Aktualności

Ważny tydzień dla Hull City. Grosicki pomoże w utrzymaniu?

Reprezentacja10.04.2018 

Dla Hull City okres od 7 do 14 kwietnia to bardzo ważny czas w kontekście walki o utrzymanie. W tym tygodniu „Tygrysy” mają w terminarzu trzy spotkania. W pierwszym z nich poradziły sobie doskonale, rozbijając Queens Park Rangers 4:0. – Wciąż możemy u siebie wiele poprawić – przyznał klubowy kolega Kamila Grosickiego Michael Dawson.

Przed Hull City trudny czas walki o utrzymanie w Championship. Dość niespdoziewanie ekipa „Grosika” po spadku z Premier League wmieszała się też w rywalizację o pozostanie na niższym poziomie rozgrywkowym. Wygrana z Queens Park Rangers ma więc olbrzymie znaczenie – na pięć kolejek przed końcem rozgrywek „Tygrysy” mają siedem punktów przewagi nad strefą spadkową (w przypadku wygranej Barnsley FC w zaległym meczu, przewaga stopnieje do pięciu „oczek”). We wtorek zmierzą się z czerwoną latarnią ligi, Burton Albion. – Wiemy, że ten tydzień jest dla nas niesamowicie istotny. Postawiliśmy już pierwszy krok, wygrywając z QPR. Jeżeli powtórzymy to osiągnięcie w spotkaniach z Burton i Sheffield Wednesday, będziemy bezpieczni – zauważył 4-krotny reprezentant Anglii, dziś występujący w barwach Hull City Michael Dawson.

Pewna wygrana z Queens Park Rangers może też podbudować pozycję walczącego o miejsce w podstawowym składzie Hull City Kamila Grosickiego. W sobotniej potyczce „Grosik” zasiadł na ławce rezerwowych, a na murawie pojawił się w drugiej połowie meczu. Po zaledwie dziesięciu minutach już cieszył się z gola. Dostał podanie od Harry’ego Wilsona, włączył „Turbo” i pokonał golkipera QPR. Było to już dla niego siódme ligowe trafienie w tym sezonie. Dorzucił do tego pięć asyst, co jest już wynikiem bardzo przyzwoitym. Teraz przed Grosickim kolejne wyzwanie, czyli pomoc drużynie w zapewnieniu kolejnych punktów, przybliżających do utrzymania w Championship.

W nieco lepszej sytuacji znajduje się Queens Park Rangers, które mimo porażki z Hull City ma na koncie o sześć punktów więcej. Zespół Pawła Wszołka do zapewnienia sobie utrzymania potrzebuje już tylko pięciu „oczek” wywalczonych w pięciu ostatnich spotkaniach. Pierwszą okazją do kolejnych zdobyczy jest wtorkowa potyczka z sąsiadem z tabeli, Sheffield Wednesday. Już do końca sezonu czekają ich zresztą mecze z rywalami na podobnym poziomie, więc raczej nie powinno być większego problemu z osiągnięciem zakładanego celu. – Porażka z Hull City bardzo nas zabolała. To tak jak z golfistą, który zamiast do dołka, posyła piłkę w krzaki. Teraz musimy skupić się na spotkaniu z Sheffield i wierzę, że zdobędziemy komplet punktów – zapowiedział menedżer QPR Ian Holloway.

Jeszcze mniej do zapewnienia sobie utrzymania potrzebuje Ipswich Town. Ekipa, której barw z powodzeniem broni świeżo upieczony reprezentant Polski Bartosz Białkowski, oczywiście nie musi oglądać się za siebie, ale potrzebuje jeszcze dwóch punktów, by zamknąć wszelkie matematyczne dywagacje. Bardzo prawdopodobne, że zrealizuje cel już we wtorkowy wieczór. Podejmie bowiem na własnym terenie Barnsley FC, znajdujące się w strefie spadkowej. Będzie to okazja do zrehabilitowania się za sobotnią porażkę z Brentford FC. – Powinniśmy pokazać większą jakość w grze. Niemniej jednak jestem zadowolony z ambicji, którą pokazał zespół – podsumował menedżer Ipswich Town Mick McCarthy.

Wszystkie wtorkowe mecze w Championship rozpoczną się o 20:45.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności