Aktualności
Tydzień prawdy Jana Bednarka. Southampton rzuciło wyzwanie faworytom ligi
Bo skoro się sprawdzić to z najlepszymi. Takie mecze są wyznacznikiem rzeczywistej wartości zespołu. Arsenal trudno na tę chwilę zaliczyć do potęg ligi angielskiej (miejsce w dole stawki), nie mniej na papierze trener Mikel Arteta dysponuje dużo mocniejszym składem niż Ralph Hasenhuettl. A Manchester City – wiadomo. City co prawda daleko do swojej optymalnej formy, o czym świadczy ich pozycja w tabeli, jednak tak jak w przypadku Arsenalu, rzecz dotyczy mocnej kadrowo drużyny, która w ligowej hierarchii jest nieporównywalnie wyżej niż Southampton.
Ostoja defensywy
To jednak „Święci” są w ligowej klasyfikacji nad Arsenalem oraz „Obywatelami” i najbliższa kolejka nic w tej kwestii nie zmieni. Arsenal nie przegoni „Świętych” nawet jeśli ci przegrają dwa kolejne spotkania, a londyńczycy wygrają dwa mecze z rzędu. O tym jaki to jest sezon dla Southampton świadczy fakt, że po wygranej 2:0 z Newcastle United w 8. kolejce pierwszy raz od 1988 roku zostało liderem Premier League. A skoro już jesteśmy przy tym meczu, to za występ ze „Srokami” Bednarek został wysoko oceniony. Portal Football Critic uznał, że zasłużył na notę 7,2, Sofa Score dała Polakowi 7,4, z kolei Saints Marching – 9. „Fani byli szczęśliwi, widząc szybki powrót środkowego obrońcy. Nie miał wielu okazji do interwencji przez pierwszą godzinę, ale był bliski zdobycia bramki głową” – czytamy w tym ostatnim.
Ale to nie jedyne spotkanie, w którym Bednarek zapracował na wysokie oceny. Za wygrany mecz z Evertonem (2:0), kiedy Southampton zatrzymało ówczesnego lidera rozgrywek, otrzymał: „dziewiątkę” od hampshirelive.pl, „ósemkę” od SkySports. Według SofaScore zasłużył na 7,3. Z kolei w serwisie 90min.com można było znaleźć taki komentarz co do gry polskiego obrońcy: „Każda piłka kierowana w pole karne przez Everton była wybijana przez niego daleko”.
Reprezentant Polski był jednym z najlepszych piłkarzy swojej drużyny w starciu z Manchesterem United, w którym „Święci” prowadzili już 2:0, mimo to przegrali 2:3. 24-letni obrońca w 23. minucie otworzył wynik. Tym samym zdobył swoją trzecią bramkę w lidze angielskiej. Uzasadnienie wysokiej oceny (7) w portalu 90min.com: „Spędził cały mecz na wojnie. Był agresywny w obu polach karnych i swoją odwagą odwdzięczył się drużynie pierwszym golem”. Yahoo.com („siódemka”): „Świetny strzał głową dał prowadzenie. Był odważny w defensywie i poprawił też grę bez piłki”. Na siedem został oceniony także przez „Daily Miror” i acefootball.com.
Umacnia swoją pozycję
„Tydzień prawdy” rozpoczął się dla Bednarka i jego drużyny od efektownego zwycięstwa z Sheffield United. Pewnie pokonując rywala z dołu tabeli, ekipa Ralpha Hasenhuttla tylko potwierdziła, że jest w tym sezonie mocna. Bednarek asystował przy golu Che Adamsa. Polak po raz kolejny w trwających rozgrywkach dał dowód wysokiej formy. 90min.com – nota 8: „Wygrał niemal wszystkie pojedynki główkowe, w których walczył. Tak było przy rzucie wolnym, po którym wynik otworzył Adams”. Hampshirelive.pl – 8: „Silny i stabilny. To był kolejny dobry występ Jana Bednarka, który pomógł zatrzymać wszystko to, co mieli podopieczni Chrisa Wildera”. SkySports – 7. SofaScore – 7,8. I jeszcze statystyki: 101 razy przy piłce, 8 wybić, 2 przechwyty, 2 odbiory, 9/13 wygranych pojedynków.
Pozycja Bednarka w zespole „Świętych” jest nie do podważenia. Ma miejsce w podstawowym składzie, zbliża się do liczby stu gier w Premier League. Niedawno przedłużył kontrakt z klubem do 30 czerwca 2025 roku. – Czuję, że w tej chwili jest to dla mnie właściwe miejsce i naprawdę mogę na tym zyskać. Nadal postrzegam siebie jako gracza, który może wiele poprawić w swojej grze, więc tak naprawdę mogłem podjąć tylko jedną decyzję – powiedział.
– Cieszę się, że Jan przedłużył z nami umowę. Wciąż jest młodym zawodnikiem z dużym potencjałem. To dobry przykład piłkarza, który umacnia swoją pozycję dzięki ciężkiej pracy. Zgadzam się z tym, że wciąż może się u nas rozwijać i być ważnym graczem dla Southampton – zaznaczył Hasenhuettl, który Southampton prowadzi od 6 grudnia 2018 roku.
Piszą historię
Szkoleniowiec z Austrii właśnie notuje ze „Świętymi” najlepszy start tej drużyny w sezonie od sześciu lat. Po wygranej z Sheffield w rozmowie ze Sky Sports był szczerze poruszony. Nie krył radości z powrotu kibiców na trybuny stadionu St Mary's. Ostatnie spotkanie oglądało dwa tysiące fanów. – To cudowne, wspaniale, że nasi fani wracają. Chłopakom gra w takich warunkach naprawdę się podobała. Pojawiło się kilka łez w oku, bo to szczególny moment, kiedy możesz znów wygrywać przed swoimi kibicami, nawet jeśli jest ich kilka tysięcy. Mogliśmy poczuć namiastkę prawdziwej atmosfery. Chcieliśmy dać od siebie to, co najlepsze, pokazać naszym fanom, ile się ostatnio nauczyliśmy, jak się poprawiliśmy. To była naprawdę doskonała niedziela! – przyznał trener Southampton.
Nie tylko dwa najbliższe pojedynki, lecz cały grudniowo-styczniowy maraton da sporo odpowiedzi na temat zespołu Bednarka. Polskiego obrońcy, który z sezonu na sezon podnosi swoje umiejętności. – Piłka to sport, w którym trzeba potrafić wykorzystać swoją szansę. I być na nią przygotowanym. Ja tak zrobiłem. A kiedy już grałem, chciałem się cały czas rozwijać i korzystać z chwili, ile się da. Kariera nie trwa wiecznie, gramy przez kilkanaście lat, musimy brać, co najlepsze. Jak już przychodzi twoja chwila, musisz wycisnąć z niej jak najwięcej. Największe korzyści jako piłkarz odniosę, kiedy nie będę się zadowalał tym, co po drodze osiągnąłem, tylko poprzez regularną grę. Trzeba iść w górę, a nie w dół. Wejść na szczyt jest łatwiej niż się na tym szczycie utrzymać – mówił Bednarek w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
Wiele ze swoich słów Polak wciela w życie, prezentując się coraz lepiej w Southampton.
Piotr Wiśniewski