Aktualności
[WIDEO] Zabójcze początki Roberta Lewandowskiego. Dwa gole Polaka
Do tej pory mistrzowie Niemiec powoli rozpędzali się w lidze. Po czterech kolejkach mieli na koncie osiem punktów i byli na czwartym miejscu w tabeli. I to przede wszystkim dzięki skuteczności Lewandowskiego. Trener Niko Kovac wykorzystuje go zresztą w 100 procentach. Do tej pory Polak zagrał we wszystkich spotkaniach w pełnym wymiarze. W każdym, poza Superpucharem Niemiec, zdobył co najmniej jedną bramką. Po siedmiu występach w tym sezonie miał ich na koncie aż dziewięć. Żadnego wpływu nie miała na niego przerwa na reprezentację. Wrócił do Bayernu i strzelił gola RB Lipsk w Bundeslidze (1:1) i w Lidze Mistrzów Crvenie Zvezdzie Belgrad (3:0). Nic dziwnego, że Polak został wybrany piłkarzem sierpnia Bundesligi.
W tym sezonie Lewandowski w Bundeslidze strzela gola średnio co 51 minut. W meczu z FC Koeln wystarczyło mu 137 sekund, by zdobyć bramkę. Mistrzowie Niemiec przejęli piłkę w środku pola i wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Philippe Coutinho zagrał prostopadle do Joshuy Kimmicha, który podał Lewandowskiemu. Polak strzelił, piłka odbiła się jeszcze od stopera rywali Sebastiaana Bornauwa i wpadła do siatki.
Coutinho + Kimmich + Lewandowski = GOOAAAALL ⚽️ pic.twitter.com/gfaTsAeEW9
— Bayern mania (@Bayern_mania) 21 września 2019
Po kwadransie mogło być już 2:0, ale Coutinho z rzutu wolnego trafił w słupek. Im jednak dłużej trwała pierwsza połowa, tym częściej do głosu dochodzili goście. Obrona Bayernu największe problemy miała z upilnowaniem Jhona Cordoby, ale jego strzały były minimalnie niecelne. Za to po uderzeniu Floriana Kainza Manuel Neuer wypuścił piłkę, ale koledzy z obrony zdążyli z interwencją.
Już w doliczonym czasie Lewandowski stanął przed szansą drugiej bramki. Po dokładnym podaniu Coutinho nawet minął bramkarza FC Koeln, ale chciał strzelić technicznie nad obrońcami i piłka przeleciała też nad bramką.
Nie udało się trafić tuż przed przerwą, udało się zaraz po zmianie stron. Polak wykorzystał dośrodkowanie z rzutu różnego Kimmicha, wyskoczył wyżej od stopera rywali i głową uderzył nie do obrony. Tym razem upłynęły 152 sekundy od rozpoczęcia połowy.
Jeśli goście mieli jeszcze jakieś nadzieje, to zostały rozwiane w 59. minucie, kiedy Kingsley Ehizibue sfaulował w polu karnym Coutinho i został ukarany czerwoną kartką. Lewandowski tym razem nie dostał szansy na hat tricka, bo do jedenastki podszedł Brazylijczyk. Coutinho wykorzystał rzut karny, ale sędzia kazał powtórzyć strzał. Drugi raz pomocnik Bayernu jednak też się nie pomylił.
🤜🤛 @lewy_official #MiaSanMia #Wiesnspuidog #FCBKOE pic.twitter.com/zPRx4ILHvN
— FC Bayern München (@FCBayern) 21 września 2019
Trener Kovac uznał, że nie ma po co trzymać dłużej Lewandowskiego na boisku i pierwszy w tym sezonie raz go zmienił. Już po zejściu Polaka czwartą bramkę zwycięstwo Bayernu przypieczętował Ivan Perisić.
Polak ma już 211 strzelonych goli w Bundeslidze. W tabeli wszech czasów brakuje mu tylko jednego trafiania do czwartego Manfreda Burgsmüllera. Jeśli utrzyma skuteczność w tym sezonie, powinien też wyprzedzić trzeciego Juppa Heynckesa (220).
Bayern Monachium – FC Koln 4:0 (1:0)
Bramki: Lewandowski (3., 48.), Coutinho (60.), Perisić (73.)
Bayern: Neuer – Pavard, Sule, Boateng (59. Martinez), Hernandez – Kimmich (71. Cuisance), Tolisso – Gnabry, Coutinho, Perisić – Lewandowski (71. Mueller).
AK