Aktualności
[WIDEO] Przyjęcie i gol, czyli fenomen Krzysztofa Piątka
To nie był jedyny moment w niedzielnym spotkaniu, gdy Piątek po prostu zrobił swoje. Trzy minuty po pierwszym trafieniu dołożył drugie, już w prostszy sposób, stojąc przed bramką i dostając idealne podanie od kolegi, który chwilę wcześniej odebrał piłkę w pressingu. Na przerwę Polak mógł schodzić usatysfakcjonowany, bo jego efektywność przeciwko Frosinone była niesamowita – na dwa gole wystarczyło mu 10 kontaktów z piłką.
W drugiej połowie był widoczny w samej końcówce, gdy gospodarze opadli z sił i to Genoa mogła częściej atakować. Piątek wciąż zaciekle rywalizował z Bartoszem Salamonem, często utrzymując piłkę w ataku, rozgrywając ją lub wymuszając faule, ale to jego koledzy mieli kolejne sytuacje, nie on. Jemu zostały dwa gole z pierwszej połowy.
PIĄTEK! NIE DO ZATRZYMANIA! 👏👏👏
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) 30 września 2018
Zobaczcie DWIE BRAMKI ⚽⚽ reprezentanta Polski 🇵🇱 przeciwko Frosinone Calcio. Passa trwa w najlepsze!🔥 pic.twitter.com/xUZo8WAr6p
Najważniejsze są w tym wszystkim liczby Krzysztofa Piątka. Zaczynając przez te najbardziej oczywiste – w dwa miesiące nowego sezonu we Włoszech strzelił już dwanaście goli, w tym aż osiem w Serie A. Aż sześciokrotnie otwierał wynik spotkania, co już pokazuje wartość trafień Polaka dla zespołu – dzięki temu pozwala drużynie realizować bardziej reaktywną taktykę. Piątek jest oczywiście dla kolegów punktem odniesienia w ataku, zresztą jedna trzecia wszystkich strzałów Genoi jest jego autorstwa.
Przed tym weekendem Polak należał do jednych z najczęściej strzelających piłkarzy w pięciu czołowych ligach Europy. Towarzystwo na szczycie miał naprawdę znamienite: liderem jest Cristiano Ronaldo (7,7), drugi był Nabil Fekir (5,8), trzeci Sergio Aguero (5,4), czwarty Piątek (5,2) i piąty – Edin Dżeko (5). Teraz w klasyfikacji straci, ponieważ przeciwko Frosinone miał tylko dwie próby, lecz są rzeczy ważniejsze – to, że one wystarczyły do powiększenia dorobku bramkowego. Pewnie jednym z ciekawszych aspektów gry Piątka w nowym klubie w porównaniu do poprzedniego jest to, że w Serie A nie trafił jeszcze ani razu po stałym fragmencie, gdy w Cracovii było to jedno z głównych źródeł zdobywanych przez niego bramek.
Na pewno też należy wspomnieć o liczbie kontaktów, jaką potrzebuje Piątek do strzelenia gola. Średnio oddaje strzał co siedem kontaktów z piłkę, co 25 – kończy się to golem. W porównaniu z wyżej wymienionymi zawodnikami jest to zdecydowanie najlepsza, najbardziej efektywna średnia. Warto też rozbić na detale bramki, które Polak zdobył dotychczas: pięć było bez przyjęcia, a siedem po przyjęciu. To świadczy o tym, że potrafi sobie stworzyć miejsce, wygrać pozycję i jest przy tym za szybki dla przeciwnika. Choćby tak, jak zrobił to przy pierwszym golu z Frosinone, gdy stojący przed nim Bartosz Salamon nie dostał nawet szansy na reakcję.
Obrońcom trudno z taką skutecznością i szybkością działań rywalizować, wręcz wydaje się, że potrzebują meczu idealnego, by kontrolować każdy ruch tego napastnika. A też Piątek nie należy do snajperów, którzy szukają pojedynków z defensorami, raczej ciągle szuka wolnych przestrzeni.
Na ile jest jego dorobek bramkowy imponujący? Cóż, w poprzednich latach więcej goli w całym sezonie (przynajmniej dziewięć) od tylko 19 w rozgrywkach 2015/16 do aż 35 w tych 2016/17. A należy pamiętać, że za Piątkiem nawet nie czwarta część sezonu ligowego. Przed Genoą zdecydowanie trudniejsze, ale i ciekawe starcia z Juventusem Turyn (20.10) i AC Milanem (31.10) – przedłużenie skuteczności Polaka na taki okres byłoby jeszcze dosadniejszym podkreśleniem fenomenu jego wejścia do Serie A.
Michał Zachodny
Statystyki: WhoScored.com