w Champions League, to często rotował składem, przez co Milik i Zieliński grali dużo mniej niż teraz. – Wygrywaliśmy już wielkie mecze, rywalizowaliśmy z najlepszymi drużynami w Europie. To powinno wpłynąć na pewność siebie mojej drużyny przed czwartkowym meczem. Oczywiście, cokolwiek zdarzy się na naszym stadionie będziemy musieli pojechać na trudny teren do Salzburga, aby zrobić postęp – mówi Ancelotti.