Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny, urodzeni… tego dokładnie samego dnia, 18 kwietnia (odpowiednio 35 i 30 lat temu!). Od grubo ponad dekady rywalizują między sobą o miejsce w bramce i to nie tylko w reprezentacji Polski. – Za normalne uważam to, że „Fabian” był zawsze przekonany, że powinien być numerem jeden, a ja zawsze byłem przekonany, że to ja powinienem być numerem jeden – mówi bramkarz Juventusu FC. – Każdy z nas ma poczucie, że to mu się należy – dorzuca golkiper West Hamu United. Niejeden kibic ma cały czas w pamięci parady „Fabiana” przy strzałach Szwajcarów na EURO 2016 oraz interwencje „Szczeny” przy uderzeniach Niemców, gdy pokonaliśmy ich na PGE Narodowym. To tylko wycinek ich niemal odwiecznej rywalizacji, naznaczonej wielkim wzajemnym szacunkiem.