Aktualności

[WIDEO] Klasyk dla Bayernu! Dublet Roberta Lewandowskiego

Reprezentacja09.11.2019 
Niesamowity jest w tym sezonie Robert Lewandowski. Polski napastnik strzelił dwa gole w sobotnim Der Klassiker z Borussią Dortmund, a Bayern Monachium wygrał pewnie, bo aż 4:0. Na listę strzelców wpisał się również Serge Gnabry, a samobójcze trafienie zaliczył Mats Hummels.

Meczów Bayernu Monachium z Borussią Dortmund nie trzeba nikomu specjalnie reklamować, bo skupiają uwagę nie tylko Niemiec, ale i całego świata. Der Klassiker, jak mówi się o największym szlagierze w Bundeslidze, zawsze wywołuje wielkie emocje. Nie inaczej było i tym razem, choć przed pierwszym gwizdkiem ciężko było wskazać faworyta. W Monachium wciąż trwają bowiem poszukiwania nowego trenera, po tym jak z posadą pożegnał się Niko Kovac. Czarę goryczy przelał blamaż z Eintrachtem Frankfurt. Bawarczycy wygrali co prawda w środę w Lidze Mistrzów 2:0 z Olympiakosem Pireus (gola strzelił oczywiście Robert Lewandowski, do siatki trafił też Ivan Perisic) i zapewnili sobie awans do 1/8 finału, ale na Allianz Arena wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że drużyna nie prezentuje takiej formy, jakiej oczekiwaliby włodarze klubu, kibice i sami zawodnicy. W tym sezonie wszyscy chcą cieszyć się nie tylko z mistrzostwa i pucharu kraju, ale również w końcu namieszać w europejskich pucharach. Taki jest cel.

W sobotę Bayern po raz drugi poprowadził z ławki dotychczasowy asystent Kovaca Hans Flick. Nie trzeba było mu nawet przypominać, że Der Klassiker ma ogromny ciężar gatunkowy i jego drużyna nie ma prawa przegrać. Monachijczycy lepiej rozpoczęli bój z BVB, ale po chwili się… zatrzymali, jakby chcieli zbadać siłę rywala, sprawdzić na co go tego dnia stać. To Borussia grała atakiem pozycyjnym, lecz nic groźnego z tego nie wynikało. Bayern z kolei groźnie kontrował i szukał swoich szans. W 17. minucie z prawej strony boiska piłkę w pole karne zagrał Benjamin Pavard, a świetnie wyszedł do niej Robert Lewandowski i głową posłał futbolówkę do siatki. Polski napastnik mógł wtedy pochwalić się już fenomenalną serią – jedenastu kolejek z rzędu w tym sezonie Bundesligi z golem.


Ta bramka tylko rozochociła Bayern, który zaczął atakować z jeszcze większym rozmachem. W 27. minucie Lewandowski świetnie dograł do Kingsleya Comana, a Francuz uderzył na bramkę, lecz jego strzał z linii bramkowej wybił Mats Hummels. Po chwili były obrońca Bayernu raz jeszcze zażegnał niebezpieczeństwo pod bramką BVB i wybił piłkę na rzut rożny. Następnie zaczął głośno krzyczeć i uderzać się w klatkę piersiową, jakby chciał obudzić swoich kolegów. Nietęgą minę miał również trener Lucien Favre. Można było być przekonanym, że w przerwie odbędzie poważną rozmowę ze swoimi podopiecznymi, a że potrafi to robić, Szwajcar udowodnił najlepiej w minionym tygodniu w meczu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Ekipa BVB do przerwy przegrywała 0:2, ale w drugiej części gry zupełnie odmieniła swoje oblicze, wrzuciła najwyższy bieg i ostatecznie wygrała 3:2 po dwóch trafieniach Achrafa Hakimia i bramce Juliana Brandta.

Z pewnością Favre, a także wszyscy fani z Dortmundu liczyli na taką reakcję i przemianę także tym razem, ale Bayern był tego dnia za silny, a Borussia nie miała żadnych argumentów. Tuż po przerwie z lewej strony pola karnego dograł aktywny Thomas Mueller, Lewandowski został powstrzymany przez jednego z obrońców BVB, ale do piłki doszedł jeszcze Serge Gnabry i dopełnił formalności. Niemiecki skrzydłowy ogromnie ucieszył się z tego gola, tym bardziej, że do siatki trafił również w pierwszej połowie, lecz wtedy sędzia Felix Zwayer odgwizdał spalonego. I słusznie.

W 76. minucie z dubletu mógł cieszyć się już Lewandowski. Polak rozegrał świetną dwójkową akcję z Thomasem Muellerem i ponownie pokonał Romana Burkiego. Było to już jego 16 trafienie w tym sezonie Bundesligi, choć za nami dopiero 11 kolejek.


Kapitan reprezentacji Polski dał w sobotę prawdziwy popis. Nie tylko celnie strzelał, ale i efektownie dryblował. W 59. minucie wręcz ośmieszył Hummelsa, który aż usiadł na murawie. Tylko centymetrów zabrakło „Lewemu”, aby i tym razem jego plasowane uderzenie znalazło drogę do siatki. Chwilę później Polak popisał się jeszcze kapitalnym przyjęciem piłki w powietrzu. Wszyscy kibice na Allianz Arena aż wstali ze swoich miejsc i bili brawa.


Borussia leżała na łopatkach i nie miała pomysłu, jak z nich powstać. Na domiar złego w 80 minucie straciła gola na 0:4. Po uderzeniu rezerwowego Ivana Perisica piłkę do własnej siatki wpakował Hummels. To był już koniec, koniec BVB.


Lewandowski rozegrał całe spotkanie, a w drużynie gości na ławce rezerwowych pozostał Łukasz Piszczek. Bayern jest już na trzecim miejscu w tabeli z dorobkiem 21 punktów i goni czołówkę. Borussia plasuje się na piątej pozycji i ma o dwa oczka mniej. Możemy być pewni, że także i w tym roku rozgrywki Bundesligi będą bardzo ciekawe. Patrząc na formę kapitana reprezentacji Polski, kolejne strzeleckie rekordy są zaś zagrożone. „Lewy” nie zamierza się zatrzymywać. Ani na chwilę.

Fot: East News.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności