Aktualności
Wszechstronny Błaszczykowski. Trener Fiorentiny ma na niego nowy pomysł?
Jesienią rola 75-krotnego reprezentanta Polski w ekipie „Violi” była raczej stała. W preferowanym przez Sousę ustawieniu 3-4-3 pełnił funkcję prawego „wahadłowego”, a więc gracza, który szarże w ataku miał łączyć z bardzo odpowiedzialną grą w defensywie i mocnym wsparciem dla trójki stoperów. Dla Kuby, który przez poprzednie lata gry w Borussii Dortmund i kadrze „biało-czerwonych” przyzwyczaił się do gry stricte ofensywnej, było to coś zupełnie nowego. – Dla mnie jednak najważniejsze jest to, abym grał – mówił w listopadzie w rozmowie z kanałem „Łączy nas piłka”. – Naprawdę nie mam na co narzekać. Jestem zawodnikiem, który zawsze podporządkowuje się wymaganiom trenera. I wydaje mi się, że tak powinno być.
Wczorajsze spotkanie może sugerować lekką korektę tych wymagań. Szkoleniowiec Fiorentiny ustawił wczoraj Polaka inaczej niż wcześniej – Błaszczykowski po wejściu na boisku był jednym z trzech najbardziej ofensywnych graczy „Violi”, ustawionym głównie na lewym skrzydle lub nieco bliżej środka pola. Co więcej, gdy w końcówce Nikolę Kalinica zastąpił Manuel Pasqual, Sousa przesunął Kubę… na środek ataku. Pomysł ten był, jak się okazało, strzałem w dziesiątkę – Polak niespełna dwie minuty później pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali i ustalił wynik meczu na 3:1.
Highlights Palermo - Fiorentina 1-3 (12',42' Ilicic, 76' Gilardino, 92' Kuba Błaszczykowski) http://bit.ly/1xeifCF #WeAreFlorence
Posted by ACF Fiorentina on Thursday, 7 January 2016
Ale nie tylko z tego względu występ 30-latka można ocenić bardzo pozytywnie. Błaszczykowski grał dynamicznie – często wyprzedzał obrońców Palermo, przez to ci musieli uciekać się do przewinień (właśnie po faulach na Polaku żółte kartki zobaczyli Michel Morganella i Gaston Brugman). Oddał dwa celne strzały i jedno kluczowe podanie. Zanotował też najwyższą skuteczność podań w całym zespole – 88,9%.
Warto jednocześnie dodać, że swoją pierwszą bramkę w barwach Fiorentiny – we wrześniowym meczu z Bologną – Błaszczykowski zdobył grając, tak jak wczoraj, nieco bardziej ofensywnie – na skrzydle. Niewykluczone więc, że jego powrót na stałe do pierwszego składu zespołu z Florencji wcale nie musi oznaczać posadzenia na ławce Federico Bernardeschiego. Trener Paulo Sousa zdaje się znajdować na boisku miejsce dla obu swoich przebojowych piłkarzy.
TAGI: blaszczykowski, kuba blaszczykowski, fiorentina, paulo sousa, serie a,