Aktualności
W Moskwie nawet lepiej niż w Sewilli. Krychowiak i Łokomotiw – układ do siebie pasujący
Ten sezon jest bardzo dobry w wykonaniu Grzegorza Krychowiaka. Polski pomocnik w pierwszych jedenastu kolejkach ligi rosyjskiej pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. W żadnym z poprzednich klubów nawet nie zgromadził tylu trafień po pełnym ligowym sezonie. Tym lepiej pokazuje to, jaką przemianę przeszedł w dalekiej Moskwie. Niejednokrotnie za swoje występy był chwalony. Ot, choćby po starciu z Dynamem Moskwa portal Sports.ru napisał: „To prawdziwy lider. Ratuje zespół w beznadziejnych sytuacjach”.
Odpowiednie miejsce i odpowiedni czas
To był dopiero początek dobrej passy Krychowiaka na boisku, a co za tym idzie, jego „dobrej prasy”. Zdaniem Sportbox.ru polski pomocnik to transferowy „strzał w 10” Łokomowitu. – W tej chwili jest prawdopodobnie najcenniejszym piłkarzem ligi rosyjskiej. Wyróżnia się zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i w Lidze Mistrzów, gdzie rywale Łokomotiwu są znacznie lepsi niż rosyjskie drużyny. W dodatku szefowie klubu zapłacili za niego niewielkie – jak na europejskie standardy – pieniądze, bo 12 milionów euro. Strzał w dziesiątkę, co więcej mogę dodać! – napisał Władimir Konstantinow.
Właśnie. Pozytywne recenzje 30-latek zbierał także za występy w Lidze Mistrzów. Dobrze wypadł przeciwko Juventusowi Turyn, mimo że zespół Polaka przegrał. Wcześniej został doceniony wkład „Krychy” w wygraną 2:1 z Bayerem Leverkusen. – Wypożyczenie, a następnie wykupienie Grzegorza Krychowiaka to świetny ruch ze strony klubu – napisano w „Sport Express”.
Dalej: Opta Sports umieściła Krychowiaka w najlepszej jedenastce rundy jesiennej rosyjskiej. To kolejne z wielu wyróżnień, które Polak otrzymał w trwającym sezonie. Bo dodajmy, że jesienią cztery razy kibice wybierali go na najlepszego piłkarza miesiąca Łokomotiwu.
– Przypadki mają to do siebie, że są niesystematyczne, tymczasem Krychowiak jest systematyczny. Grzesiek szukał nowego rozwiązania po niezbyt udanej zmianie otoczenia – z Hiszpanii na Francję – i potrzebował stabilizacji oraz rywalizacji na wysokim poziomie. Znalazł to w lidze rosyjskiej, która nie jest topową ligą w Europie, ale jej potencjał – finansowy, sportowy – to, jak się rozwija w ostatnich latach, liczba drużyn regularnie grających w fazie grupowej europejskich pucharów, pokazuje, że jest tam wysoki poziom. Takich okoliczności potrzebował Grzegorz, żeby mógł odbudować swoją formę. Ta odbudowa ma właśnie miejsce w Łokomotiwie – mówi Łączy Nas Piłka Wojciech Kowalewski, który specyfikę rozgrywek w Rosji zna z własnego doświadczenia. Bronił bowiem w Spartaku Moskwa oraz Sibirze Nowosybirsk.
Ofensywna zmiana Polaka
Na korzyść 30-letniego zawodnika przemawiają więc nie tylko liczby (obecnie: dziewięć goli i cztery asysty w lidze), ile wysoka i stabilna dyspozycja. Stabilizacja to był zresztą jego znak rozpoznawczy, gdy występował w Sevilli FC, gdzie wyrobił sobie niezłą markę. Kilka lat później te same atuty, wzbogacone o wcześniej nieznane umiejętności strzeleckie reprezentanta Polski, czynią z niego czołowego gracza ekstraklasy rosyjskiej.
– Grzegorz nie do końca pełni w Łokomotiwie rolę, do jakiej nas wszystkich przyzwyczaił. W nowej odnajduje się bardzo dobrze. Nie jest typową „szóstką”, bardzo często uczestniczy w akcjach ofensywnych. Nieraz był motorem napędowym tych akcji, co powoduje, że często znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie bramki przeciwnika. Dzięki temu wciela się w rolę egzekutora. Skutecznego egzekutora – podkreśla Kowalewski.
– Cele, jakie ma Łokomotiw, ambicje, poziom rywalizacji w lidze rosyjskiej, to czynniki, które wpływają na dyspozycję wielu zawodników tam grających. Grzesiek świetnie się odnalazł w nowym otoczeniu, nowej rzeczywistości. Bardzo dobrze się tam czuje, dużo daje klubowi. Nie tylko postawą na boisku, ile swoją osobowością poza nim – dodaje były bramkarz, aktualnie pełniący funkcję prezesa Stomilu Olsztyn.
Jest jak ogień!
Krychowiakowi zdarzały się w tym sezonie ligowym mecze dobre lub bardzo dobre. Ale z Rostowem przebił samego siebie. Uczestniczył w każdej akcji zakończonej golem. Zdobył bramkę, zaliczył asystę. On też uderzył piłkę z 30. metrów, gdy ta wpadła do bramki, odbijając się po drodze od słupka i głowy golkipera gospodarzy. Gdyby nie to, gol zostałby zapisany na konto polskiego pomocnika. Co prawda w drugiej połowie Krychowiak sfaulował w polu karnym Eldora Szomurodowa, co i tak nie umniejsza zasług Polaka w zwycięstwie 3:1. – Krychowiak to ogień. Nie wyobrażaliśmy sobie, że będzie aż tak dobry. Czapki z głów! – napisał na Twitterze były prezes Łokomotiwu Ilja Gerkus.
Na ten moment tylko czterech piłkarzy grających w rosyjskiej ekstraklasie zaliczyło więcej trafień od Krychowiaka (Artem Dziuba 13, Eldor Szomurodow 11, Sardar Azmun 10, Aleksandr Sobolew 10). Wszyscy oni są napastnikami.
Dzięki wysokiej formie 30-latka z Polski, Łokomotiw nie traci szans na mistrzostwo. Wyprzedzić Zenit będzie ciężko, bo strata wynosi dziewięć punktów. – Ta rywalizacja jeszcze się nie zakończyła. Łokomotiw ma za sobą trudny okres w postaci występów na trzech frontach, kiedy zespół cały czas zmagał się z kontuzjami. Trener Yuri Semin miał przez to bardzo okrojoną kadrę, co zmusiło go do korzystania z zawodników z małym doświadczeniem. Odbiło się to na końcowych wynikach w fazie grupowej Ligi Mistrzów oraz lidze. Skorzystał na tym Zenit. Łokomotiw cały czas próbuje jednak zmniejszyć stratę, a wygrywając kolejne mecze, nie traci dystansu. Być może Łokomotiw zbliży się na tyle, że walka o tytuł rozpali na nowe emocje kibiców – stwierdza Kowalewski.
I tu kluczową rolę może odegrać Krychowiak. Jeśli utrzyma dyspozycję, to ułatwi drużynie pościg za Zenitem.
Piotr Wiśniewski