Na szczycie tabeli Bayern jest osamotniony i nie daje nadziei goniącym im rywalom. Nawet, gdy mecz się monachijczykom nie układa, to zawsze jest Manuel Neuer i to golkiper był bohaterem pierwszej części spotkania z Hoffenheim, choć gospodarze… prowadzili 2:1. Jednak nawet na koniec meczu wskaźnik goli oczekiwanych był korzystny dla gości (1.73 do 2.04) i właśnie postawie bramkarza Bayern zawdzięczał tylko jednego straconego gola.

Po drugiej stronie boiska Bayern długo czekał na swój moment. Dopiero po 30 minutach gry dośrodkowanie Joshuy Kimmicha zamienił na gola Jerome Boateng, a kilka chwil przed przerwą to Robert Lewandowski zrobił rajd, oddając piłkę na skraj pola karnego do Thomasa Muellera, który podwyższył prowadzenie. Przed przerwą rozmiar strat zmniejszył Andrej Kramarić, ale Hoffenheim już więcej razy do bramki nie trafiło. Z kolei najlepszy napastnik Bayernu doczekał się swojej szansy w drugiej połowie, gdy odnalazł się w polu bramkowym i pierwszy doskoczył do odbitej piłki, łatwo pakując ją do siatki. To dla niego 24 gol w obecnym sezonie Bundesligi. Jeszcze po kilku minutach Serge Gnabry podwyższył wynik i Bayern zapewnił sobie wysokie zwycięstwo (4:1).

24. gol @lewy_official w tym sezonie Bundesligi! ⚽

Polak 🇵🇱 nie zatrzymuje się w drodze po rekord Gerda Müllera! 💪 #BundesTAK 🇩🇪 pic.twitter.com/DkX1cDncM4

— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) January 30, 2021

Nie udał się nowy rozdział drużyny drugiego polskiego napastnika w Bundeslidze. Hertha Berlin pod wodzą nowego szkoleniowca Pala Dardaia mierzyła się z trudnym zadaniem we Frankfurcie. Po solidnej pierwszej połowie był bezbramkowy remis, a po godzinie gry wynik otworzył Krzysztof Piątek, który strzelił swojego piątego gola w tym sezonie. To był jednak koniec dobrych wiadomości, bo w ostatnim fragmencie spotkania Eintracht trafił aż trzykrotnie i berlińczycy wracali do domów bez punktów. Nie poprawiło to ich sytuacji w tabeli, zajmują czternastą pozycję i seria bez zwycięstwa została przedłużona do pięciu spotkań.

fot. EastNews